"Liczył się ukochany klub, nie pieniądze". W piątek pogrzeb Gerarda Cieślika

W ciągu całej kariery piłkarskiej Gerard Cieślik grał tylko w Ruchu Chorzów
W ciągu całej kariery piłkarskiej Gerard Cieślik grał tylko w Ruchu Chorzów
Źródło: Paweł Rusinek | TVN 24 Katowice

- Wielki piłkarz, wspaniały człowiek i wychowawca – mówią o Gerardzie Cieśliku kibice i współpracownicy. Legendarny piłkarz Ruchu Chorzów zmarł w niedzielę w chorzowskim szpitalu. Pogrzeb odbędzie się w piątek o godzinie 11.00 w Chorzowie.

Msza żałobna odbędzie się w kościele p.w Wniebowiezięcia Najświtętszej Maryi Panny w Chorzowie Batorym przy ul. Farnej 3 w piątek o godz. 11.00.

- Dzisiaj to pieniądz rządzi futbolem a zawodnicy zmieniają kluby jak rękawiczki. Natomiast Gerard Cieślik był ciągle w drużynie chorzowskiego Ruchu – podkreśla komentator sportowy Andrzej Zydorowicz.

"Zasługuje na miano legendy"

- To postać szczególna i wyjątkowa. Na pewno w sercach wszystkich piłkarzy, ludzi związanych z klubem, ale także kibiców niezwiązanych z piłką nożną, pan Gerard zawsze będzie się kojarzył z Ruchem Chorzów - mówi wiceprezes Ruchu Mirosław Mosór. - Zasłużył na miano legendy poprzez swoją postawę na boisku i poza nim, jako trener, nauczyciel, wychowawca, człowiek związany z Chorzowem – dodaje.

- Gerard Cieślik podpisał akces do klubu na plecach swojego starszego kolegi. Takie to były czasy. Wszyscy zawodnicy spotykali się przed meczem. Czasami nawet spali w jednej klubowej świetlicy na rozkładanych turystycznych łóżkach, a jechali na mecze ciężarówkami – wspomina Andrzej Zydorowicz. – Mówiono o nim "mały łącznik", bo nie był to piłkarz, który miał imponujące warunki fizyczne, ale był bardzo sprytny, bardzo szybki i dynamiczny – dodaje.

"Jak zabierzecie Cieślika, użyję pistoletu"

- Kiedy chciała po niego sięgnąć warszawska Legia, wysoko notowany wówczas przodownik pracy ze Śląska, który miał pistolet, pojechał do Warszawy, stanął przed decydentem i powiedział krótko "jak wy zabierzecie Cieślika do Legii Warszawa, to ja użyję tego pistoletu". Dzięki temu, Cieślik uchodzi za wzór wierności klubowej. To jest w dzisiejszych czasach rzecz, którą trudno sobie wyobrazić. Cały czas niebieski – podsumowuje Zydorowicz.

Gerard Cieślik spocznie na cmentarzu przy ul. Granicznej w Chorzowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: NS, PP/b / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: