15-latka trafiła w ciężkim stanie do szpitala po tym, jak, jadąc na rowerze, zderzyła się z inną rowerzystką i spadła do przydrożnego rowu. Obie dziewczynki nie miały kasków.
W poniedziałek przed godziną 19 służby otrzymały zgłoszenie o nietypowym wypadku drogowym w miejscowości Mnin w gminie Słupia Konecka. Poszkodowana miała być jedna dziewczynka.
Na miejscu okazało się, że ranna jest 15-latka. W ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na oddział dziecięcy w Kielcach.
Najechała na tył drugiego roweru, spadła do rowu
Według wstępnych ustaleń do wypadku doszło w wyniku zderzenia się dwóch rowerzystek. Obie miały po 15 lat.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że jedna z nastolatek podczas wyprzedzania nie zachowała odpowiedniej odległości i najechała na tył drugiego jednośladu. W efekcie wpadła do przydrożnego rowu, doznając poważnych obrażeń głowy - powiedział we wtorek w rozmowie z tvn24.pl sierżant Krzysztof Bernat z koneckiej policji.
Funkcjonariusz podkreślił, że stan zdrowia dziewczynki poprawił się. Druga 15-latka nie odniosła żadnych obrażeń.
- Obie dziewczynki nie miały kasków. Posiadały karty rowerowe. W miejscu zdarzenia nie było ścieżki rowerowej ani chodnika - powiedział Bernat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Końskich