Import złota, wolframu, uranu, grafitu i innych kluczowych minerałów z Afryki zwolnione z amerykańskich ceł. Rozporządzenie prezydenta Donalda Trumpa obowiązuje od poniedziałku. Administracja uzasadniła zwolnienia jako "konieczne i stosowne" w obliczu "stanu wyjątkowego"
Ogłoszenie rozporządzenia nastąpiło w okresie dużej zmienności na rynkach towarowych. W pierwszej połowie 2025 r. ceny metali szlachetnych, takich jak złoto i srebro, gwałtownie wzrosły, a złoto osiągnęło rekordowy poziom 3500 dolarów za uncję.
USA zwalniają minerały z Afryki z ceł
Administracja USA uzasadniła tę decyzję koniecznością zabezpieczenia dostaw uznanych za niezbędne dla bezpieczeństwa gospodarczego Stanów Zjednoczonych. Oprócz metali szlachetnych, uran, wolfram i grafit stanowią strategiczne surowce dla sektora lotniczego, elektronicznego, urządzeń medycznych i energetycznego.
Afryka jest po Chinach jednym z czołowych światowych dostawców złota. Jego największym producentem na kontynencie i szóstym na świecie jest Ghana, gdzie wydobycie kruszcu przekroczyło w 2024 r. 130 ton, a eksport osiągnął wartość 11,64 mld dolarów.
Mali, drugi co do wielkości producent złota w Afryce, odnotował w 2024 r. wydobycie na poziomie 67,7 ton. Liczącymi się producentami są też Republika Południowej Afryki, Sudan, Burkina Faso, Zimbabwe i Namibia.
Namibia to również najważniejszy w Afryce i jeden ze światowych potentatów w wydobyciu uranu, niezbędnego w energetyce jądrowej. W 2022 r. produkcja rudy uranu w Namibii wyniosła łącznie 5613 ton. W tym samym roku Niger wydobył 2020 ton uranu. Również zwolniony z cła wolfram, wykorzystywany do produkcji smartfonów i akumulatorów samochodowych, wydobywa się w Afryce przede wszystkim w Rwandzie.
Według portalu BenchmarkMinerals Madagaskar, Mozambik i Tanzania będą odpowiadać za niemal połowę (47 proc.) światowej produkcji naturalnego grafitu niezbędnego przy produkcji między innymi baterii litowo-jonowych, również ulgowo potraktowanych przez prezydenta USA.
Miedź objęta 50-procentowym cłem
Nie wszystkie afrykańskie kraje, których budżety w dużej mierze zależą od sprzedaży minerałów i surowców, będą w równym stopniu korzystać z decyzji amerykańskiej administracji.
Wysoką, bo sięgającą 50 procent, taryfą objęta pozostaje miedź, którą wydobywa się głównie w tzw. pasie miedziowym, na pograniczu Zambii i Demokratycznej Republiki Konga. Utrzymanie wysokiego cła jest nie tylko bolesne dla gospodarek tych państw, ale i niezrozumiałe ze względu na zakrojone na szeroką skalę inwestycje USA w tzw. Korytarz Lobito, który ma między innymi ułatwić transport i eksport miedzi oraz innych kopalin z głębi kontynentu.
Według opublikowanego w sierpniu raportu brytyjskiego ODI Global kraje o niskich i średnich dochodach ryzykują stratę 89 mld dolarów rocznie z powodu spadku eksportu do Stanów Zjednoczonych. Think tank umieścił sześć krajów Afryki w pierwszej dziesiątce państw najbardziej narażonych na wyższe cła USA i cięcia oficjalnej pomocy rozwojowej; to: Burundi, Mozambik, Somalia, Sudan, Sudan Południowy oraz Wyspy Świętego Tomasza i Książęca.
Źródło: PAP, ecofin agency
Źródło zdjęcia głównego: Dai Kurokawa/EPA/PAP