56-latek poszukiwany listem gończym wpadł w ręce policjantów z Gorlic (woj. małopolskie). Znaleźli u niego broń, amunicję i materiały wybuchowe. Na miejsce wezwano saperów. - Akcja była w stu procentach skuteczna, zadziałaliśmy szybko i z zaskoczenia - relacjonują mundurowi.
Policjanci z Gorlic wpadli na trop poszukiwanego przez wołomińską prokuraturę 56-latka. Na miejscu, w którym przebywał, znaleźli broń, amunicję oraz materiały wybuchowe.
- Była informacja, że mężczyzna może posiadać przy sobie broń palną lub materiały wybuchowe, przez co plan uderzenia był przygotowywany dosyć długo. Istniało zagrożenie, że na posiadłości mogą być pułapki z materiałów pirotechnicznych - relacjonuje oficer operacyjny Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji.
Wkroczyli antyterroryści
- Z uwagi na zagrożenie wybuchem, policjanci zabezpieczyli, a następnie opuścili zabudowania. Na miejsce wezwano przewodnika z psem wyszkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych, a także zespół minersko-pirotechniczny policyjnych antyterrorystów. Im udało się rozbroić materiały wybuchowe – relacjonują policjanci.
W czasie dalszych przeszukań policjanci znaleźli także kolejne 2 karabiny, ponad 500 sztuk amunicji różnego kalibru, 3 kusze, 2 kg prochu strzelniczego, kilkaset spłonek inicjujących spalanie materiału miotającego oraz narzędzia służące do produkcji elementów broni i amunicji.
Trafił do aresztu
Zatrzymany 56-latek usłyszał zarzut nielegalnego posiadania broni i amunicji. Grozi mu 8 lat więzienia.
- Akcja była w stu procentach skuteczna, zadziałaliśmy szybko i z zaskoczenia. Mężczyzna nie miał kiedy użyć broni - tłumaczy oficer operacyjny i dodaje: "uderzyliśmy w najmniej spodziewanym momencie"
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja