Zanim pójdziesz do pracy, sprawdź w internecie, czy firma w ogóle istnieje i jaka jest pensja minimalna. Nie oddawaj nikomu swoich dokumentów ani telefonu. Miej zawsze przy sobie adres pobytu zapisany po polsku, daj go także dzieciom. Zanim wyjedziesz do innego kraju, sprawdź, gdzie jest tam konsulat czy ambasada ukraińska i zapisz dane tych instytucji na kartce, bo gdy nagle będziesz ich potrzebować, twój telefon może być rozładowany – policja w Bielsku-Białej spotyka się z uchodźcami i radzi, jak się ustrzec przed niebezpieczeństwem.
Z powodu wojny w Ukrainie do Polski przyjechały już prawie dwa miliony uchodźców. Są w wielu miastach, gdzie otrzymują oferty pomocy - dach nad głową, pracę.
- Znakomita większość osób pomaga bezinteresownie, ale zdajemy sobie sprawę, że może znaleźć się ktoś, kto będzie chciał wykorzystać trudną sytuację uchodźców – mówi Roman Szybiak, rzecznik policji w Bielsku-Białej w województwie śląskim.
Dlatego bielska policja, za pośrednictwem ośrodków, które przyjmują uchodźców, organizuje dla nich spotkania profilaktyczne i edukuje, jak się ustrzec przed niebezpieczeństwem. Jak mówi Szybiak, na każdym z czterech pierwszych spotkań w poniedziałek było od kilkunastu do kilkudziesięciu osób.
Organizatorzy zapewniają tłumacza lub obecność osób, które znają języki polski i ukraiński. Choć spotkania adresowane są dla dorosłych, Szybiak zaznacza, że jeśli rodzic nie ma z kim zostawiać dziecka lub nie chce go zostawiać, może zabrać je ze sobą.
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Sprawdź, czy firma oferenta istnieje, nie oddawaj mu paszportu ani telefonu
- Kładziemy nacisk na to, by uchodźcy nie podejmowali pochopnych decyzji odnośnie przemieszczania się czy podejmowania pracy - mówi Szybiak.
Oferta pracy może wydawać się bardzo korzystna. Zanim jednak uchodźca zdecyduje się pojechać do oferenta, powinien sprawdzić w internecie, czy taka firma w ogóle istnieje, co znajduje się pod wskazanym adresem. Policjanci przestrzegają, aby nie oddawać oferentowi swoich oryginalnych dokumentów, na przykład paszportu ani telefonu. To samo dotyczy osób, które oferują transport czy miejsce pobytu.
Zanim uchodźca wsiądzie do obcego samochodu, dobrze, by spisał numery rejestracji albo zrobił zdjęcie auta i przesłał znajomym albo organizacji, która dotąd mu pomagała.
W Polsce przed podjęciem pracy spisywana jest umowa, która wiąże się z prawami i obowiązkami, obowiązuje też pensja minimalna. Warto te wszystkie informacje sprawdzić w internecie przed przyjęciem oferty.
Jeśli transport i praca mają być poza granicą Polski, uchodźca powinien sprawdzić najpierw, gdzie w kraju, do którego jedzie, znajduje się konsulat lub ambasada Ukrainy. - Warto zapisać sobie dane kontaktowe na kartce, bo telefon zawsze może się rozładować - podpowiada Szybiak.
Miej przy sobie kartkę z adresem pobytu po polsku, daj też taką dzieciom
Kilka dni temu po Bielsku-Białej chodziła zagubiona kobieta, posługująca się tylko językiem ukraińskim. Pytała o drogę do swojego tymczasowego miejsca pobytu. Pamiętała tylko, że mieszka obok sklepu dużej sieci, których w mieście jest niestety kilka. Pytamy Szybiaka, jak pomóc takim osobom.
- Warto, by każdy uchodźca miał przy sobie kartkę z zapisanym po polsku adresem pobytu - mówi rzecznik. W taką kartkę powinno się wyposażyć także dzieci uchodźców.
Ostatecznie zawsze można zadzwonić pod bezpłatny, alarmowy numer 112. Dyspozytor skontaktuje wtedy uchodźcę z policjantem lub strażnikiem miejskim.
Policjanci mówią na spotkaniach, by uchodźcy się ich nie bali, ponieważ są po to, by pomagać. Objaśniają, jak wygląda ich interwencja, pokazują swoje legitymacje. Szybiak: - Sama blacha, gwiazda policyjna nie identyfikuje funkcjonariusza. Każdy może sobie taką blachę kupić. Policjant musi mieć legitymację w formie plastikowej karty z takim samym numerem służbowym jak na blasze. Umundurowany policjant nie musi okazywać legitymacji, ale można go o to poprosić i wtedy powinien okazać. Nieumundurowany policjant powinien się sam wylegitymować.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KGP