Nagie ciało znalazł za sklepem przechodzień. Kobieta i mężczyzna przyznali się do zabójstwa przypadkowo spotkanej 46-latki, która od kilku miesięcy przebywała w Raciborzu. Sąd aresztował ich na trzy miesiące.
- Dwie osoby usłyszały dzisiaj zarzut zabójstwa 46-letniej kobiety - poinformowała nas prokurator rejonowa w Raciborzu Agata Dołhasz.
Pytana o powiązanie tych osób, wyjaśniła, że podejrzani to para, kobieta i mężczyzna, a swoją ofiarę spotkali przypadkowo. - Podejrzani przyznali się do zarzutu i złożyli wyjaśnienia, jednak na tym etapie śledztwa nie będziemy więcej ujawniać - powiedziała Dołhasz.
Chwilę przed zdarzeniem razem pili oni alkohol
Z policyjnych ustaleń wynika natomiast, że chwilę przed zdarzeniem razem pili oni alkohol. Między kobietami doszło do awantury, podczas której 26-latka rzuciła się na pokrzywdzoną, zaczęła ją szarpać i kopać po całym ciele.
"Jeden z zatrzymanych mężczyzn miał również zaatakować 46-latkę i, z uwagi na jej stan, wykorzystać ją seksualnie. Po całym zdarzeniu zabrali jej pieniądze z portfela i poszli dalej pić. Sprawcy w chwili zatrzymania mieli w swoim organizmie po ponad dwa promile alkoholu" - przekazuje w komunikacie śląska policja.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 26-letniej kobiecie i 37-latkowi zarzutu zabójstwa. Dodatkowo mężczyzna usłyszał zarzut seksualnego wykorzystania bezradności innej osoby. Drugi z mężczyzn, po policyjnych czynnościach, został zwolniony.
Na wniosek prokuratury, sąd aresztował kobietę i mężczyznę na trzy miesiące. Za te przestępstwa grozi im kara nawet dożywotniego więzienia.
Nagą, martwą kobietę znalazł przechodzień
46-latka mieszkała poza województwem śląskim. Według śledztwa, została zamordowana w centrum Raciborza przy ulicy Nowomiejskiej 21 maja. W tym samym dniu, około godziny 20.20, znalazł ją przechodzień. - Zwłoki leżały za sklepem przy pustostanie - mówiła nam wczoraj Agata Dołhasz.
Przechodzień zadzwonił na telefon alarmowy 112. Na miejsce przyjechały służby, policja i pogotowie.
Okolice pustostanu, gdzie znaleziono kobietę, choć w centrum miasta, to miejsce, "gdzie nikt nie chodzi". - Jest tam dużo zarośli, spotykają się tam osoby w kryzysie bezdomności - mówiła nam Joanna Wiśniewska, rzeczniczka policji w Raciborzu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja