Radny Prawa i Sprawiedliwości w Tychach Marek Gołosz opuścił 12 sesji rady miasta ze względu na zwolnienie chorobowe, w tym samym czasie jeździł na spotkania partyjne. Jak podkreślają tyscy radni, ZUS nakazał politykowi zwrot nienależnie pobranego zasiłku chorobowego. Sam Gołosz, który kandyduje do Sejmu, uważa, że został zaatakowany politycznie.
Na dziewięciu sesjach w ubiegłym, trzech w tym roku, a do tego łącznie 19 posiedzeniach komisji nie był obecny radny PiS w Tychach Marek Gołosz. Miał zwolnienie lekarskie. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy i miejskich radnych, w tym samym czasie Gołosz obecny był na spotkaniach partyjnych w różnych częściach kraju.
Marek Gołosz kandyduje do Sejmu, jest "dziewiątką" na liście PiS w okręgu nr 31.
Gołosz: doszło do ataku politycznego
Na niejasności związane ze zwolnieniami lekarskimi radnego Gołosza zwrócił uwagę - podczas sesji 28 września - jego były partyjny kolega, a obecnie radny klubu prezydenta Andrzeja Dziuby, Grzegorz Kołodziejczyk.
- Z tego, co się orientujemy, i ja słyszałem to z różnych źródeł (...), w sytuacji, w której pan Marek Gołosz był na zwolnieniu lekarskim, na L4, to ZUS udowodnił mu, oczywiście stawiam to w formie pytania, że jego L4 było wykorzystywane w sposób nieprawidłowy i ZUS nakazał mu zwrot finansów - mówił Kołodziejczyk. - Chciałem zadać pytanie (...), czy to jest zasadne, że wykorzystuje się L4 w sposób, który budzi złe skojarzenia? - pytał Kołodzieczyk.
- Uważam, że doszło do ataku politycznego, ponieważ jestem osobą traktowaną jako lider Prawa i Sprawiedliwości i jestem zagrożeniem dla niektórych ludzi w Tychach. Od dwóch kadencji jestem niezależnym radnym, który nie poddaje się żadnym naciskom, żadnemu wpływowi, krytykuje wysokie osobistości w mieście i liczyłem się z tym, że prędzej czy później zostanę w ten sposób zaatakowany - odpowiedział na zarzuty polityk. Dodał, że "zawsze kierował się interesem mieszkańców".
ZUS kazał radnemu zwrócić pieniądze
Jak jednak wynika z informacji uzyskanych przez reportera TVN24 Jerzego Korczyńskiego, Zakład Ubezpieczeń Społecznych nakazał radnemu zwrot pieniędzy w wysokości ośmiu tysięcy złotych za nienależnie pobrany zasiłek chorobowy.
- Myśmy tę aktywność widzieli na Facebooku. On był na różnych spotkaniach partyjnych, na wiecach, jeździł po kraju, budował swoją markę polityczną. Ale ZUS chyba zadał mu to pytanie, czy to jest zgodne z przepisami. Tylko ZUS może coś takie podważyć i to podważył - komentował w rozmowie z Korczyńskim radny Grzegorz Kołodziejczyk. Wyraził nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona.
Jerzy Korczyński próbował w poniedziałek skontaktować się z radnym Gołoszem z prośbą o komentarz. Polityk nie odebrał jednak telefonu.
Jerzy Korczyński spytał rzeczniczkę tyskiego urzędu Ewę Grudniok o dokładne dane dotyczące wynagrodzenia za pracę radnego. - Radny Marek Gołosz nie uczestniczył w 12 sesjach rady miasta i 19 komisjach. Miesięcznie wynagrodzenie radnego to blisko 3,5 tysiąca złotych - wylicza rzeczniczka.
Urzędniczka przyznaje, że zwolnienie lekarskie, które dostarczył radny, było podstawą do wypłacenia mu całości diety.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: UM w Tychach