Były więzień Auschwitz procesuje się z ZDF. Rozprawę odroczyli, ale 94-latek nie odpuszcza

Proces przeciw portalowi ZDF został odroczony na inny termin
Proces przeciw portalowi ZDF został odroczony na inny termin
Źródło: auschwitz.org
94-letni, były więzień obozu Auschwitz, walczy z redakcją niemieckiego portalu ZDF, który użył sformułowania "polskie obozy zagłady". Wyznaczona na wtorek rozprawa, została odroczona na nieokreślony termin. Teraz ruch należy do sadu strony niemieckiej, a to może trwać. - Zdążymy zakończyć tę sprawę. Pan Tendera jest pełen wigoru - deklaruje pełnomocnik pozywającego.

We wtorek krakowski sąd przesłuchał tylko dwóch świadków. Jak poinformowała Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie, sama rozprawa została odroczona na inny termin, który uzależniony jest od działań sądu niemieckiego.

Przeciw "polskim obozom"

Pozew dotyczy opisu filmu "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager", które w lipcu 2013 roku na swojej stronie, zamieścił portal zdf.de.

W zapowiedzi filmu dokumentalnego, zrealizowanego przez stację Arte, padło sformułowanie "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz" ("der polnischen Vernichtungslager Majdanek und Auschwitz"). – Pan Karol Tendera domaga się przeprosin za naruszenie dóbr osobistych, poprzez naruszenie jego poczucia przynależności narodowej – tłumaczy mecenas Szymon Topa, pełnomocnik pozywającego.

Nazywanie obozów koncentracyjnych "polskimi", stanowi przekłamanie historyczne godzące w dobre imię Polski. - Jako były więzień obozu Auschwitz, czuje się urażony takim sformułowaniem, które jest niezgodne z prawda – dodaje prawnik.

Rozmówca portalu tvn24.pl podkreśla, że stacja ZDF jest w Niemczech bardzo popularnym i opiniotwórczym medium. – Na tym polega niebezpieczeństwo: nie możemy zakładać, że sformułowanie „polskie Obozy’ będzie weryfikowane przez większość czytelników portalu – przekonuje pełnomocnik oskarżyciela.

ZDF: Tak podała nam stacja Arte

Stacja ZDF nie poczuwa się do winy. Linia obrony zakłada, że podczas pisania noty o filmie, doszło do nieświadomej omyłki. – Tłumaczą, że to kwestia przypadku. Podali informację, która został im przekazana przez stację Arte, producenta filmu. Nie redagowali tego – opowiada mecenas Topa.

Teraz muszą zostać przesłuchani tamtejsi świadkowie, czyli redaktorzy portalu ZDF. Wcześniej polska strona pozywająca, sformułuje pytania. - Liczyliśmy się z tym, że sąd będzie brał pod uwagę wnioski ze strony niemieckiej i tym samym proces się przedłuży – mówi mecenas. Biorąc pod uwagę wszystkie czynności, które muszą wykonać sądy obu krajów, kolejna rozprawa może mieć miejsce najwcześniej za pół roku. – To optymistyczna wersja. Niewykluczone, że przedłuży się bardziej – dodaje rozmówca tvn24.pl.

W kontekście zaawansowanego wieku pana Tendery (94 lata), czas rozpatrzenia sprawy jest niezwykle istotny. – Pan Karol jest pełen wigoru i sil. Walczy o prawdę – przekonuje jednak mecenas.

W toku jeszcze dwie sprawy

94-letni Karol Tendera był więziony w obozie Auschwitz. Od wielu lat podejmuje działania zmierzające do zachowania pamięci i zwiększenia świadomości społecznej, na temat zbrodni popełnionych przez Niemców podczas II Wojny Światowej. Jest też autorem książki wspomnieniowej "Polacy i Żydzi w KL Auschwitz 1940-1945. Pamiętnik więźnia KL Auschwitz-Birkenau".

W imieniu pana Tendery, pozew został wniesiony przez Stowarzyszenie "Patria Nostra", którego celem są działania interwencyjne "przede wszystkim o kierowane na szeroką skalę pozwy przeciw nierzetelnym wydawcom", informujących o "polskich Obozach".

Działające od sześciu lat stowarzyszenie prowadzi, oprócz sprawy tekstu na portalu ZDF, jeszcze dwie inne: wobec wydawcy "Die Welt" oraz portalu magazynu "Focus".

"Dotychczasowe działania strony polskiej, choć niewątpliwie cenne i potrzebne, nie przynoszą oczekiwanego skutku", deklarują na oficjalnej stronie, prawnicy związani ze stowarzyszeniem.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: ps / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: