Policjanci uwolnili porwaną kobietę, odzyskali okup i zatrzymali siedem osób, podejrzewanych o udział w przestępstwie. Porywacze uprowadzili kobietę udając służby specjalne. Grozi im do 15 lat więzienia.
60-latkę porwano 1 października w Krakowie. Ok. godz. 6.20 rano grupa ciemno ubranych osób w kominiarkach podjechała pod dom kobiety. Podali się za policjantów i zabrali ją rzekomo na przesłuchanie. Tego samego dnia wieczorem na posesji rodzina znalazła pisemną informację, by o określonej godzinie następnego dnia skontaktować się z podanym numerem telefonu.
Negocjowali okup
W czasie rozmowy porywacze zażądali 1,5 mln euro okupu. W negocjacjach ostatecznie kwota ta została zmniejszona do 280 tys. zł. Bezpośrednio po przekazaniu okupu doszło do odbicia uprowadzonej i odzyskania okupu. Kobieta nie doniosła obrażeń fizycznych. Jak poinformowała prokuratura, obecnie w czynnościach towarzyszy jej psycholog policyjny.
Uprowadzona była przetrzymywana w kilku miejscach, w tym w mieszkaniu na Śląsku, gdzie pilnowała jej tam 25-letnia porywaczka.
Porywacze zatrzymani
Zatrzymano siedem osób. Pozostałe trzy zostały przesłuchane w charakterze świadków z uprzedzeniem o możliwości postawienia im zarzutów i zwolnione do domu. Sześciu mężczyzn i kobieta są mieszkańcami Śląska, niektórzy byli już wcześniej karani; mają od 25 do 58 lat.
Policja odzyskała także pieniądze i samochody, którymi poruszali się sprawcy. Podczas przeszukań funkcjonariusze znaleźli atrapy broni, pistolet hukowy, amunicję, kominiarki i odzież stylizowaną na militarną oraz znaczne ilości marihuany i amfetaminy.
Do 15 lat więzienia
Nad rozwikłaniem sprawy i uwolnieniem porwanej pracowało w sumie kilkudziesięciu policjantów z Krakowa, Katowic i Wrocławia, w ścisłej współpracy z prokuratorami Prokuratury Okręgowej w Krakowie. W decydującej akcji działania policjantów wspierali także funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo ws. porwania dla okupu. Sprawcom grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. W toku śledztwa sprawdzane jest m.in., czy zatrzymani mogą mieć na swoim koncie także inne tego typu przestępstwa.
Autor: koko/par / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Małopolska | TVN24