Policja z Siemianowic Śląskich szuka 25-letniego kierowcy seata, który w sobotę wieczorem doprowadził do zderzenia z radiowozem. Mężczyzna po wypadku uciekł, pozostawiając w rozbitym aucie partnerkę i ich trzyletniego syna. Kobieta również najpierw oddaliła się z miejsca zdarzenia, pozostawiając dziecko, jednak po chwili wróciła.
Jak poinformowała w niedzielę komisarz Tatiana Lukoszek z policji w Siemianowicach Śląskich, funkcjonariusze drogówki chcieli w sobotę wieczorem zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej seata. Kierowca na widok mundurowych dodał gazu i odjechał. Policjanci włączyli sygnały i ruszyli w pościg.
Kobieta też uciekła, ale wróciła
Uciekający kierowca kilkukrotnie swoją jazdą stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. W pewnym momencie, gdy wjechał na rondo, zahaczył o wysepkę i z impetem uderzył w barierki. Wtedy w tył seata uderzył policyjny radiowóz. – (Ścigany) kierowca wyskoczył z auta i zaczął uciekać w stronę pobliskiego parku. Mundurowi pobiegli za nim, jednak nie udało się im go dogonić – relacjonuje kom. Lukoszek.
Okazało się, że w samochodzie jechała także kobieta z trzyletnim synkiem. Chłopca z auta wyciągnął świadek, natomiast kobieta też uciekła. Po kilkunastu minutach powróciła jednak na miejsce zdarzenia i zgłosiła się do policjantów.
Dziecko z matką zostały przewiezione do szpitala na konsultację lekarską. Pomocy ratowników wymagali także dwaj funkcjonariusze ruchu drogowego. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
– Ze względu na postawę kobiety, która bezpośrednio po zdarzeniu nie zapewniła synowi opieki, trzylatek został przekazany interwencyjnie do placówki opiekuńczo wychowawczej – poinformowała dziennikarzy Lukoszek. Dodała, że matka w chwili zatrzymania nie była pod wpływem alkoholu, pobrano jednak od niej materiał do dalszych badań. Po zakończeniu przesłuchania została zwolniona.
Kierowca jest nadal poszukiwany
Trwają poszukiwania 25-letniego kierowcy – jej partnera. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu 5 lat więzienia. Niewykluczone, że matka chłopczyka również dostanie zarzut narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Siemianowicach Śląskich