Proboszcz parafii w Łubowicach pod Raciborzem (Śląskie) na początku zaprzeczał. Ostatecznie przyznał, że kłamał i to jego zdjęcia były zamieszczone na jednym z portali randkowych. Co zauważyli wcześniej wierni i zgłosili biskupowi. Proboszcz zrezygnował ze swojej funkcji. O jego dalszym losie zadecyduje sąd diecezjalny.
Zaczęło się od tego, że wierni z parafii w Łubowicach pod Raciborzem zgłosili kurii, że rozpoznali na jednym z portali randkowych swojego proboszcza, który zamieścił tam swoje zdjęcia i filmy.
- Kierowali się troską o duchownego, który cieszył się powszechnym szacunkiem i nigdy nie było na niego żadnych skarg. Chcieli mu pomóc. Sądzili, że być może się pogubił - mówi ks. Joachim Kobienia, rzecznik Kurii Diecezjalnej w Opolu.
Był bez koszulki
Dodaje, że oglądał tylko zdjęcia. - Chociaż nie było na nich widać twarzy, parafialnie rozpoznali, że zostały wykonane w pomieszczeniach plebanii. Ksiądz był też częściowo roznegliżowany – zaznacza rzecznik.
Gdy pytamy, co to oznacza, mówi, że duchowny nie miał koszulki.
Na początku mówił, że to kiepski żart albo próba zniszczenia dobrego imienia
- Początkowo ksiądz zaprzeczał. Zarówno w kurii, jak i przed wiernymi – podkreśla ks. Kobienia.
Jak donosi lokalny portal nowiny.pl, 19 stycznia, podczas niedzielnej mszy ksiądz mówił, że odbiera to albo jako kiepski żart, który wymknął się spod kontroli, albo jako próbę zniszczenia jego dobrego imienia. W kolejną niedzielę przyznał się jednak do kłamstwa.
"Jest mi niezmiernie wstyd i bardzo was przepraszam, że zawiodłem wasze zaufanie. Zwłaszcza za to, że w ubiegłą niedzielę was okłamałem. Nie miałem dość odwagi, by powiedzieć prawdę i się przyznać" – powiedział z ambony, cytowany przez nowiny.pl.
Zakomunikował też, że spakuje swoje rzeczy i wyprowadzi się z plebanii.
Jest obecnie w jednym z domów diecezjalnych
- Przyznał się też biskupowi. Wykazał skruchę i chęć pokuty. Konto na portalu zostało usunięte. Biskup przyjął rezygnację. Ksiądz nie jest już proboszczem. Został też zawieszony w posłudze. Mieszka obecnie w jednym z domów diecezjalnych. Jego sprawą zajmuje się obecne sąd diecezjalny. To on zadecyduje o dalszym losie duchownego – mówi ks. Kobienia.
Dodaje, że były już proboszcz został księdzem w 2000 roku. – Studiował na KUL. Od 2014 był proboszczem w jednej z mniejszych parafii. Proboszczem w Łubowicach był od 2017 roku – zaznacza rzecznik.
Nowy proboszcz musi znać język niemiecki
Niedługo ma być podjęta decyzja o tym, kto będzie nowym proboszczem.
- Wymagana jest znajomość języka niemieckiego. Na tym terenie jest bowiem mniejszość niemiecka. Przyjeżdżają też wycieczki z Niemiec, bo w miejscowości urodził się Joseph von Eichendorff (znany niemiecki poeta epoki romantyzmu – przyp. red.) – mówi ks. Kobienia.
Parafianie mówią, że chociaż zboczył z drogi, jest tylko człowiekiem
Nad całą sytuacją ubolewają cytowani przez nowiny.pl parafianie.
– Jeden drugiemu zdjęcia podsyła, żyjemy w małej miejscowości – mówiła jedna z rozmówczyń.
Przyznała – jak donosi portal - że nie wie, co by zrobiła, gdyby jej dziecko powiedziało jej, że widziało roznegliżowane zdjęcia proboszcza. Chwaliła jednak postawę księdza, który przyznał się do winy, zamiast zamiatać sprawę pod dywan. – To duża odwaga, za to go podziwiam – oceniła.
Inna osoba mówiła, że ksiądz – chociaż zboczył z drogi – jest tylko człowiekiem i jak każdy może być omylny. Wszyscy podkreślali, że był lubiany przez parafian, a niedawno jeszcze chodził po kolędzie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google StreetView