Do zdarzenia doszło pod koniec sierpnia, teraz policja poinformowała o sprawie. Ratownicy medyczni zostali wezwani na osiedle Paderewskiego w Katowicach, do starszej kobiety, która źle się czuła. To wtedy doszło do ataku na jednego z nich.
Był agresywny i uderzył ratownika medycznego
Śląska policja przekazała w komunikacie, że w mieszkaniu seniorki, do którego weszli ratownicy, był również jej syn. "Podczas udzielania pomocy kobiecie, 54-letni mężczyzna będący pod wpływem alkoholu stał się agresywny i uderzył jednego z ratowników. Na miejscu natychmiast pojawił się policyjny patrol. Mundurowi zatrzymali agresora" - zrelacjonowali funkcjonariusze. Po nocy spędzonej w policyjnej celi 54-latek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe, gdzie usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Ratownik jak funkcjonariusz publiczny
Policja przypomniała, też, że ratownikom medycznym przysługuje ochrona taka, jak funkcjonariuszowi publicznemu. "Jeżeli ratownik medyczny udziela pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy lub podejmuje medyczne czynności ratunkowe, przysługuje mu ochrona, jaka jest przewidziana dla funkcjonariusza publicznego. A zatem każdy, kto naruszy nietykalność cielesną, znieważy, będzie wpływał przemocą lub groźbą bezprawną na wykonywane czynności, bądź dopuści się czynnej napaści na ratownika medycznego, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną. Warto podkreślić, że ochronie podlegają również osoby przybrane do pomocy" - podkreśliła śląska policja
Autorka/Autor: pk/tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja