Helikopter ratowników był uziemiony przez imprezę na lotnisku

Śmigłowiec stoi na lotnisku Katowice-Muchowiec w hangarze. Nie może wylecieć
Śmigłowiec LPR nie mógł wrócić do bazy, bo na lotnisku odbywa się impreza masowa
Źródło: TVN24

Załoga helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego pomogła w sobotę pacjentowi i nie mogła wrócić do bazy na lotnisku Katowice-Muchowiec. Trwa tam impreza masowa, a zarządca lotniska zdecydował o zamknięciu przestrzeni powietrznej – również dla lotów ratunkowych - o czym załoga dowiedziała się w trakcie misji. Ostatecznie, na podstawie jednorazowej zgody, wróciła z przyszpitalnego lądowiska do bazy, ale dziś nie mogła już z niej wylecieć. Zakaz miał obowiązywać do jutra, do godz. 6, jednak zarządca lotniska zmienił zdanie i śmigłowiec LPR może latać.

"Kto na to pozwolił? Czy imprezy masowe są więcej warte niż życie ludzkie?". "Masakra, brak słów". "To tylko w PL możliwe"

Takie komentarze pojawiały się pod sobotnim postem na profilu facebookowym "112Tychy- Tyskie Służby Ratownicze" informującym o tym, że mieszkańcy województwa śląskiego oraz służby ratunkowe nie mogą liczyć na wsparcie śmigłowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Śmigłowiec stoi na lotnisku Katowice-Muchowiec w hangarze. Nie może wylecieć
Śmigłowiec stoi na lotnisku Katowice-Muchowiec w hangarze. Nie może wylecieć
Źródło: LPR

Pomogli rowerzyście. Stali na przyszpitalnym lądowisku

- Wczoraj około godz. 16 wpłynęło wezwanie do lotu ratunkowego do Szczyrku. Chodziło o pomoc rowerzyście z urazem kręgosłupa. Załoga przetransportowała go do szpitala w Katowicach na Ligocie, jednak w trakcie akcji dowiedziała się, że nie może wrócić do swojej bazy. Bo zarządca lotniska Katowice-Muchowiec, gdzie stacjonuje śmigłowiec LPR, zdecydował o jego wyłączeniu z operacji lotniczych - powiedziała nam Justyna Sochacka, rzeczniczka LPR.

Na lotnisku od piątku trwa impreza masowa – XI Międzynarodowy Zlot Pojazdów Amerykańskich.

Rzeczniczka LPR: niecodzienna sytuacja

- Już wcześniej była informacja o zakazie lotów. Zakaz nie dotyczył jednak lotów ratunkowych. Czasami takie sytuacje się zdarzają też na innych lotniskach, ale zazwyczaj zakazy nie dotyczą lotów ratunkowych. W tym przypadku jest inaczej. Sytuacja jest na pewno niecodzienna – zaznaczała rzeczniczka.

Jako że helikopter nie mógł wrócić do bazy, stał na lądowisku przyszpitalnym na Ligocie.

Wrócili do bazy, nie mogli wylecieć

- Dopiero około godziny 21.30, po tym jak o godzinie 20 załoga zakończyła dyżur, dostaliśmy od zarządcy lotniska jednorazową zgodę na powrót do bazy. Tak też się stało. Śmigłowiec stoi teraz w hangarze – mówiła nam Sochacka przed godz. 12.

Na pytanie, czy zarządca w jakiś sposób uargumentował swoją decyzję, mówi, że była tylko krótka informacja o zakazie.

– Jesteśmy jedynie użytkownikiem lotniska. Nie możemy łamać zakazów zarządcy – podkreślała rzeczniczka.

Pomogą śmigłowce z Krakowa czy Opola, ale mogą mieć problem z powrotem

Dodała, że obecnie lotnisko nadal – do jutra do godz. 6 - jest zamknięte.

- Nawet dla lotów ratunkowych. Załoga jest obecnie w gotowości, ale nie może użyć śmigłowca. Pacjentom z województwa śląskiego mogą pomóc załogi z baz ościennych – w Krakowie i w Opolu. Tyle, że czas przylotu będzie oczywiście dłuższy, niż gdyby do akcji została wysłana załoga z Katowic – tłumaczyła rzeczniczka.

ZOBACZ TEŻ: Bójka nastolatków przy szkole, lądował śmigłowiec LPR

Zwracała też uwagę, że mogłoby się zdarzyć tak, iż śmigłowiec z Krakowa czy też z Opola - po wykonanej misji - mógłby mieć problem z powrotem do swojej bazy.

– W razie gdyby musiał zatankować, nie mógłby tego zrobić na lotnisku Katowice-Muchowiec – zaznaczała Sochacka.

Zmiana decyzji

Przed godziną 14 pojawiła się jednak informacja o zmianie decyzji.

- Po rozmowach z przedstawicielami zarządcy lotniska Muchowiec w Katowicach, w niedzielę ponownie została otwarta przestrzeń powietrzna nad tym lotniskiem dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedziała Sochacka w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Lotnisko dla innych użytkowników w dalszym ciągu jest zamknięte.

Jest oświadcznie aeroklubu

Próbowaliśmy się dodzwonić do zarządcy lotniska - Aeroklubu Śląskiego - jednak bezskutecznie.

Pojawiło się jednak oświadczenie aeroklub. Czytamy w nim, że sobotnie (wydane o godzinie 16.30) wstrzymanie ruchu lotniczego było konieczne ze względów bezpieczeństwa.

"Dziś (23.06) od rana pracował zespół bezpieczeństwa lotniczego Aeroklubu Śląskiego, który po konsultacji z przedstawicielem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dopuścił możliwość wykonywania operacji lotniczych śmigłowców LPR w miejscu wyznaczonym do ich startu i lądowania. Operacje śmigłowców LPR zostały przywrócone. Przyczyna, z powodu której został całkowicie wstrzymany ruch lotniczy, jest wyjaśniana przez powyższy zespół" - napisano w oświadczeniu.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: