2-letni chłopiec, pozostawiony bez opieki w samochodzie, włożył głowę w uchylone okno. Dziecko nie mogło się uwolnić i udusiło się. Rodzice są w szoku. "Wszystko wskazuje, że był to nieszczęśliwy wypadek"- ocenia prokuratura.
Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek w godzinach popołudniowych w miejscowości Pstrągowa na Podkarpaciu.
Chłopiec sam otworzył okno
Wracający z kościoła rodzice, pozostawili w aucie dwójkę dzieci w wieku 4 i 2 lata. – To dzieci poprosiły rodziców, aby jeszcze przez chwilę mogły się pobawić w samochodzie – relacjonuje prokurator Zbigniew Wieszczek z Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie. Po około 3-4 minutach, 4-letnia dziewczynka pobiegła do domu i powiedziała rodzicom, że "bratu coś się stało".
Jak się okazało, Pawełek wsunął głowę w otwór odsuniętej do połowy szyby. – Chłopiec prawdopodobnie sam odsunął szybę korbką przy drzwiach, następnie prawdopodobnie przestraszony zsunął się w prawo gdzie otwór się zmniejsza – informuje Wieszczak.
Przeprowadzona w piątek rano sekcja zwłok potwierdziła uduszenie. Rodzice dziecka są w szoku. W piątek zostaną prawdopodobnie przesłuchani. – Sprawdzamy różne scenariusze, ale wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek i nie będą prowadzone czynności karne – mówi prokurator.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Do tragicznego wypadku doszło w Pstragowej (woj. Podkarpackie):
Autor: ps/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24