Turysta przywiózł z podróży do Kolumbii pamiątki wykonane z fragmentów zagrożonych zwierząt. Na lotnisku w Krakowie Balicach mężczyzna twierdził, że nie ma nic do zgłoszenia, jednak celnicy i tak zainteresowali się jego bagażem.
W walizce turysty znajdował się między innymi wachlarz z piór papugi, naszyjniki z zębami drapieżników oraz akcesoria do zażywania tabaki, ozdobione pazurami chronionych zwierząt. Próbę przemytu udaremnili funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej.
Trzeci raz w tym roku
Jak poinformował oficer prasowy Małopolskiego Urzędu Celno-Skarbowego nadkom. Tomasz Kierski, mieszkaniec Krakowa powracający do Polski przechodził w krakowskim porcie lotniczym przez tzw. "zielone przejście" dla pasażerów, którzy nie posiadają nic do zgłoszenia.
- Jednak funkcjonariuszy małopolskiej Służby Celno-Skarbowej zainteresowały jego bagaże. Jak się okazało, ich podejrzenia okazały się uzasadnione - relacjonuje Kierski.
Wykryte przedmioty zostały zatrzymane, a ich właściciela czeka odpowiedzialność karna.
Według rzecznika, jest to już trzeci w tym roku przypadek ujawnienia chronionych okazów fauny i flory w bagażu podróżnych przylatujących na krakowskie lotnisko.
Przewożenie, niezgodnie z przepisami, przez granicę UE okazów, które należą do gatunków zagrożonych wyginięciem jest przestępstwem - na mocy art. 128 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. Nr 92 poz. 880 z późn. zm.). Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Przepisy dopuszczają pewne odstępstwa i wyjątki od ogólnych zasad, ale ich zastosowanie wymaga dokładnej analizy konkretnego przypadku.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KAS Balice