W nocy na przystanku tramwajowym w Zabrzu do dziewczyny 18-latka podszedł 24-latek i poprosił ją o ogień. Mężczyźni zaczęli się kłócić, doszło do szamotaniny, 18-latek wyciągnął nóż i zadał 24-latkowi kilka ciosów, w tym trzy w serce. Policję doprowadziły do nożownika ślady krwi. W środę został aresztowany, grozi mu dożywocie.
Do zdarzenia doszło w centrum Zabrzu z niedzieli na poniedziałek. Kilka minut przed północą na przystanku tramwajowym przy Placu Wolności w Zabrzu 24-letni mężczyzna podszedł do nieznajomej dziewczyny i poprosił ją o ogień.
- Dziewczyna przekazała mu zapalniczkę, ale wtedy doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań między jej 18-letnim chłopakiem a 24-latkiem - mówi Krzysztof Garbala, prokurator rejonowy w Zabrzu.
Mężczyźni mieli straszyć się nawzajem kolegami, w końcu rozeszli się.
Na nagraniu z monitoringu, które zostało zabezpieczone przez śledczych jako dowód w sprawie widać, jak mężczyźni znowu są obok siebie w drodze do tramwaju i szamocą się.
24-latek dostał kilka ciosów nożem, w tym trzy w serce, jak potwierdziła nam zabrzańska policja.
Dotarli do sprawcy po śladach krwi
Po zdarzeniu 24-latek wsiadł do nadjeżdżającego tramwaju. - Odchylił kurtkę, trysnęła mu krew i stracił przytomność - mówi Garbala.
Pasażerowie wezwali karetkę pogotowia, która z następnego przystanku zabrała rannego do szpitala. - Stan 24-latka jest krytyczny - mówi prokurator.
Tymczasem 18-latek zbiegł. Na swoje nieszczęście jednak on także się zranił - w rękę. Policjanci, przyświecając sobie latarkami po śladach krwi 18-latka szybko dotarli do jego mieszkania.
Mężczyzna zdążył wziąć prysznic, przebrał się, spakował i wyszedł. Policjanci zatrzymali go dopiero rano.
"Ja tylko machałem nożem"
- Wyjaśnił, że miał przy sobie nóż i że machał nim przed 24-latkiem. Ale nie wie, czy i dlaczego go użył, czy zadał ciosy, o co w ogóle się pokłócili. Zasłonił się niepamięcią z powodu alkoholu - relacjonuje prokurator.
Dziewczyna także twierdzi, że nie widziała zadawania ciosów. Potwierdziła jedynie w prokuraturze, że wcześniej z 18-latkiem piła alkohol, że mężczyźni się pokłócili i młodszy na przystanku podbiegł do starszego.
Z uwagi na upływ czasu nie można było przebadać napastnika na okoliczność zawartości alkoholu w organizmie. Pobrano krew do badań w celu sprawdzenia, czy w chwili popełnienia czynu był pod wpływem środków odurzających lub dopalaczy.
Dzisiaj sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara dożywotniego więzienia.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja