Policjanci wylegitymowali młodego mężczyznę, który miał bluzę z obraźliwymi napisami pod ich adresem. Sprawa trafiła do prokuratury. Zarzut usłyszał producent bluz. Przyznał się do pomawiania policjantów o rzeczy, które mogą ich poniżyć i narazić na utratę zaufania.
Zarzut pomówienia policjantów i policji usłyszał właściciel firmy z Zawiercia, która wypuściła na rynek linię odzieży z nadrukami godzącymi w dobre imię funkcjonariuszy. "Policja morduje", "Stop katom w niebieskich mundurach" - napisano na odzieży.
27-latek przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze – mówi Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.
Od młodzieńca na ulicy do producenta odzieży
We wrześniu ubiegłego roku policjanci z katowickiego oddziału prewencji wylegitymowali młodego mężczyznę, który miał na sobie bluzę z obraźliwymi napisami. Mundurowi powiadomili o tym swoich przełożonych. Zawiadomienie o przestępstwie złożyły policyjne związki zawodowe i zastępca komendanta głównego policji. Sprawa stała się głośna w mediach.
Okazało się, że bluzy były produkowane przez firmę z Zawiercia, która sprzedawała także m.in. odzież patriotyczną, zawierającej różne symbole narodowe. Po konsultacji z biurem prawnym zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów Województwa Śląskiego. Takie zawiadomienie złożył także zastępca komendanta głównego nadinsp. Jan Lach.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzą policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Katowicach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ. Prowadzący sprawę współpracowali także z kolegami z Wydziału do walki z Cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji oraz funkcjonariuszami z Zawiercia.
Ważny interes społeczny
- Prokuratura poparła stanowisko zawiadamiających i pomimo że przestępstwo to jest ścigane z oskarżenia prywatnego, prokurator zadecydował objąć ściganie sprawcy z oskarżenia publicznego uzasadniając to stanowisko ważnym interesem społecznym - wyjaśniła Nowara.
Policjanci zabezpieczyli w siedzibie firmy kilka sztuk odzieży, na której pojawił się szkalujące policjantów nadruki, a także komputer. Został on poddany ekspertyzie przez biegłego z zakresu informatyki. Znajdowały się na nim m.in. pliki graficzne zawierające symbolikę umieszczaną na odzieży oraz korespondencja z klientami.
W ten sposób śledczy uzyskali dodatkowe dowody potwierdzające, że firma produkowała treści naruszające dobry wizerunek policji. 27-letni właściciel firmy wprowadził do obrotu gospodarczego około 200 sztuk takiej odzieży.
"Przyznaję się i proszę o karę"
Po usłyszeniu zarzutu z art. 212 Kodeksu karnego mężczyzna przyznał się do tego, że pomówił grupę zawodową policjantów i takie działanie, które może poniżyć ich w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania.
Mężczyzna złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, miałby zapłacić karę grzywny oraz 5 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Na koszulkach i bluzach przedstawiono policjantów z tarczami i stojącego przed nimi mężczyznę w kapturze. Napis zaś głosi: "Matka rodzi, ojciec wychowuje, szkoła uczy. Policja morduje. Stop katom w niebieskich mundurach". Reprezentujący policjantów adwokat podkreślił, że treść napisów wykracza daleko poza granice wolności słowa i swobody wypowiedzi.
Autor: mag/i / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock