Trwają poszukiwania sprawcy lub sprawców, którzy w nocy z wtorku na środę wysadzili bankomat przy ul. Radockiego w Katowicach. Nie wiadomo, ile pieniędzy skradziono. Wokół bankomatu leżało kilkanaście tysięcy złotych.
Tuż przed godz.1 w nocy, dyżurny katowickiej komendy otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca Piotrowic. Mężczyznę obudził potężny huk. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Skierowany na miejsce patrol, dostrzegł niemal doszczętnie zniszczony bankomat, przy którym leżało kilkanaście tysięcy złotych. Niestety sprawcy zdążyli zbiec - mówi Sebastian Imiołczyk z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Nie wiadomo, ilu ich było. W bezpośrednim sąsiedztwie bankomatu nie ma monitoringu. - Sprawdzamy kamery z pobliskich budynków, które rejestrują drogi dojścia i odejścia od miejsca zdarzenia - dodaje Imiołczyk. Trwają ustalenia, ile pieniędzy znajdowało się w bankomacie i ile skradziono. - Ponadto trwają czynności mające na celu ustalenie rodzaju użytych materiałów wybuchowych - kończy policjant.
Po wybuchu fragmenty bankomatu uszkodziły zaparkowany w pobliżu samochód.
Do zdarzenia doszło przy ul. Radockiego w Katowicach - Piotrowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: msin / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Maciej Skóra