Weszli na boisko w trakcie meczu, ich drużyna musiała przez to oddać mecz walkowerem, mimo że wygrywała. Sześciu usłyszało zarzuty. Czterem z nich nie wolno odtąd wchodzić na żadne stadiony. Dwaj pozostali od razu trafili za kraty za inne przestępstwa. Przyznają się, poza jednym, który nic nie pamięta, bo był pijany.
Policja zatrzymała siedem osób, które zakłóciły porządek na sobotnim meczu piłkarskim Piast - Górnik w Gliwicach. Jedna osoba została przesłuchana w charakterze świadka i wypuszczona do domu.
Dwóch mężczyzn od razu trafiło za kraty - odwieszono im wyroki za inne przestępstwa, m.in za rozbój. Teraz dodatkowo odpowiedzą: jeden za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta, drugi za wdarcie na teren imprezy masowej i nie opuszczenie go mimo żądania.
Podobne zarzuty usłyszeli pozostali mężczyźni, którzy wczoraj wieczorem zostali doprowadzeni do prokuratury: dwaj za wtargnięcie na murawę, kolejny za naruszenie nietykalności (kopał i bił pięściami tarczę policjanta) i ostatni za znieważenie policjanta wulgarnym słownictwem.
- Wszyscy ci czterej mężczyźni objęci zostali dozorem policji oraz zakazem przebywania na imprezach masowych piłki nożnej - mówi Marcin Masłowski, zastępca szefa prokuratury rejonowej Gliwice-Wschód.
Zakaz kibicowania na trybunach nie ma terminu, może zostać cofnięty przez sąd w odpowiedzi na zażalenie podejrzanego albo trwać do wyroku sądu przez cały czas śledztwa prokuratorskiego, może też zostać przedłużony wyrokiem sądu.
- Wszyscy byli kibicami Piasta i przyznali się do stawianych zarzutów, poza jednym, który zasłonił się niepamięcią, bo był pijany. Takich kibiców wpuszczają na stadion - mówi Masłowski.
Wdarli się na murawę...
W sobotę o 20.30 w ramach rozgrywek Ekstraklasy na stadionie miejskim przy ul. Okrzei 20 w Gliwicach zaplanowany został mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami Piasta Gliwice i Górnika Zabrze. Policjanci zakwalifikowali to spotkanie jako mecz „podwyższonego ryzyka”. - Ze względu na charakter spotkania oraz wrogie relacje pomiędzy kibicami obu drużyn mecz ten wymagał przedsięwzięcia wyjątkowych środków. Do zabezpieczenia zaangażowano ponad 600 policjantów z Gliwic i oddziałów prewencji - informuje policja.
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania policjanci interweniowali wobec kilkudziesięciu pseudokibiców Piasta Gliwice, którzy usiłowali dostać się na przedpole wyłamując płot, ale ostatecznie wycofali się do kas.
Jak relacjonują policjanci, podczas pierwszej połowy meczu, w miejscu gdzie zasiadają kibice Piasta Gliwice pojawiła się zwinięta „sektorówka”, a około 22 odpalono materiały pirotechniczne.
W tym czasie kibice Górnika Zabrze wywiesili "do góry nogami", na swoim sektorze dwie flagi Piasta Gliwice. Zamaskowane osoby odpaliły dwie race i podpaliły nimi flagi przeciwnika.
Ta sytuacja, jak twierdzi policja, doprowadziła do eskalacji emocji na stadionie. Szalikowcy Piasta Gliwice zniszczyli ogrodzenie, zdemolowali toalety, rzucając elementami w pracowników służb ochrony.
Kierownik ds. bezpieczeństwa Piasta o 22.09 zwrócił się o pomoc do policji. - W związku z narastającą agresją, w szczególności ze strony pseudokibiców Piasta Gliwice względem służb porządkowych, a następnie interweniujących policjantów, mundurowi użyli środków przymusu bezpośredniego, następnie na teren stadionu została wprowadzona policja konna oraz policjanci z psami - informuje policja.
Ochrona ujęła jednego pseudokibica „Piasta”, który wdarł się na murawę, policja zatrzymała sześciu. Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców analizują nagrania z policyjnych kamer i identyfikują kolejnych "stadionowych zadymiarzy".
i pogrążyli swoja drużynę
Sędzia zdecydował o przerwaniu meczu w 80 minucie, gdy Piast wygrywał 1:0. Delegat PZPN zakończył mecz o 22.45. Komisja Ligi Ekstraklasy SA zdecydowała, że gra nie będzie kontynuowana, a wygrywa walkowerem drużyna gości, czyli Górnik.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice