- Przebijanie opon, urywanie lusterek, wyzwiska to norma, jak się wchodzi na rynek. Kierowcy nawet tego nie zgłaszają policji. Ale tylko w Gliwicach ktoś podpala nam biuro i auta. Ostrzegano nas, ze w tym mieście nam się nie uda, że będzie wojna - mówi szef korporacji taksówkarskiej.
Po trzeciej w nocy w czwartek alarm postawił na nogi strażaków w Gliwicach. - Płonęły trzy samochody. Ogień był z przodu aut i w środku - relacjonuje Dariusz Mrówka, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach.
Ocenia, że pożar był niebezpieczny, ponieważ auta zaparkowane były na parkingu hipermarketu ze stacją paliw w sąsiedztwie. Ponadto zasilane były gazem. Po ugaszeniu samochodów strażacy zakręcili zawory.
- Obecny na miejscu strażak stwierdził, że to mogło być podpalenie. Ujawnił rozlaną benzynę i elementy służące do wywołania pożaru - mówi Mrówka.
- Samochody ewidentnie zostały podpalone - potwierdza Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach. Trwa śledztwo.
Samochody należały do korporacji taksówkarskiej. Nadają się tylko do kasacji. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
"Bo podnosimy jakość usług i obniżamy ceny"
Pokrzywdzona korporacja działa w wielu miastach na Śląsku od sześciu lat. Od półtora roku w Gliwicach. W tym roku przeżyli już trzeci pożar mienia. W czerwcu spłonęło im biuro, wcześniej - również samochody. W sumie stracili już siedem aut.
W tych sprawach również prowadzone jest śledztwo. Dotąd nikomu nie postawiono zarzutów.
- W każdym mieście było przebijanie opon, urywanie lusterek, wyzwiska od kierowców taksówek z innych korporacji. Ale to norma w tej branży, jak wchodzi się na rynek. Kierowcy nawet tego nie zgłaszają policji, chociaż powinni - mówi Emil Piputa, właściciel pokrzywdzonej korporacji.
Z podpaleniami spotyka się pierwszy raz i tylko w Gliwicach. - Zanim weszliśmy do Gliwic, doszły mnie słuchy, że w tym mieście nam się nie uda, że będzie wojna. Tutaj działa mafia - dodaje Piputa.
Drugiego biura już nie otworzył. Boi się. Ale nie zamierza wycofywać taksówek z Gliwic.
- Nie lubią nas, bo podnosimy jakość usług i obniżamy ceny - mówi.
- Na forach internetowych czytałam niepochlebne opinie o was, że kierowcy nie jeżdżą przepisowo - wtrącam.
Piputa: - To piszą taksówkarze z innych korporacji, łatwo to sprawdzić, albo ich koledzy.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice