Kobieta wyszła ze sklepu i jej roweru już nie było. Kradzież zarejestrowała kamera monitoringu. Policjanci pokazali właścicielce nagranie, a ta następnego dnia zadzwoniła: - Właśnie jadę ze złodziejem autobusem. Poinformowała też kierowcę, który drzwi otworzył dopiero, gdy przyjechała policja.
Policjanci z Rybnika szybko zatrzymali złodzieja roweru - a to dzięki kamerze monitoringu, spostrzegawczości właścicielki jednośladu i kierowcy autobusu.
Gdy kobieta wyszła z galerii handlowej, nie znalazła już zaparkowanego przy chodniku roweru. Powiadomiona o kradzieży policja pokazała jej nagranie z monitoringu. Właścicielka przyjrzała się złodziejowi i na razie na tym było koniec. Nie kojarzyła mężczyzny, ale następnego dnia zobaczyła go w autobusie. Jechali razem do dworca.
Kobieta powiadomiła o tym kierowcę autobusu i policję. - Kierowca nie pozwolił, by złodziej wysiadł. Zatrzymał się pod dworcem, gdzie czekali już policjanci. Najpierw wypuścił kobietę, która wyjaśniła stróżom prawa, o co chodzi i wskazała złodzieja - mówi Anna Karkoszka, rzecznika policji w Rybniku.
Zatrzymany 34-letni mężczyzna z pobliskich Świerklan przyznał się do winy i poddał dobrowolnie karze. Niestety, roweru nie udało się odzyskać. - Nie potrafił wyjaśnić, co z nim zrobił - mówi Karkoszka.
Stróże prawa zobowiązali go do naprawienia wyrządzonej szkody. Skradziony rower wyceniono na kwotę 1000 złotych. Czy 34-latek odda pieniądze, zadecyduje sąd.
Złodziej i okradziona dzień później w jednym autobusie w Rybniku:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock