Pił i nudził się, więc... wywołał alarm bombowy

33-latek wywołał fałszywy alarm bombowy
33-latek wywołał fałszywy alarm bombowy
Źródło: TVN24.pl

Policjanci z Knurowa zatrzymali 33-latka, który w środę wywołał fałszywy alarm bombowy w szkole w Stanicy. Akcja strażaków, policji i ewakuacja ponad 100 osób kosztowały blisko 20 tys. złotych. Żartowniś może spędzić w więzieniu nawet osiem lat i ponieść koszty akcji. Zawiadomił o bombie, bo mu się nudziło.

Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrało w środę informację o podłożeniu bomby w Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Stanicy, w powiecie gliwickim. Budynek został przeszukany z pomocą psów tropiących. Choć funkcjonariusze nie zalecili ewakuacji szkoły, decyzję taką podjęła dyrekcja placówki.

100 osób ewakuowanych

- Ostateczna decyzja zawsze należy do administratora budynku, w tym przypadku dyrektor zdecydował o wyprowadzeniu pracowników i uczniów, łącznie było to ponad 100 osób - mówi komisarz Marek Słomski z komendy miejskiej policji w Gliwach.

Swoje działania przeprowadziła również straż pożarna, ponownie przeszukując i zabezpieczając budynek szkoły, jednak zagrożenia nie wykryto.

- Na szczęście potwierdzono początkowe przypuszczenia, że mamy do czynienia z fałszywym alarmem - mówi komisarz Słomski. - Policji pozostało więc jedynie wykrycie sprawcy całego zamieszania, które kosztowało podatników ok. 20 tys. złotych - zaznacza.

Zadzwonił z nudów

Policjanci nie mieli większych trudności z namierzeniem żartownisia i zapukali do jego drzwi już w czwartek wieczorem. 33-latek był kompletnie zaskoczony interwencją funkcjonariuszy.

- Nasze działania polegały na analizie połączeń telefonicznych, ale oczywiście nie mogę zdradzić szczegółów dochodzenia - mówi komisarz Marek Słomski z gliwickiej policji. - Mężczyzna był w szoku, kiedy przyszli po niego mundurowi. Zupełnie się tego nie spodziewał i chyba nie był świadomy, co może grozić mu za taki żart - dodaje.

Najciekawsze okazały się jednak tłumaczenia mieszkańca Stanicy, które złożył podczas przesłuchania. 33-latek przyznał, że pił do lustra, a kiedy poczuł się znudzony, wpadł na pomysł wywołania alarmu bombowego.

Rozrywki, którą sobie zapewnił, pewnie teraz gorzko pożałuje. Za popełnione przestępstwo może trafić do więzienia nawet na 8 lat. Z pewnością zostanie także obciążony kosztami całej akcji, czyli wspomnianymi 20 tys. złotych.

Autor: PŁ / Źródło: TVN24 Katowice

Czytaj także: