"Wołała do ognia: jest tam ktoś? Odezwijcie się". Byli wszyscy, oprócz Katarzyny

[object Object]
Co się działo tuż przed i po katastrofie na Leszczynowej 6.TVN24 Katowice
wideo 2/23

Siostra Wojciecha wybiegła z domu i wołała do ognia: jest tam ktoś? Odezwijcie się. Byli wszyscy, oprócz Katarzyny, także jej syn. Gdy ta wróciła z pracy, policja już nikogo nie wpuszczała na rumowisko. Kasia prosiła sąsiadkę, żeby pomogła jej szukać Szymona.

Co się wydarzyło na Leszczynowej w Szczyrku 4 grudnia tuż przed wybuchem?

Pracowali tam robotnicy. Jak powiedział nam burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy, kładli instalację elektryczną dla apartamentowców, które powstały na końcu ulicy, na zboczu góry Skrzyczne, na równi z wyciągiem narciarskim Kaimówka.

- Była decyzja, w jaki sposób mają się odbywać te prace – za pomocą wykopu, od rana, a o szesnastej miało być już wszystko posprzątane, żeby nie utrudniać życia mieszkańcom. Ale nie było jeszcze zgody na rozpoczęcie robót. Czekałem z wydaniem takiego pozwolenia, aż zgodzą się na to wszyscy mieszkańcy ulicy – podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Byrdy.

Krótka, wąska Leszczynowa w części należy do miasta, reszta jest prywatna. 4 grudnia roboty nie tylko się tam rozpoczęły, ale odbywały się metodą przewiertu podziemnego i trwały jeszcze po osiemnastej.

Jak poinformowała dziennikarzy w poniedziałek 9 grudnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej Agnieszka Michulec, śledczy znaleźli miejsce uszkodzenia gazociągu. - To, co było domniemaniem, teraz jest faktem - mówiła prokurator. - Istnieje związek między prowadzonymi na drodze pracami a zawaleniem się i pożarem domu, w którym zginęło osiem osób.

Miejsce awarii zostało ujawnione w piątek za pomocą georadaru, a potem odkopane. - Wciąż było czuć gazem - mówi Michulec.

Czy gazociąg uszkodzony został wiertnicą, którą operowali robotnicy przed godziną 18 na Leszczynowej? Michulec: dziś to sprawdzamy. Wciąż trwają oględziny miejsca tragedii.

Sprawdzane jest także, jak gaz dostał się do domu numer 6, należącego do rodziny Kaimów. Jak dodaje Michulec, istniało prawdopodobieństwo wybuchu w innych domach wokół.

Prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Bielsku-Białej śledztwo dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś.

"Mówili: rura idzie metr trzydzieści pod ziemią, to przewiercimy pod nią"

O godzinie 18.26 w wyniku wybuchu gazu runął i spłonął doszczętnie dom przy ulicy Leszczynowej 6, grzebiąc rodzinę Kaimów: Józefa i jego żonę Jolantę, wnuka - ośmioletniego Szymona, siostrzeńca Wojciecha, jego żonę Annę i ich troje dzieci - najmłodsze miało trzy lata.

W zgliszczach znaleźli ciała ośmiu osób. Wśród ofiar czworo dzieci
W zgliszczach znaleźli ciała ośmiu osób. Wśród ofiar czworo dzieci TVN24 Katowice

Pół godziny wcześniej sąsiad Kaimów z uliczki obok poszedł do robotników "zobaczyć, co oni tam kombinują".

- Mieli do przewiercenia 60 metrów wzdłuż drogi, wszystko sobie narysowałem – pokazuje mężczyzna, co jakiś czas ocierając łzy. - W połowie tego odcinka na prawo zaraz przy drodze to dom Józka, obok w głąb podwórza drewniany dom po jego rodzicach, dalej dom jego brata Tadka, a naprzeciw dom ich siostry Marysi, mamy Wojtka. Ta gruba linia od głównej drogi to wykop. Dalej nie mogli kopać koparką, bo jeden sąsiad się nie zgodził. Tutaj przy końcu wykopu, gdzie zaczyna się odwiert, stałem ja z robotnikami, jakieś 30 metrów od domu Józka. Jeszcze nikomu o tym nie opowiadałem – przyznaje mój rozmówca.

- Mówiłem, uważajcie, bo w tej drodze jest rura z gazem - dodaje. - Zresztą oni mieli plany z instalacjami. Mówili: rura idzie metr trzydzieści pod ziemią, to przewiercimy pod nią, na półtora metra. Wiercili od góry. Doszli do wykopu. Wtedy sąsiad z góry krzyknął, "nie mam wody, chyba uszkodziliście rurę z wodą". Nałożyli na głowicę rurę do kabli elektrycznych i wodną i z powrotem – przepychali te rury do góry. Doszli do końca. Skończyli robotę. I nic.

Z jego relacji wynika, że wybuch nastąpił kilka minut później. Po katastrofie śledczy zabezpieczyli na miejscu sprzęt do przewiertów i dokumentację trzech firm, związanych z inwestycją.

- Prawdopodobną przyczyną katastrofy jest uszkodzenie gazociągu – mówi Agnieszka Michulec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

9 grudnia rozpoczęły się sekcje zwłok ofiar tragedii i badania DNA w celu ich oficjalnej identyfikacji.

Świadek wybuchu w Szczyrku: fala uderzenia była tak mocna, że odepchnęło mnie w stronę ściany
Świadek wybuchu w Szczyrku: fala uderzenia była tak mocna, że odepchnęło mnie w stronę ścianytvn24

Ci, co zostali

Z domu na Leszczynowej 6 przetrwały tylko schody wejściowe. Ręczne odgruzowywanie zgliszczy trwało około 17 godzin, aż wydobyto ostatnią ósmą ofiarę. Był mróz i wiatr, a rumowisko ciągle się tliło.

Wejścia na uliczkę wciąż strzeże policja, prokuratorzy szukają teraz przyczyn katastrofy. Z sąsiedztwa słychać pracę koparek. W niedzielę skończyła się żałoba i zaczął się sezon narciarski.

To turystyczne miasteczko, ciągnące się przy jedynej głównej drodze między zboczami gór. Nie ma już gdzie budować i ziemia jest bardzo droga (1000 złotych za metr kwadratowy), dlatego rodziny żyją wielopokoleniowo, stawiając domy wielopiętrowe albo blisko siebie na jednym placu, zabudowując gęsto wąskie uliczki. Nikt nie zna nazw ulic. Place mają zwyczajowe nazwy od nazwisk właścicieli. Na Leszczynowej, u zbocza góry Skrzyczne, jest Kaimówka.

W murowanym trzypiętrowym domu z numerem 6 mieszkało dziewięć osób. W momencie wybuchu nie było 34-letniej Katarzyny, córki Józefa i Jolanty, mamy Szymona. Była w pracy w domu dziecka w Bielsku-Białej i tylko ona ocalała.

Na placu Kaimów zostali w swoich domach Tadeusz, brat Józefa, i ich siostra Maria, matka Wojciecha. Został drewniany dom po ich rodzicach, którego nie naruszył ani wybuch, ani ogień, mimo że stoi tuż obok zgliszczy.

Prowadzili rodzinny interes, zaraz za placem mieli swój stok z wyciągiem, wypożyczalnię nart, szkółkę narciarską. Józef, Tadeusz i Maria zdobywali nagrody w narciarstwie, Wojciech kontynuował tradycję.

Wielu mieszkańców nie chce rozmawiać o tej tragedii, bo "to za świeże", bo "to była moja rodzina", kuzyn, kuzynka, kolega.

Wrócili do domu na chwilę

Sąsiad zza płotu: nasze dzieci chodziły razem do szkoły, Szymon był u nas tego dnia, żona odprowadzała go do domu.

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: ona płacze teraz:"i po co ja go puszczałam". Mówię jej, a skąd mogłaś wiedzieć. Półtorej godziny przed tą tragedią zadzwoniła do niej Kasia, mama Szymona, i powiedziała, "niech Szymon już idzie do domu, bo musi odrobić lekcje".

Chłopiec, gdyby nie odwołali treningu, tego wieczoru byłby na nartach.

Sąsiad z głównej drogi: Ania, żona Wojtka, była ze starszą córką na dniach otwartych szkoły. Jestem dyrektorem tej szkoły. Wyszła przed osiemnastą. Mówiła, że jadą do domu tylko na chwilę coś zjeść i zaraz na roraty.

Młodsza córka miała być w tym czasie na basenie, ale zajęcia z pływania zostały przesunięte.

Sąsiad z uliczki obok: poszedłem zobaczyć, co ci robotnicy tam kombinują. Józiu wyszedł przed dom i woła do mnie, chodź, napijemy się. Tyle lat mieszkamy obok siebie i jeszcze razem nie piliśmy. To było pół godziny przed wybuchem. Nikomu jeszcze o tym nie opowiadałem. Przyszedł też Tadek, brat Józka, wypiliśmy po kielichu. I Józek mówi, no to na drugą nóżkę. Powiedziałem, ja więcej nie mogę, bo jutro mam badanie krwi. Rozeszliśmy się, Józiu do siebie, Tadek do siebie, ja do robotników.

Sąsiadka zza płotu: szukałam w torebce okularów do czytania. Z nerwów wysypałam wszystko na podłogę i wtedy huknęło. Pomyślałam, dom się zawalił. Nasz dom.

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: akurat wyszłam na podwórze dać psu jeść i córka krzyczy: "nasz dom się wali".

Sąsiad z głównej ulicy: domem zatrzęsło. Wyszliśmy na plac, obeszliśmy dookoła, cały. Pobiegliśmy tam, skąd szedł dym.

Sąsiad z uliczki obok: to było jak błysk pioruna.

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: to nie było jak piorun. Córka powiedziała, pewnie samolot spadł.

Sąsiadka zza płotu: jakby bomba wybuchła.

Sąsiad z uliczki obok: gruz posypał się na nas, zasłaniałem się rękami. Patrzę, co to za szopa tam stoi. Musiałem podejść bliżej. To dach. Z wielkiej chałupy Józka zrobiło się coś takiego. Ściany rozleciały się w kawałki na boki i do środka, a dach spadł na wysokość metra.

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: pobiegłyśmy na górę do okna. Dziwny dym szedł, taki szeroki, jakby kurz.

Sąsiad z uliczki obok: tuje po lewej stronie drogi naprzeciw domu Józka stanęły w ogniu. Płonęły jak pochodnie. Myślałem, że tam się coś stało. A to wiatr przeniósł ogień z chałupy Józka.

Sąsiadka zza płotu: pobiegliśmy do płotu. Ogień był taki straszny, nie do opisania. Józef miał narciarnię w piwnicy, pewnie narty i smary poszykował już do sezonu i to się tak paliło.

Mąż sąsiadki zza płotu: tam się ziemia paliła.

"Modliliśmy się, żeby nikogo nie było"

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: dzwonię na 112. Mówię, że pali się w Szczyrku. Jaka ulica, pyta dyspozytorka. Jaka ulica? Kaimówka. My tu nie znamy nazw ulic, mówi się na placu Byrdów, na placu Przybyłów, od nazwiska właścicieli domów. Wszyscy wiedzą, gdzie jest Kaimówka.

Sąsiad z uliczki obok: krzyczę, dzwońcie na straż, na pogotowie.

Sąsiadka zza płotu: Ela wybiegła z domu. Córka Marysi, mamy Wojtka. Oni byli bliźniakami. I woła do tego ognia: jest tam ktoś? Odezwijcie się.

Sąsiad z głównej ulicy: gorąco było tak, że nie dało się podejść. Przyjechał wóz strażacki, więc wróciliśmy do domu modlić się, żeby w tym domu nikogo nie było.

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: Kasia wróciła z pracy i dzwoni do mamy kolegi syna, u którego jej Szymon był wcześniej. I mówi, chodź pomóż mi szukać Szymona, bo nie chcą mnie wpuścić do domu. Już tam byli ze straży i policji. Znajomy strażak mówił, że serce pękało, jak wyciągali z tych gruzów misie, zabawki.

Sąsiadka zza płotu: Marysia w tym roku przeszła na emeryturę. Cieszyła się, że wreszcie będzie miała dużo czasu dla wnuków. Ona ich wszystkich bawiła. Zbliżyłyśmy się do siebie w ostatnim czasie, bo ja też mam trzyletniego wnuka. Wojtuś urządził dzieciom plac zabaw, siedzieliśmy tam często razem. On miał tyle planów, dom po dziadkach wyremontował ten drewniany, wynajmowali go turystom. Stok naśnieżyli, mieli zaczynać sezon. Napisałam do Marysi SMS, czy mogę jej jakoś pomóc, coś ugotować.

Ludzie w Szczyrku ciągle nie mają gazu, nie mają ogrzewania. My nie mamy wody, ale to nieważne, wytrzymamy. Sąsiedzi mają. Mówią, bierzcie, ile chcecie, przyjdźcie się wykąpać.

Sąsiadka ze zbocza naprzeciwko: koleżanki wzięły Kasię do siebie. Na szczęście ma jeszcze siostrę. Dzwonią turyści z Warszawy i pytają, czy zorganizować dla Kasi zbiórkę pieniędzy. Została z tym, w czym wyszła do pracy i z samochodem. Ale czy ona będzie tam chciała dom stawiać?

Burmistrz Szczyrku: wszyscy jesteśmy w szoku, nie dowierzamy
Burmistrz Szczyrku: wszyscy jesteśmy w szoku, nie dowierzamytvn24

"Śmierć zawsze jest nie na miejscu"

W internecie trwa zbiórka dla Katarzyny Kaim. Samotnie wychowywała Szymona, nie zarabiała dużo w domu dziecka. Niewiele miała i nie ma nic. - Ta zbiórka przerosła nasze oczekiwania. Ustawiliśmy ją na sto tysięcy złotych, a zebrało się ponad pół miliona. To jest super, pokazuje solidarność ludzi – mówi Konrad Pogoda, jeden z czterech organizatorów zbiórki.

- Jeździliśmy razem na narty, Kasia, jej siostra Patrycja, mąż Patrycji, który był dla Szymka jak ojciec. Kasia jest z nami, pod opieką medyczną. Jest teraz bardzo na "nie". Nie chce nigdy wracać tam, gdzie zginęli jej rodzice i syn. My staramy się patrzeć na to trzeźwo. Kiedyś wróci proza życia i Kasia będzie musiała jakoś żyć.

Rodzina tragicznie zmarłych w katastrofie z 4 grudnia w Szczyrku wydała oświadczenie:

"Wszyscy stanęliśmy w obliczu tragedii, która nie jest dla nas wytłumaczalna. Ten czas jest bardzo trudny, nie jesteśmy w stanie dzisiaj wyrazić w jakikolwiek sposób ogromu bólu i żalu, jaki nas przepełnia. Najbliższe dni to dla nas czas milczenia. Prosimy zatem media i wszystkich o uszanowanie naszej żałoby i potrzeby ciszy. Prosimy o modlitwy, a za każdy gest dobrej woli, wsparcia i współczucia wyrażamy dzisiaj głębokie podziękowania. Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę...

Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagają, naszym przyjaciołom i znajomym. Prosimy o zrozumienie naszej sytuacji.

Rodzina Kaimów"

Mieszkańcy Szczyrku modlili się za ofiary katastrofy
Mieszkańcy Szczyrku modlili się za ofiary katastrofytvn24

Autor: Małgorzata Goślińska / Źródło: TVN 24 Katowice

Pozostałe wiadomości

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek "miał spokojną noc i odpoczął" - głosi najnowszy, krótki komunikat Watykanu w sprawie papieża, który ukazał się w niedzielę rano. Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Najnowszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Najnowszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
Reuters, PAP

Pomimo zaangażowania wielu osób i prowadzonej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się uratować życia turysty w Beskidach. Mężczyzna został znaleziony przez postronne osoby około 100 metrów od szczytu Klimczoka (Śląskie).

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

Źródło:
PAP

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Wyszli do lasu w miejscowości Rzeczków (Łódzkie), żeby ściąć drzewa. Znaleziono ich przygniecionych. 68-letni mężczyzna zginął na miejscu, 41-latek zmarł w szpitalu.

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem trwała zaledwie dziesięć minut, choć oczekiwano, że może potrwać godzinę. - Powinniśmy się cieszyć, że na omówienie spraw fundamentalnie ważnych dla Polski, państwa, nie tylko frontowego, ale także państwa sąsiadującego z Ukrainą, Donald Trump znalazł "pięć minut" - komentowała w TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24, PAP

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego HBO "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Warunki proponowanej nowej umowy o amerykańskim udziale w przychodach z minerałów i złóż naturalnych Ukrainy wydają się jeszcze surowsze dla Kijowa, niż pierwotna, odrzucona przez Ukraińców wersja - pisze "New York Times". Projekt zakłada przekazanie USA 500 miliardów dolarów dochodów z eksploatacji surowców. Amerykański sekretarz skarbu Scott Bessent stwierdził, że ta umowa będzie "jasnym sygnałem dla Rosji".

"Szereg zobowiązań" i potężne kwoty. Media: warunki nowej wersji umowy jeszcze cięższe dla Ukrainy

"Szereg zobowiązań" i potężne kwoty. Media: warunki nowej wersji umowy jeszcze cięższe dla Ukrainy

Źródło:
New York Times, PAP

Olaf Scholz walczy o utrzymanie się na stanowisku kanclerza. Przed trzema laty polityk z ramienia Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) zastąpił w tej roli Angelę Merkel, przerywając tym samym 16-letnie rządy chadecji. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku, gdy jego partia nie zdobyła nawet 15 procent, na kanclerza spadła fala krytyki. Prasa pisała wówczas, że "Niemcy mają dość Olafa Scholza" i że "teraz prawie nie ma znaczenia, czego żąda lub co obiecuje". Upadek jego rządu potwierdził złą passę polityka. Z jakimi obietnicami idzie do tych wyborów?

Dlaczego "Niemcy mają dość" Olafa Scholza

Dlaczego "Niemcy mają dość" Olafa Scholza

Źródło:
Berliner Morgenpost, Deutsche Welle, PAP, tvn24.pl

W miejscowości Wał (Lubelskie) 40-letni kierowca busa nie zastosował się do znaku STOP, wjechał na przejazd kolejowy i zderzył się z szynobusem. Jeden z trójki pasażerów podróżujących autem trafił do szpitala.

Nie zatrzymał się przed przejazdem i zderzył się z szynobusem. Jedna osoba ranna

Nie zatrzymał się przed przejazdem i zderzył się z szynobusem. Jedna osoba ranna

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Trujillo na północy Peru zawalił się dach w części restauracyjnej tamtejszego centrum handlowego. Lokalne media przekazały, że co najmniej sześć osób zginęło, a 82 zostały ranne. W całym regionie La Libertad ogłoszono dwa dni żałoby.

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

W niedzielę o 8 rano rozpoczęły się przedterminowe wybory w Niemczech. Obywatele tego kraju wybierają nowy skład Bundestagu. Sondaże wskazują na przewagę chadeków, a jej lider Friedrich Merz jest faworytem do objęcia urzędu kanclerza.

Niemcy głosują. Jest jeden faworyt w sondażach

Niemcy głosują. Jest jeden faworyt w sondażach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

Sąd utrzymał w mocy decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie wypadku drogowego z udziałem byłego zastępcy dyrektora Służby Więziennej Artura Dziadosza. Podstawą były opinie biegłych, którzy ocenili, że do śmiertelnego potrącenia pieszej na pasach nie doszło z winy kierowcy.

Były wiceszef Służby Więziennej śmiertelnie potrącił kobietę. Sąd zajął się decyzją o umorzeniu śledztwa

Były wiceszef Służby Więziennej śmiertelnie potrącił kobietę. Sąd zajął się decyzją o umorzeniu śledztwa

Źródło:
PAP

W trzecią rocznicę wybuchu inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę Wielka Brytania ogłosi największy od początku agresji pakiet sankcji przeciwko Moskwie - zapowiedział szef brytyjskiej dyplomacji David Lammy. Dzień wcześniej premier Keir Starmer rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. 

Chcą "przykręcić śrubę" Rosji. Szykują największy pakiet sankcji

Chcą "przykręcić śrubę" Rosji. Szykują największy pakiet sankcji

Źródło:
PAP, Reuters

Ulewne opady deszczu doprowadziły do powstania powodzi błyskawicznych w stolicy Botswany. W wyniku żywiołu zginęło siedem osób, tym troje dzieci -poinformował w sobotę prezydent Duma Boko.

Zalane domy, zamknięte szkoły. Są ofiary śmiertelne, w tym dzieci

Zalane domy, zamknięte szkoły. Są ofiary śmiertelne, w tym dzieci

Źródło:
Reuters

Kolejna fala obfitych opadów śniegu nawiedziła wybrzeże Morza Japońskiego. Miejscami grubość pokrywy śnieżnej przekracza pięć metrów.

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Źródło:
Reuters, NHK

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Wierni z różnych krajów przychodzą kolejny dzień pod rzymską Poliklinikę Gemelli, gdzie przed pomnikiem Jana Pawła II zostawiają świeczki i kwiaty oraz modlą się o zdrowie przebywającego tam ósmy dzień papieża Franciszka. Włoska prasa pisze, że "świat niepokoi się i modli się za papieża" i że "kluczowe będą najbliższe godziny".

"Forza Francesco", "milczenie Kurii". Włoska prasa: świat niepokoi się

"Forza Francesco", "milczenie Kurii". Włoska prasa: świat niepokoi się

Źródło:
PAP

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent USA Donald Trump, w czasie przemówienia na konferencji CPAC, mówił, że w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie rozmawia zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim. - Chcemy, by Ukraina dała nam coś za wszystkie pieniądze, które na nią wyłożyliśmy - powiedział. Ocenił też, że działania jego poprzednika Joe Bidena w tym zakresie były "głupie".

Trump o Ukrainie: to dotyczy Europy, a nie nas

Trump o Ukrainie: to dotyczy Europy, a nie nas

Źródło:
TVN24, PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Depresja to groźna choroba, która może być śmiertelna. Jej objawy mogą zostać niezauważone zarówno u siebie, jak i u bliskich. Eksperci podkreślają, że nie można lekceważyć depresji i warto sięgnąć po profesjonalne wsparcie. Oto aktualna lista, gdzie szukać pomocy. 

Światowy Dzień Walki z Depresją. Tu znajdziesz profesjonalną pomoc

Światowy Dzień Walki z Depresją. Tu znajdziesz profesjonalną pomoc

Źródło:
tvn24.pl

Jest z nami prezydent Duda z Polski. To fantastyczny człowiek, mój wielki przyjaciel - mówił na konferencji konserwatystów CPAC prezydent Donald Trump. Polski prezydent wtedy wstał i pomachał zgromadzonym. Później z szefem swojego gabinetu Marcinem Mastalerkiem bił brawo na stojąco, gdy Trump mówił, że urzędnicy do spraw równości zostali zwolnieni.

Andrzej Duda na konferencji konserwatystów. Wstaje, macha, bije brawo

Andrzej Duda na konferencji konserwatystów. Wstaje, macha, bije brawo

Źródło:
tvn24.pl
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl