Na terenie Małopolski wystartowały aż trzy zawody balonowe, w których udział bierze 26 załóg.
- W zawodach biorą udział załogi z Polski, Węgier, Francji, Ukrainy i Litwy – mówi Marek Michalec, pilot balonowy i jeden z uczestników zawodów. – Latamy dwa razy dziennie: wcześnie rano i późnym popołudniem – opowiada.
Jak mówi, początkowo podczas zawodów miało odbyć się 6 startów, ale jeden odwołano ze względu na wichury, które przeszły nad Małopolską. – Ze względu na lokalne tragedie odwołano ten lot. Z czystej przyzwoitości nie wypadało latać balonami i dobrze się bawić nad zerwanymi dachami – wyjaśnia Michalec.
Pierwszy start
Pierwszy start odbył się w piątek rano. Ostatni zaplanowano na niedzielę. – Zwycięży ten, kto we wszystkich zdobędzie w sumie największą liczbę punktów - dodaje.
Uczestnicy zawodów nie znają jeszcze wszystkich konkurencji, w których przyjdzie im się zmierzyć. – O rodzaju konkurencji dowiadujemy się ok. 30 minut przed lotem. Decyduje o niej komisja sędziowska – wyjaśnia Michalec.
- Oprócz nalecenia na cel można też wymienić trzy inne często spotykane konkurencje: pogoń za lisem, maksymalny i minimalny dystans – dodaje.
„Wsiadają do aut i jadą za nami”
Na terenie gminy Bochnia rozgrywane są trzy rodzaje zwodów: XX Krakowskie Zawody Balonowe, Balonowy Puchar Polski i VI Puchar Unii Europejskiej - Niebo Otwartej Europy. Najwyższy rangą jest Balonowy Puchar Polski.
- To dyscyplina nietypowa i bardzo spektakularna, przyciąga ludzi. Zawody są nie tylko atrakcją dla nas, ale też dla tych, którzy je obserwują. Bardzo często zdarza się tak, że ludzie widząc nas wsiadają do aut i jadą za nami – opowiada pilot.
Autor: jś/par / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Grzegorz Głupczyk