Kierowca autobusu podejrzany o zabójstwo 19-latki w Katowicach od roku czeka w areszcie na akt oskarżenia. Potrącił kobietę, która stała na jezdni w grupie bijących się osób. Sprawa bójki była odrębnie badana przez śledczych. Prokuratura właśnie umorzyła dochodzenie.
31 lipca 2021 roku nad ranem 19-letnia Barbara została potrącona przez autobus miejski. Zmarła na miejscu. Za kierownicą siedział 32-letni Łukasz T. Usłyszał zarzuty zabójstwa 19-latki oraz usiłowania zabójstwa kolejnych dwóch osób, w tym partnera ofiary. Od zdarzenia przebywa w areszcie.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Zabezpieczono między innymi nagrania, zarejestrowane telefonami przez świadków, które trafiły także do mediów. Na filmikach widać, że tuż przed wypadkiem na jezdni bili się ludzie. Wątek bójki został wyłączony z głównego dochodzenia i przekazany prokuraturze rejonowej.
- Dochodzenie w sprawie bójki zostało umorzone wobec braku podstaw do wniesienia aktu oskarżenia - powiedziała nam we wtorek Joanna Sagan, szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ.
Bójka była, nie ma przestępstwa
Prokurator Sagan dodała, że ustalono osoby, widoczne na nagraniach, przesłuchano świadków, zebrano materiał dowodowy. Śledczy wykazali, że bójka miała miejsce, ale "w ocenie prokuratora referenta nie było wszystkich znamion przestępstwa".
To zaskakująca decyzja w świetle słów prokurator Katarzyny Kluczewskiej, poprzedniczki Joanny Sagan, cytowanych w grudniu przez portal naszemiasto.pl. Według portalu, trzej mężczyźni mieli usłyszeć zarzuty. Zostali wezwani przez policję, ale nie stawili się na przesłuchanie. - Żaden z nich nie usłyszał jeszcze zarzutów. Zostało wydane postanowienie o ich przedstawieniu, ale wciąż nie wykonano czynności - powiedziała portalowi Kluczewska, ówczesna szefowa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ. - Zostaną one wykonywane w styczniu. Postawione zarzuty będą dotyczyć udziału w bójce - dodała.
Zapytaliśmy Joannę Sagan o tę wypowiedź poprzedniczki. Poprosiliśmy także o wyjaśnienie, jakie znamiona przestępstwa ustalono, a jakich nie ustalono.
Prokurator poprosiła o pytania mailem. Do chwili publikacji tego artykułu nie odpowiedziała.
Kierowca twierdzi, że bał się walczących na jezdni osób
Sprawa bójki wydawała się istotna dla głównego dochodzenia, bowiem podejrzany kierowca wyjaśniał tym swoje zachowanie.
Na nagraniach widać, że bijący się na jezdni ludzie tarasują drogę autobusowi. Szarpią się, przepychają, kopią, upadają. Słychać klakson - najprawdopodobniej z autobusu Łukasza T. Dźwięczy nieprzerwanie, a uczestnicy bójki nie reagują. T. jedzie i prawą stroną maski potrąca dziewczynę w żółtej bluzce, która była na jezdni, cofając się w stronę autobusu. Dziewczyna potyka się, autobus staje. Wtedy na jezdnię wybiega partner Barbary, a za nim ona. Mężczyzna macha rękami w stronę autobusu, po chwili on i Barbara odwracają się do grupy na jezdni, tyłem do autobusu. Przednie drzwi autobusu uchylają się na moment (to drzwi pneumatyczne i można je otworzyć siłowo). T. znowu rusza. Przodem autobusu uderza Barbarę w plecy, dziewczyna przewraca się na jezdnię i znika pod pojazdem. Przed autobusem zostaje partner Barbary. Popychany maską pojazdu w końcu ucieka.
T. wyjaśniał w prokuraturze, że obawiał się o swoje zdrowie i życie, że zostanie zaatakowany przez walczące na jezdni osoby. - Podejrzany twierdził, że wydawało mu się, że ktoś kopie w drzwi, że te drzwi miały się nawet otworzyć, po czym on je zamknął. Podejrzany twierdził, że w pewnym momencie mu się wydawało, że grupa tych osób będzie go atakować z prawej i z lewej strony, dlatego podjął manewr ruszenia autobusem - przekazywała mediom w sierpniu 2021 roku Monika Łata z biura prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Czekają na ostatnią opinię biegłego
Jak przekazał nam Andrzej Duda z zespołu prasowego prokuratury okręgowej, śledztwo przeciwko Łukaszowi T. "znajduje się na końcowym etapie gromadzenia dowodów". - Obecnie, po przeprowadzeniu eksperymentu procesowego, tutejsza prokuratura oczekuje na opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego. W związku z powyższym, śledztwo zostało przedłużone do dnia 30 września 2022 roku – postanowieniem zastępcy prokuratora regionalnego w Katowicach - informuje Duda.
Sąd Apelacyjny w Katowicach przedłużył do tego dnia (30 września) stosowanie aresztu wobec podejrzanego.
Prokurator nie odniósł się do decyzji prokuratury rejonowej (o umorzeniu dochodzenia w sprawie bójki). Poinformował tylko, że jest ono nieprawomocne oraz że dotyczyło "odrębnego zdarzenia".
Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie udzieliła nam bardziej szczegółowych informacji, w tym jakie jest obecne stanowisko podejrzanego czy ewentualna opinia z zakresu medycyny. Śledczy informowali po zdarzeniu, że w dniu tragedii Łukasz T. był pod wpływem leków przeciwbólowych i antydepresyjnych.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja