Pościg na Śląsku i strzały. Kierowca opla nie zatrzymał się do kontroli, mimo wielokrotnego wezwania. Gnał pod prąd, taranując blokadę z radiowozów i zderzając się z dwiema osobówkami. Jeden z kierowców został ranny. Policjanci oddali strzały w kierunku pirata drogowego, ale i to nie pomogło. Udało się go zatrzymać dopiero w Świętochłowicach.
Katowiccy policjanci dokonywali dzisiaj rutynowej kontroli w Katowicach w okolicy Trasy Renców. Około godz. 12 czerwony opel astra nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci ruszyli w pościg. W okolicy skrzyżowania z ulic Bocheńskiego i Gliwickiej zorganizowali blokadę, ustawiając w poprzek radiowozy.
- Ale opel przebił się przez blokadę - mówi Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji. Ścigany uszkodził trzy radiowozy. - Policjanci oddali kilka strzałów ostrzegawczych, a potem w kierunku uciekającego kierowcy - dodaje rzecznik. Bez skutku. Za oplem ruszyło 6 radiowozów.
Jeden ranny
- Łamał przepis za przepisem, jechał pod prąd - relacjonował na antenie TVN24 Sebastian Imiołczyk, rzecznik policji w Katowicach.
Opel zderzył się z dwoma przypadkowymi osobówkami. Jeden z kierowców został ranny. Skarżył się na ból ręki i został przewieziony do szpitala.
Zatrzymany po 9 km
Pościg, który rozpoczął się około południa w okolicy Trasy Renców trwał kilkanaście minut. Kierowcę zatrzymano po około 9 kilometrach w Świętochłowicach na ul. Szkolnej. Jeszcze nie wiadomo, dlaczego mężczyzna uciekał przed policją. - Być może ma coś na sumieniu - mówi Gąska.
Trwają intensywne czynności w kierunku ustalenia, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu lub innych substancji psychotropowych.
Mieszkańcy słyszeli tylko huk
W Świętochłowicach przy ul. Szkolnej stoją radiowozy i wóz straży pożarnej. Ulica jest zablokowana dla ruchu i tak będzie przez najbliższe kilka godzin. W jednym z radiowozów najprawdopodobniej siedzi zatrzymany pirat drogowy.
- Słyszeliśmy tylko huk i pisk - powiedzieli reporterce TVN 24 mieszkańcy Szkolnej.
Świadkowie twierdzą ponadto, że mężczyzna z opla, którym uciekał przed policją, wysiadł spokojnie. Jak mówiła na antenie reporterka TVN24, z jej nieoficjalnych informacji wynika, iż zatrzymany nie chce współpracować z policją.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice