W kwarantannie przyjęła 16 pacjentów. Dwa dni później u lekarki wykryto koronawirusa. Jest śledztwo

Lekarka przyjmowała pacjentów w knurowskim szpitalu
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. lekarki, która złamała zasady kwarantanny
Źródło: TVN24

Policjanci sprawdzali w niedzielę, czy objęta kwarantanną kobieta jest w domu. Nie zastali jej. Przez telefon ustalili, że jest w pracy - w gabinecie lekarskim. Miała kontakt z 16 pacjentami i sześcioma osobami z personelu. We wtorek dostała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Prokuratura wszczęła śledztwo.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL.

Policjanci każdego dnia otrzymują aktualne listy mieszkańców objętych kwarantanną i sprawdzają, czy osoby wywiązują się z obowiązku przebywania w izolacji domowej. Z tego powodu w ostatnią niedzielę odwiedzili mieszkankę powiatu gliwickiego.

- W rozmowie telefonicznej policjanci ustalili, że wykonująca zawód lekarza kobieta znajduje się w gabinecie lekarskim na terenie szpitala w Knurowie, gdzie przyjmuje pacjentów. Policjanci pouczyli kobietę, że łamie prawo i polecili natychmiastowe przerwanie pracy oraz powrót do domu celem kontynuowania kwarantanny. Rozmówczyni zastosowała się do polecenia – informuje Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.

W poniedziałek gorzej się poczuła. W szpitalu zakaźnym w Chorzowie została poddana testowi na obecność wirusa SARS-CoV-2. Wynik był we wtorek. Pozytywny.

PAN WOJCIECH SZENDZIKOWSKI
"Jak jest ktoś objęty kwarantanną, to nie powinien ruszać tyłka z domu"
Źródło: TVN24
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Podejrzenie popełnienia przestępstwa

Jeszcze przed badaniem lekarki pod kątem koronawirusa, policjanci powiadomili o sytuacji inspektorat sanitarny i dyrekcję szpitala w Knurowie.

Służby sanitarne ustalają teraz, kto miał kontakt z lekarką, i docierają do tych osób. Policjanci prowadzą czynności dotyczące złamania przepisów Kodeksu wykroczeń, a wydział kryminalny gliwickiej komendy zebrał też materiały w sprawie popełnienia przestępstwa. - Akta z zabezpieczonymi dowodami, z uwagi na podejrzenie popełnienia przestępstwa, przesłano do Prokuratury Rejonowej Gliwice-Zachód – wskazał rzecznik policji.

Rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gliwicach Karina Spruś poinformowała, że wszczęto śledztwo w sprawie z artykułu 165 paragraf 1 Kodeksu karnego, który mówi o sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego lub zagrożenia sze­rzenia się choroby zakaźnej. Grozi za to do ośmiu lat więzienia. - Czekamy z czynnościami, aż wszyscy zainteresowani skończą kwarantannę - dodała prokurator.

"Zakażona prawdopodobnie od pacjenta"

Szpital w Knurowie informował o zakażonej lekarce we wtorek na Facebooku.

"W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi informujemy, iż Pani doktor, która przyjmowała pacjentów w ramach Nocnej i Świątecznej Opieki Lekarskiej posiada pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Pani doktor została prawdopodobnie zakażona przez jednego z pacjentów w trakcie pełnienia dyżuru w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Przypuszczalnie pacjent ten mógł być pierwszym pacjentem z koronawirusem na terenie szpitala. Jego dane zostały przekazane policji oraz sanepidowi" - czytamy w oświadczeniu.

I dalej: "Pani Doktor, której życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia przebywa obecnie na kwarantannie. Jesteśmy z nią w stałym kontakcie telefonicznym. Czuje się ona dobrze i nie ma żadnych objawów infekcji koronawirusem. Pacjenci i personel, którzy mieli bezpośredni kontakt z Panią doktor zostali zgłoszeni do Sanepidu i poddani są kwarantannie do 29 marca 2020 roku".

Kontakt z lekarką miało 16 pacjentów

- W trakcie dyżuru w nocnej opiece zdrowotnej kontakt z panią doktor miało sześć osób z personelu i 16 pacjentów. Ich dane zostały przekazane do sanepidu. Personel został objęty kwarantanną. Co do pacjentów, to już sanepid podejmował decyzję, czy ktoś z nich będzie objęty kwarantanną czy tylko nadzorem epidemiologicznym - powiedział w rozmowie z reporterem TVN 24 rzecznik knurowskiego szpitala Sebastian Mołek.

Dodał, że personel jest zastąpiony innymi pracownikami i szpital funkcjonuje normalnie.

Rzecznik twierdzi, że informację o tym, że lekarka zaraziła się od pacjenta, szpital uzyskał od niej. - Jej zasugerował to lekarz ze Szpitala Zakaźnego w Chorzowie - dodał. Ale nie ma potwierdzenia, czy tak było w rzeczywistości. Dane pacjenta również zostały przekazane policji i sanepidowi.

W szpitalu wiedzieli także, jak mówi Mołek, że w zeszłym tygodniu lekarka była z rodziną w Hiszpanii. - Był to jej prywatny wyjazd, niezwiązany z działalnością medyczną - zaznaczył. - Gdyby dostała decyzję o kwarantannie bądź zakazie wykonywania obowiązków zawodowych, jej obowiązkiem byłoby poinformować o tym władze szpitala. Nie dostaliśmy takiej informacji od pani doktor.

Po zakończeniu kwarantanny lekarka ma złożyć dyrekcji szpitala wyjaśnienia dotyczące tej sytuacji.

Pielęgniarka zdrowa

Już w środę znany był wynik testu pielęgniarki, która miała kontakt z lekarką. Jest negatywny. Zakażony nie został też nikt inny ze szpitalnego personelu.

„KORONAWIRUS. RAPORT”. EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA.

szumoski kwarantana
Szumowski: będziemy bardzo ściśle kontrolować osoby objęte kwarantanną
Źródło: TVN24
Czytaj także: