"W takich chwilach jesteśmy zawsze do dyspozycji naszych sąsiadów"

Śląscy strażacy gotowi do wyjazdu na czeskie Morawy
Polscy strażacy szykują się na wyjazd do Czech, gdzie przeszła trąba powietrzna
Źródło: TVN24

Kilkudziesięciu strażaków ze Śląska czeka na decyzję, czy mają jechać do Czech, gdzie w czwartek trąba powietrzna pozbawiła wielu mieszkańców dachu nad głową. Ratownicy są gotowi do wyjazdu. Jednocześnie deklarują, że mieszkańcy Śląska nie zostaną bez pomocy.

"Nasi strażacy pomogą przy usuwaniu skutków katastrofalnego w skutkach tornada. W takich chwilach jesteśmy zawsze do dyspozycji naszych sąsiadów" - napisał na Twitterze Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu. I poinformował, że premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o wysłaniu jednostek straży pożarnej do pomocy czeskim służbom.

- Tutaj jest punkt koncentracji sił i środków, które dyspozycją komendanta głównego postawiliśmy w stan gotowości do ewentualnego udziału w działaniach w Republice Czeskiej - powiedział, w trakcie spotkania z dziennikarzami, starszy brygadier Mirosław Synowiec na briefingu w jednostce Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach Szopienicach. I dodał: - Czekamy na dyspozycje z Warszawy, czy ten wyjazd będzie miał miejsce.

62 strażaków gotowych do wyjazdu

Do wyjazdu gotowych jest 19 zastępów, w sumie 62 strażaków. - Mamy pilarki do drewna, stali i betonu, gwoździarki i plandeki do zabezpieczenia dachów budynków, które zostały zerwane w wyniku kataklizmu, jesteśmy zabezpieczeni w pluton logistyczny, czyli dwa kontenery kwaterunkowe i sanitarne, własny zapas paliwa i racji żywnościowych - wyliczał Synowiec.

Synowiec podkreślił, że mieszkańcy Śląska nie zostaną bez pomocy. Nad ich bezpieczeństwem czuwa 592 strażaków i ten stan będzie podnoszony, jeśli pojawią sygnały alarmowe.

Jeśli śląscy strażacy pojadą do Czech, będą usuwać skutki wiatrołomów, udrażniać szlaki komunikacyjne, zabezpieczać domy przed zalaniem.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Pięciu zabitych, wielu rannych

W czwartek nad położonymi w pobliżu granicy ze Słowacją regionami Brzecławia i Hodonina w kraju (województwie) południowomorawskim przeszła trąba powietrzna i burze z gradem wielkości piłek tenisowych.

Bardzo silny wiatr pozrywał dachy, połamał drzewa i poniszczył samochody. Na miejsce skierowano ponad 100 jednostek straży pożarnej. Czeskie służby ratunkowe wsparły ekipy z Austrii i Słowacji.

Jak podała czeska telewizja publiczna, powołując się na komunikat policji, bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do pięciu. Około 200 kolejnych osób odniosło obrażenia. Poszkodowani mieli stłuczenia, złamania otwarte i urazy głowy. Część osób opatrzono na miejscu i nie było potrzeby ich hospitalizacji.

Strażacy z psami i ze specjalistycznym sprzętem przeszukują ruiny domów w trzech wioskach położonych między Hodoninem a Brzecławiem. Pracuje tam około 100 jednostek straży pożarnej. Ekipy ratunkowe wspierają wojskowi saperzy z południowych Czech.

Według ostatnich doniesień około 75 tysięcy odbiorców jest pozbawionych prądu. Najczęstszą przyczyną awarii są powalone drzewa, które zerwały linie energetyczne. W niektórych miejscach przewody zerwał silny wiatr.

Czytaj także: