Zabójstwo, usiłowanie kolejnego morderstwa, udział w zbrojnej grupie przestępczej, kradzieże i rozboje – za to wszystko odpowie wkrótce przed sądem Wojciech B., zatrzymany w 2011 roku przez antyterrorystów w Anglii. Akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu w Częstochowie.
Śledztwo przeciwko gangsterowi prowadziła Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która przesłała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Częstochowie - poinformowała w czwartek Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka katowickiej prokuratury.
Odpowie za dziewięć przestępstw
- Zarzucono mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym - w okresie od lipca 1999 roku do sierpnia 1999 roku, działającej głównie na terenie Częstochowy. Członkowie tej grupy dysponowali bronią palną, która była wykorzystywana w zależności od potrzeb. Zajmowali się głównie rozbojami oraz kradzieżami z włamaniem - powiedziała prok. Zawada-Dybek.
To nie są najpoważniejsze zarzuty stawiane oskarżonemu. Zdaniem śledczych, w sierpniu 1999 r. w Częstochowie Wojciech B. zastrzelił Roberta N. Jego ciało znaleziono dopiero w maju 2001 roku, w lesie w Kamienicy Polskiej k . Częstochowy.
- Wojciech B. został również oskarżony o usiłowanie dokonania zabójstwa kolejnej osoby, poprzez podłożenie pod samochód ładunku wybuchowego. W tym przypadku do zabójstwa jednak nie doszło z uwagi na oderwanie się ładunku wybuchowego od podwozia - wskazała prok. Zawada-Dybek.
Oskarżony odpowie ponadto za dwie kradzieże z włamaniem w Sosnowcu i Częstochowie, rozbój, usiłowanie rozboju przy użyciu broni palnej oraz nielegalne posiadanie broni. Według śledczych, gangster podczas rozbojów i kradzieży zgarnął mienie o łącznej wartości prawie 460 tys. zł.
Złapany przez antyterrorystów
Zanim dwa lata temu Wojciech B. został zatrzymany przez brytyjskich antyterrorystów, ukrywał się ponad 10 lat. Należał do najbardziej poszukiwanych polskich bandytów. Był poszukiwany listem gończym od lipca 2001 roku,a w październiku 2011 r. Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wobec niego Europejski Nakaz Aresztowania.
Oskarżony nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu przestępstw. Grozi mu dożywocie.
Autor: pw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Archiwum