Z 265 potwierdzonych w czwartek rano nowych zakażeń koronawirusem w Polsce aż 209 stwierdzono na Śląsku. Skalę w tym regionie podnoszą napływające wyniki testów górników, którzy badani są masowo, jak żadna inna grupa zawodowa. W środę wieczorem było wśród nich 1200 zakażonych, dzisiaj rano - ponad 1400.
Wielkie testowanie na koronawirusa trwa na Śląsku od tygodnia. Punkty drive-thru stanęły w pięciu miastach w okolicy kopalni, na których potwierdzono ognisko epidemii. W sumie w regionie ma być przeprowadzone 50 tysięcy testów. Badane są całe załogi zakładów oraz rodziny górników. Jutro wymazy będą od nich pobierane po raz drugi.
Nic dziwnego, że Śląsk przoduje w statystykach zakażeń. Skala rośnie z dnia na dzień wraz z napływem wyników testów. Wczoraj wieczorem znanych było 1208 wyników dodatnich, dzisiaj rano o ponad 200 więcej. Obecnie liczba ta wynosi 1431.
Śląsk jest teraz w centrum uwagi. Władze nie wprowadzają szczególnych restrykcji, poza zaleceniem dla funkcjonariuszy służb mundurowych, by kontrolowali zachowywanie dystansu społecznego. Dzisiaj na konferencji prasowej resortu zdrowia dziennikarze pytali, co w takim razie z wyborami.
Głosowanie tylko korespondencyjne na Śląsku?
Wiceminister Janusz Cieszyński przypomniał, że nowa ustawa w sprawie organizacji tegorocznych wyborów prezydenckich przyjęta przez Sejm zakłada, że w wybranych regionach wybory mogą przebiegać korespondencyjnie, tak by ograniczyć liczbę kontaktów między ludźmi. Ustawa, która jest obecnie w Senacie, zakłada m.in., że minister zdrowia, w przypadku zagrożenia epidemicznego na 7 dni przed wyborami może wydać rozporządzenie o obowiązkowym głosowaniu korespondencyjnym na terenie danej gminy.
- W takiej sytuacji, jaką teraz na przykład mamy na Śląsku, czyli widzimy, że jest istotna różnica pomiędzy jednym regionem, a innymi, jeżeli taka różnica byłaby istotna epidemiologicznie, wprowadzilibyśmy odpowiednie zmiany i regulacje tak, żeby tam ograniczyć liczbę kontaktów jeszcze bardziej, już w sposób administracyjny, tak żeby tam glosowanie odbyło się wyłącznie przy pomocy metody korespondencyjnej - mówił wiceminister zdrowia.
Jak zaznaczył, na ten moment takich planów co do konkretnego regionu, konkretnej gminy, nie ma. - Nie ukrywam, że czekamy, aż Senat pochyli się nad tą ustawą, aż wprowadzi ewentualnie swoje uwagi i aż ta ustawa w tej nowej formie, zmodyfikowanej właśnie zgodnie z wytycznymi ministra (zdrowia, Łukasza - red.) Szumowskiego, wejdzie w życie - dodał Cieszyński.
10 tysięcy przebadanych, 899 dodatnich
Liczby zakażonych w danej spółce węglowej są proporcjonalne do ilości pobranych tam wymazów.
Na przykład w Polskiej Grupie Górniczej, która zatrudnia ponad 41 tysięcy ludzi., wymazy do testów pobrano dotąd od prawie 10 tysięcy i do czwartku rano potwierdzono 899 przypadków wirusa SARS-CoV-2, z czego 387 to przypadki wykryte w ramach prowadzonych w ostatnich dniach na szeroką skalę badań przesiewowych.
Wiodącym ogniskiem epidemii jest kopalnia Jankowice w Rybniku, gdzie potwierdzono 450 przypadków zakażeń. Zakażonych jest też 279 górników z gliwickiej kopalni Sośnica oraz 155 z katowickiej kopalni Murcki-Staszic.
Od jednego do siedmiu przypadków potwierdzono też w kopalniach: Marcel, Bielszowice, Ziemowit, Mysłowice-Wesoła oraz dwóch innych zakładach należących do PGG. W kwarantannie jest ponad 1,8 tysięca pracowników te spółki.
Trzeci tydzień nie wydobywają węgla
Kopalnie Jankowice i Murcki-Staszic już trzeci tydzień nie wydobywają węgla, Sośnica - od tygodnia. W środę prezes PGG Tomasz Rogala zapowiedział, że firma liczy na możliwość stopniowego wznawiania wydobycia w tych trzech kopalniach od najbliższego wtorku.
W poniedziałek eksploatację wstrzymała należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie do czwartku potwierdzono 233 zakażenia. Przez cały czas kopalnia kontynuuje jednak wysyłkę wydobytego wcześniej węgla. Łącznie w kopalniach JSW potwierdzono dotąd 245 zakażeń - oprócz Pniówka, 8 przypadków w kopalni Zofiówka i 4 w kopalni Jastrzębie-Bzie. W kwarantannie jest 376 pracowników JSW.
Piątą kopalnią, w której potwierdzono dużą liczbę przypadków i której całą załogę objęto badaniami przesiewowymi, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu. Do środy potwierdzono tam 287 zakażeń, a 43 osoby wysłano na kwarantannę. W czwartek - jak dotąd - spółka nie zaktualizowała danych o liczbie zakażeń.
Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24