W ręce policjantów z Radzionkowa (woj. śląskie) wpadł Bytomianin, który zgłosił kradzież swojego samochodu. Jak się później okazało, mieszkaniec Bytomia sam zlecił wywiezienie auta i jego nielegalne sprzedanie.
- Śledczy z Radzionkowa w ciągu kilku dni zebrali dowody, które pozwoliły na zatrzymanie czterech mężczyzn związanych ze zgłoszeniem kradzieży dostawczego peugeota boxera – informuje śląska policja.
Kradzież, której nie było
Zatrzymany Bytomianin pod koniec sierpnia zgłosił kradzież wartego prawie 80 tysięcy złotych dostawczego peugeota. Jak podaje policja, śledczy udowodnili mężczyźnie, że złożył fałszywe zawiadomienie o kradzieży, a także, że sam zlecił wywiezienie samochodu i nielegalne jego sprzedanie.
Funkcjonariusze zatrzymali też dwóch paserów z Nowego Sącza.
W dziupli przerobili markę
Jak ustalili śledczy, samochód sprzedano za około 15 tysięcy złotych w okolicach Nowego Sącza. Cała suma została podzielona pomiędzy użytkownika samochodu i paserów, a także osobę, która kupiła trefne auto i zleciła jego dalszą przeróbkę.
Funkcjonariuszom udało się też namierzyć dziuplę, gdzie przerabiano peugeota boxera na dostawczego fiata ducato. Samochód odzyskano i zabezpieczono do badań.
W niedzielę przedstawiono zarzuty nowosądeckiemu przedsiębiorcy, który zapłacił paserom za auto i zlecił sfałszowanie numerów identyfikacyjnych pojazdu. Całej czwórce grozi teraz po 5 lat więzienia.
Radzionków k. Tarnowskich Gór:
Autor: jsy/mz / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Tarnowskich Górach