Kolor rzeki Rawy w centrum Katowic zaniepokoił mieszkańców. Na 600 m tuż pod blokami z przedszkolem, boiskiem i sklepami Rawa zrobiła się brązowa. Urzędnicy uspokajają, że to nie jest skażenie chemiczne, tylko osad z wypłukanych iłów.
Mieszkańcy Katowic znad rzeki Rawa alarmują straż miejską i instytucje, zajmujące się ochroną przyrody: woda zrobiła się brązowa!
- Na 600 m od ulicy Dudy Gracza po Bogucicką - potwierdza Anna Zagórna z Katowickich Wodociągów S.A.
Czyli na tzw. Bulwarach Rawy, które miały być miejscem rekreacji katowiczan, w zabazgranym i zaśmieconym betonowym korycie.
W okolicy są bloki, przedszkole, boisko, sklepy.
Na spacerze można się łatwo przekonać, że coś o rdzawej barwie wpłynęło do rzeki tuż przed wiaduktem na Dudy Gracza i popłynęło dalej z prądem w stronę dzielnicy Szopienice.
Inspektorzy spółki pobrali próbki do badań. - Z tej rzeki nigdy nie powinno się pić, ale teraz najprawdopodobniej nie jest brudniejsza. To związki żelaza zabarwiły wodę - mówi Zagórna.
Kompleksowe wyniki badań będą znane w czwartek.
Wodociągi po dalsze wyjaśnienia odsyłają do Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów.
- To nie jest skażenie chemiczne. Nic, co może zatruć przyrodę - uspokaja od razu Andrzej Słowik, kierownik gospodarki komunalnej w MZUiM.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że wszystko przez tunel pod rondem obok Spodka - główny węzeł komunikacyjny w Katowicach. Przynajmniej zdaniem Słowika.
- Tutaj są wysoko położone wody gruntowe. By nie dopuścić do zalewania tunelu, trzeba było wykonać drenaż. W tych rurach płynie źródlana woda, ale zostaje osad z wypłukanych iłów. Trzeba je od czasu do czasu wyczyścić, żeby się nie zapchały - wyjaśnia kierownik.
Właśnie ten osad - po przejściu z wodą przez kanalizację i przepompownię - trafił do Rawy. Rzeka sama się z niego oczyści, jak zapewnia Słowik. I, jak dodaje, jeszcze nie raz może się zażelazowić. - To nieprzewidywalne zjawisko - mówi.
Rawa znika pod rynkiem
Rawa to niewykorzystany skarb Katowic. Płynie przez rynek, ale jej nie widać. Na chwilę została odkryta podczas modernizacji rynku, władze miasta wolały jednak na jej śladzie wykonać sztuczną rzekę. Bo prawdziwa jest ściekiem.
Tuż przed rynkiem prawdziwa Rawa znika pod torami tramwajowymi, a za nimi zaczyna się sztuczna. Urzędnicy w wakacje postawili przy niej leżaki i palmy, z którymi nie wiedzą co zrobić na zimę. Ogromne palmy potrzebują ciepła i słońca.
Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice