Akumulator odmawia posłuszeństwa? Wystarczy zadzwonić pod 986. Strażnicy miejscy przyjadą ze specjalnym urządzeniem i pomogą w uruchomieniu samochodu. Niestety, na razie tylko w Rudzie Śląskiej.
Po odebraniu fotoradarów strażnicy miejscy w Rudzie Śląskiej odnaleźli się w nowej roli. Nie gonią kierowców za przekroczenie prędkości, ale jadą im z pomocą, kiedy mróz ich uziemi.
- Mieszkaniec zadzwonił, że akumulator mu nie działa, czy byśmy nie pomogli odpalić auta. Pomogliśmy i to wzbudziło podziw u mieszkańca oraz wszystkich, którzy się o tym dowiedzieli. Tak się zrodził pomysł akcji - mówi Krzysztof Piekarz, komendant Rudy Śląskiej.
Akcja ruszyła w tym roku. Strażnicy jeżdżą z kablami rozruchowymi, a gdy te nie pomogą, wyciągają specjalne urządzenie rozruchowe. - Jeśli i to nie nie zadziała, nie zostawimy kierowcy. Podwieziemy go do warsztatu samochodowego - zapewnia Piekarz.
W poniedziałek strażnicy przyjęli osiem zgłoszeń od kierowców, dzisiaj do południa kolejne dwa.
- Sam próbowałem odpalić przez pięć minut. Gdyby nie straż, musiałbym dzwonić po pomoc do znajomych, bo sąsiady w pracy. Na strażników czekałem pięć minut - powiedział reporterce TVN 24 Ireneusz Buchwald, jeden z poratowanych kierowców.
Strażnicy miejscy niosą pomoc kierowcom w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Maciej Skóra