– Chcemy, żeby na ul. Stachiewicza powstał mural z obrazem Stachiewicza, na Weissa – z dziełem Weissa itd. – tłumaczą autorzy pomysłu pomalowania bloków na Azorach. Czy na krakowskie osiedle zawita młodopolska sztuka?
- Chciałbym pchnąć życie w to osiedle, a wystarczy do tego parę puszek farby. Po tylu latach komunizmu chcemy nadać Azorom jakąś barwę - wyjaśnia pomysłodawca akcji Grzegorz Krzywak.
Jak twierdzi, przemawia przez niego oczywiście „patriotyzm lokalny do potęgi” - sam pochodzi bowiem z tego osiedla. Chodzi też o zapoznanie mieszkańców z kulturą i twórczością artystów, po których ulicach się poruszają. - Chcemy pokazać, jak bardzo można zmienić osiedle – dodaje Borejza.
Odbiór projektu
- Mieszkańcy bardzo mocno angażują się w projekt. Widać to m.in. w internecie – opisuje Borejza. Znalazła się grupa osób, która chce nawet zrzucić się na jego realizację. - Mamy też zgodę administratora budynków, a swoją pomoc obiecali też radni – uzupełnia.
- Chcemy, by na przyszłe wakacje było już 5 murali. Jeśli w tym roku powstanie jeden, to będzie świetnie – mówi z kolei Krzywak. - Odzew jest bardzo duży. Radni dzielnicy, miasta, europosłowie, wszyscy są zachwyceni. W 99 proc. jest to albo entuzjazm, albo umiarkowany entuzjazm – dodaje.
Koszty
Termin realizacji projektu jest uzależniony od pozyskania pieniędzy. Stworzenie jednego muralu to od 20 do 50 tys. zł. Środków pomysłodawcy akcji szukają w trzech źródłach. Są nimi: prywatni sponsorzy, rada miasta i projekt unijny dotyczący rewitalizacji osiedla.
- Na Azorach od lat nic się nie robi, osiedle jest marginalizowane. Gdyby udało się wygospodarować z budżetu miasta pieniądze na murale, to byłby to dla mieszkańców znak, że ktoś się jednak nimi zainteresował. To naprawdę niewielkie środki w porównaniu do całego budżetu - twierdzą pomysłodawcy. - Nie mamy wygórowanych życzeń – podkreśla Krzywak. - To są w końcu pieniądze z naszych podatków – dodaje.
I przypomina, że na osiedlu Azory mieszka blisko 14 tys. osób. On także chciałby by udało się wygospodarować pieniądze na murale z miejskiego budżetu przeznaczone na kulturę. - Kultura nie kończy się tam gdzie są planty – zaznacza.
Mieszkańcy wybiorą obrazy
- Murale mają powstać na ślepych ścianach bloków gomułkowskich, przy głównych traktach, ścieżkach spacerowych i przy ważnych punktach, takich jak np. szkoła, tak by były widoczne – opisuje Borejza.
Jest już wstępna wizualizacja jak miałoby to wszystko wyglądać: - To nasza propozycja – mówi o niej Borejza. Gdy przyjdzie do praktycznej części – realizacji – to chcemy przeprowadzić referendum wśród mieszkańców osiedla co i gdzie chcieliby aby zostało namalowane – uzupełnia. Dodaje jednak, że będą trzymali się zasady, by dzieło danego artysty było na ulicy jego imienia.
Autor: jś/roody / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: krowodrza.pl / osiedleazory.pl