Kopał psa, dusił, ciągnąc za smycz, skakał po jego głowie, na koniec ugodził kilka razy nożem i zakopał w lesie. Był już karany za pobicie człowieka, dziesięć dni przed zabiciem psa pobił jego właścicielkę. Policja zatrzymała recydywistę.
We wtorek o godz. 22 policjanci zatrzymali w Lędzinach pod Bieruniem 32-latka, podejrzewanego o zabicie psa.
- To był duży kundel, znał tego człowieka - mówi Katarzyna Skrzypczyk, rzeczniczka bieruńskiej policji.
"Skumulował agresję" na jej psie
- Mężczyzna był mocno nietrzeźwy - dodaje Skrzypczyk. Pies został zabity kilka godzin wcześniej. 32-latek z początku nie przyznawał się do czynu.
- W końcu przyznał się i wskazał miejsce zakopania psa. Jednak nie wyjaśnił, dlaczego to zrobił - mówi Skrzypczyk.
Policję powiadomiła właścicielka psa. Mieszkała z 32-latkiem. Opowiedziała policjantom, że dziesięć dni przed zabiciem psa, mężczyzna groził jej śmiercią i pobił ją.
Ostatecznie, jak opisuje policja, "skumulował agresję" na psie kobiety. Był wyjątkowo okrutny. Kopał zwierzaka, podduszał, ciągnąc za smycz, skakał po jego głowie, na koniec kilkukrotnie ugodził nożem i martwego zakopał w pobliskim lesie.
Mężczyzna był już karany, między innymi za pobicie. Przestępstw, które teraz popełnił, dopuścił się w warunkach recydywy.
Policjanci i prokurator wnioskowali o areszt dla podejrzanego. Sąd w Tychach przychylił się do wniosku i został on aresztowany na trzy miesiące.
Za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem i jego zabicie oraz za pobicie swojej partnerki i grożenie jej śmiercią groziłoby mu do pięciu lat więzienia. Jednak ze względu na powrót do przestępstwa może usłyszeć wyższy wyrok.
Autor: mag/ao / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja