Jest ich trzech: Wojtek, Krzysiek i Szymon. W 60 dni zamierzają pokonać 2100 km pieszo przez góry i 1000 km kajakiem wzdłuż Dunajca. Chcą wytyczyć nową trasę łuku Karpat i pobić o połowę dotychczasowy rekord jego przejścia.
- To będzie marszobieg. Planujemy płaskie odcinki pokonywać biegiem, a te z górki zbiegać, natomiast trudniejsze podejścia, podchodzić. Mamy mało czasu – mówi Wojtek, główny organizator wyprawy.
Dyscyplina i czas
Czasu trójka przyjaciół ma mało, bo ograniczają ich własne zobowiązania. Jeden z nich, dwa tygodnie po wyprawie, żeni się. Ale teraz przed sobą mają góry i walkę z własnymi ciałami, ze zmęczeniem, cierpliwością i przyrodą. - Ja będę pilnował Wojtka, Wojtek Krzyśka, a Krzysiek mnie. Nie wyznaczyliśmy nikogo do pilnowania dyscypliny harmonogramu dnia. Myślę, że każdy wie, że celem wyprawy jest to, żeby w 60 dni pokonać tak wielki dystans i każdy wie, że musimy się mocno sprężać. Sądzę, że z dbaniem o dyscyplinę nie będzie problemu – mówi Szymon.
Łuk Karpat pokonało dotychczas 9 ekip. - My chcemy zaatakować rekord i ustanowić trasę całego łuku Karpat – zapowiadają.
Pobić rekord
- Ktoś wytyczył jakiś szlak, jakiś czas jego przejścia, a my chcemy go poprawić. Najszybsze przejście łuku Karpat to ok. 90 dni, a my samo przejście tego łuku chcemy zrobić w 48 dni, czyli poprawić ten czas o połowę – wyjaśnia Wojtek.
Trójka przyjaciół wyruszyła w niedzielę o 13.25 z Nowego Targu. Pierwszego dnia pokonali 46 km. - To nasza średnia dzienna – podaje Szymon.
„Pierwszy dzień zrealizowaliśmy wzorowo! O 20:10 byliśmy już po 46 kilometrowym etapie na przełęczy Spytkowickiej. Dzięki pięknej pogodzie byliśmy w stanie sprostać zakładanemu wariantowi” – relacjonują na swoim portalu.
Przyznają jednak, że dzienny dystans, nie musi być tak długi. - Gdy będziemy zmęczeni można przejść mniej. Mamy 1-2 dni zapasu. Są też odcinki prostsze, na których chcemy zrobić 50-60 km, żeby w trudniejszym terenie móc zrobić 30 km – tłumaczą.
Lata treningu
- Z Wojtkiem znamy się od liceum, od 7 lat intensywnie biegamy, uczestniczymy w rajdach, chodzimy po górach – mówi Krzysiek.
- Rajdy i biegi długodystansowe dają duże doświadczenie – podkreśla Wojtek. I dodaje, że największym wyzwaniem będą dla nich dzikie góry w Rumunii i Ukrainie. – To będą najtrudniejsze odcinki. Tam są bardzo dzikie góry, nie będziemy mieli tam pomocy z zewnątrz – zaznacza.
Autor: nf//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Natalia Feluś