- W trosce o zdrowie i życie górników, ich rodzin oraz mieszkańców podjęliśmy decyzję o czasowym wstrzymaniu pracy KWK Bobrek. Wszystkich pracowników prosimy o pozostanie w domach z rodzinami. Najbliższe dni będą kluczowe w walce z pandemią - napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele górniczej spółki.
Trwa pobieranie wymazów do testów przesiewowych na obecność koronawirusa od górników, którzy nie mają objawów choroby. Akcja zaczęła się w czwartek, znane są wyniki badań z tego dnia. Na tysiąc przebadanych górników zakażonych okazało się 108.
Węglokoks, właściciel kopalni Bobrek w Bytomiu, poprosił dzisiaj górników, by zostali w domach. Kopalnia wstrzymała wydobycie.
W trosce o zdrowie i życie górników, ich rodzin oraz mieszkańców @slaskie podjęliśmy decyzję o czasowym wstrzymaniu pracy KWK Bobrek. Wszystkich pracowników prosimy o pozostanie w domach z rodzinami. Najbliższe dni będą kluczowe w walce z pandemią. @pssebytom @MAPGOVPL @SlaskiUW
— Węglokoks S.A. (@weglokoks) May 10, 2020
Jak poinformował rzecznik Węglokoksu, do którego należy kopalnia, Jarosław Latacz, przerwa w produkcji węgla potrwa co najmniej do czwartku. Władze spółki nie wykluczają przedłużenia przestoju, jeżeli będzie taka potrzeba.
Kilkunastu w szpitalach, 25 w izolatorium
Kopalnie z grupy PGG, Jankowice w Rybniku i Murcki-Staszic w Katowicach, wstrzymały wydobycie już 27 kwietnia - początkowo na tydzień, potem na kolejny. Natomiast gliwicka kopalnia Sośnica stanęła 6 maja - początkowo zakładano, że przerwa w wydobyciu potrwa do końca tygodnia. W poniedziałek sztab kryzysowy PGG zdecydował, że wszystkie trzy zakłady nie będą prowadzić eksploatacji przez kolejny tydzień.
Według ostatnich dostępnych danych obecność wirusa SARS-CoV-2 potwierdzono u około pół tysiąca górników z PGG. Najwięcej, bo ponad połowę wszystkich przypadków, potwierdzono w Jankowicach.
Liczba zakażonych koronawirusem pracowników kopalń Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica nadal rośnie - od ubiegłego tygodnia trwają prowadzone na szeroką skalę badania przesiewowe, w wyniku których diagnozowane są kolejne przypadki. Do niedzieli tylko wśród górników z PGG pobrano do badań ponad 5 tysięcy wymazów i w poniedziałek też będą pobierane.
Podobnie od górników bytomskiej kopalni Bobrek.
Górnicy skarżyli się dziennikarzom TVN 24, że czekają na badania w kilkunastogodzinnych kolejkach. Dzisiaj wprowadzono harmonogram i nie są już zwoływani wszyscy na jedną godzinę.
Kilkunastu jest w szpitalach, 25 w izolatorium.
Zbiera się sztab kryzysowy
Przedstawiciele górniczych spółek w poniedziałek nie podali jak dotąd zaktualizowanych danych dotyczących liczby zakażonych koronawirusem pracowników kopalń. Dane te - w związku z dużą liczbą wykonywanych wśród górników testów - stale się zmieniają. Z nieoficjalnych informacji służb sanitarnych wynika, że np. wśród pracowników kopalni Bobrek, gdzie do minionego czwartku było 67 przypadków zakażenia, tylko testy z czwartku i piątku potwierdziły ponad 100 kolejnych zakażeń. Przedstawicie kopalni nie komentują na razie tych informacji, czekają na całościowe dane.
Inną kopalnią z dużą liczbą potwierdzonych zakażeń jest należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie do niedzieli było 71 zakażonych pracowników. Zakład nie wstrzymał jak dotąd wydobycia, zdecydowano jednak, że do pracy w kopalni będą dopuszczane tylko osoby z negatywnymi wynikami testów.
W ostatnich dniach zdecydowano, że cała załoga kopalni Pniówek zostanie poddana badaniom na obecność koronawirusa. Badania trwają od czwartku. Do wieczora w niedzielę w sumie przebadano 1,9 tys. pracowników. O badaniach w kolejnych dniach każdy z pracowników będzie powiadamiany telefonicznie lub dostanie SMS..
Władze JSW poinformowały, że możliwość podjęcia pracy przez pracowników Pniówka będzie uzależniona od wyników badań. Do czasu zakończenia testów ruch zakładu będzie prowadzony wyłącznie w oparciu o pracowników z negatywnymi wynikami. Jak podała spółka, Pniówek wykonywał dotąd plany wydobycia z dużym naddatkiem, stąd decyzja zarządu nie stwarza ryzyka, że nie zostaną zrealizowane zobowiązania wobec kontrahentów. Pozostałe kopalnie JSW pracują bez zakłóceń.
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w kopalniach i wśród rodzin górników, już w środę główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas informował w Katowicach o rozpoczęciu od czwartku dużej akcji badań przesiewowych w tych pięciu zakładach, następnie – zgodnie z informacjami ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – rozszerzonej.
Wymazy od pracowników PGG są pobierane na zasadzie drive-thru, czyli od osób podjeżdżających do punktu pobrań samochodem, bez wysiadania. W bytomskiej kopalni Bobrek odbywa się to stacjonarnie, w punkcie na terenie zakładu. Wymazy od osób na kwarantannach mają pobierać załogi tzw. wymazobusów.
Decyzją głównego inspektora sanitarnego do śląskich powiatowych sanepidów skierowano też inspektorów sanitarnych z innych części kraju. Mają oni zapewniać wsparcie przy wywiadach epidemiologicznym w przypadku dodatnich wyników górników. Pracownicy tacy, a także osoby, z którymi mieli oni kontakt, będą podlegać 14-dniowej kwarantannie.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP