Dwóch policjantów mierzących radarami w kierunku jadących samochodów zmusza kierowców do ściągnięcia nogi z gazu w Bojszowach (woj. śląskie). Dzięki temu uczniowie miejscowej szkoły podstawowej mogą czuć się bezpieczniej. Kierowcy zwalniają, mimo że jak się okazuje, stojący policjanci to... atrapy.
Dwóch policjantów stoi w Bojszowach przy szkole podstawowej przy ulicy św. Jana. Stróże prawa stoją po obu stronach jezdni. Pojawili się po feriach.
Makiety pomagają, kierowcy zwalniają
- Widzimy już skutki, kierowcy zwalniają. Dzieje się bardzo dobrze. Policjant służy panu, który przeprowadza dzieci przez drogę wojewódzką, która jest bardzo ruchliwa. Spowodowane jest to także przebudową Drogi Krajowej 86. Często kierowcy unikając korków, jeżdżą właśnie przez Bojszowy. Dlatego bardzo się cieszę, że mamy makietę policjanta - mówi Barbara Sosna, dyrektor szkoły.
Z propozycją postawienia w tym miejscu "policjantów" wyszedł Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Szkoła chętnie zgodziła się na przyjęcie makiet policjantów. - Dwa lata temu był tu wypadek śmiertelny, dlatego taka wielka troska o to, żeby dzieci na drodze czuły się bezpieczne - podkreśla Sosna.
"Żeby kierowcy się nie przyzwyczajali"
Według dyrektorki codziennie w tym miejscu z przejścia korzysta ok. 80 uczniów.
Policjanci nie stoją przy drodze codziennie. O tym czy i gdzie się pojawiają decyduje "pan STOP", przeprowadzający dzieci przez jezdnię. - Żeby kierowcy się nie przyzwyczajali - zaznacza Sosna.
- Widać zmiany, jeżeli chodzi o zachowanie kierowców. Zwalniają - mówi Krzysztof Niewolik, który w tym miejscu przeprowadza dzieci przez jezdnię.
Sztuczny policjant stoi Bojszowach k. Bierunia:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: pw/mi/kwoj / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Paweł Rusinek