Ma korupcyjne zarzuty, zatrzymany paszport i zakaz opuszczania kraju. Mimo to były prezydent Zawiercia, Ryszard Mach planował lecieć do Kataru na trwające tam Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn. Cały czas jest bowiem wiceprezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Plany pokrzyżował mu sąd, zakazując opuszczania Polski.
Ryszard Mach pełni funkcję wiceprezesa ds. finansowych oraz współpracy z samorządem w Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Miał lecieć do Kataru, by przyjrzeć się, jak od strony organizacyjnej i finansowej wyglądają Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn. Doświadczenia te mogłyby pomóc w organizacji Mistrzostw Europy szczypiornistów w 2016 roku, których Polska będzie gospodarzem.
Prokurator nie zgodził się na wyjazd
Wiceprezes poprosił prokuraturę o zgodę na tymczasowe opuszczenie kraju w dniach 14 stycznia - 2 lutego 2015 roku, tłumacząc, że z racji swojego stanowiska w ZPRP został oddelegowany jako jeden z reprezentantów związku na mistrzostwa. Tym samym złożył wniosek o uchylenie środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczenia kraju, zastosowanego przez prokuraturę 17 października ubiegłego roku.
Prokurator odmówił, gdyż na wiceprezesie ds. finansowych ZPRP i byłym prezydencie Zawiercia ciążą zarzuty korupcyjne.
- Nie ma jakichkolwiek podstaw, by prymat prawa do wypoczynku pana Ryszarda Macha przeważył nad koniecznością zapewnienia prawidłowego toku śledztwa. Nie ma podstaw do uchylenia zakazu - uzasadniła swoją decyzję prokuratura.
Zażalenie złożył obrońca podejrzanego, adwokat Witold Pośpiech. Stwierdził, że postępowanie przygotowawcze przeciwko podejrzanemu jest nadal w toku, a przyjęte założenie, iż dopuścił się on korupcji, jest błędne.
"Nie zgadzam się z tym, przecież chodzi o mistrzostwa"
Sąd przychylił się do postanowienia prokuratury i prawomocnie utrzymał zakaz opuszczania kraju przez Ryszarda Macha.
Stwierdził, że związek wiedział o tym, iż wobec Macha toczy się postępowanie, więc nie powinien go delegować, skoro nie było pewne, że będzie mógł wyjechać.
Sąd nie wyraził zgody, gdyż potraktował wyjazd jako nagrodę dla Ryszarda Macha, a nie konieczność.
- Nie zgadzam się. Uważam, że wyjazd na kilka dni nie ma większego znaczenia dla prowadzonego śledztwa, ale to tylko mój pogląd i niewiele to zmienia w tej sytuacji - powiedział mec. Witold Pośpiech. I dodaje, że to wielki błąd, gdyż chodzi o mistrzostwa świata.
- Ryszard Mach jest wiceprezesem ds. finansowych. Mógłby się zorientować, jakie będą koszty i forma organizacyjna tej imprezy. To duże zamieszanie i problem dla związku i nie tylko, bo wszystko jest związane z międzynarodowymi działaniami - podsumował Pośpiech.
Liczne zarzuty korupcyjne
Problemy 68-letniego prezydenta Zawiercia zaczęły się w połowie lipca ubiegłego roku. Po zatrzymaniu i aresztowaniu prokuratura przedstawiła mu trzy zarzuty korupcyjne. Chodzi o przyjęcie korzyści majątkowych, w łącznej kwocie 40 tys. zł, w związku z pełnioną funkcją publiczną. Mach miał też przyjąć obietnicę korzyści majątkowych przeznaczonych na sfinansowanie kampanii wyborczej - w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu na zakup działki należącej do urzędu miasta. Trzeci zarzut dotyczy przyjęcia obietnicy korzyści w kwocie 600 tys. zł - również w związku z pełnioną funkcją publiczną.
Później samorządowiec usłyszał trzy kolejne zarzuty. Jeden nich dotyczył wejścia w porozumienie z oferentem podczas ogłoszonego przez miasto przetargu w 2013 r., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę (drugiego podejrzanego w śledztwie). Drugi zarzut dotyczy przyjęcia kosza z alkoholem i słodyczami o wartości co najmniej 150 zł od osoby starającej się o mieszkanie komunalne. Ostatni zarzut dotyczy przyjęcia 500 zł łapówki od osoby, która starała się o umorzenie należności względem miasta.
"Jestem niewinny"
Prezydent wyszedł z aresztu 17 października, po wpłaceniu 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Decyzją prokuratury ma zakaz wstępu do urzędu miasta oraz starostwa powiatowego. W ostatnich wyborach samorządowych nie kandydował już na stanowisko burmistrza, ale został radnym powiatowym. Miał jeden z najlepszych wyborczych wyników. Może brać udział w sesjach rady powiatu tylko dlatego, że przed pierwszym posiedzeniem sąd uchylił mu zakaz wstępu do starostwa.
W rozmowie z TVN24 prezydent podkreślał, że jest niewinny, a zarzuty, które mu postawiono, są "nieprawdziwe i absurdalne".
Prokuratura nie przedstawiła dotychczas aktu oskarżenia, postępowanie cały czas jest w toku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS/ mp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice