Małgorzata była w ciąży, jej córka Laura miała trzy lata, Andrzej widział ich śmierć. Wyrok dla kierowcy

Źródło:
tvn24.pl
Prawomocny wyrok dla kierowcy za śmiertelne potrącenie dwóch osób w Gilowicach
Prawomocny wyrok dla kierowcy za śmiertelne potrącenie dwóch osób w GilowicachFakty TVN
wideo 2/4
Wyrok prawomocny dla kierowcy za śmiertelne potrącenie dwóch osób w GilowicachFakty TVN

Krzysztof S. przekroczył prędkość o 17 kilometrów na godzinę. Według biegłego, gdyby miał na liczniku dozwolone 50 km/h, Małgorzata, która była w drugim miesiącu ciąży, i trzyletnia Laura byłyby wśród żywych. Andrzej stał na poboczu obok nich, żona umierała mu na rękach, córka - w szpitalu. S., który jest lekarzem, nie udzielał im pomocy. Dzwonił po lawetę i zbierał części samochodu. W sądzie w Bielsku-Białej zapadł we wtorek, 29 listopada, prawomocny wyrok.

Dwa lata temu w Gilowicach na Żywieczczyźnie w wypadku drogowym zginęły 36-letnia Malgorzata i jej trzyletnia córka Laura. Zostały potrącone przez samochód. Sąd w Żywcu skazał kierowcę, 70-letniego Krzysztofa S., na dwa i pół roku więzienia.

Nikt nie zgodził się z tym wyrokiem, apelacje złożyli obrońca, prokurator i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych.

Pierwsza rozprawa apelacyjna w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej odbyła się 15 listopada. Po wysłuchaniu stron sędzia Piotr Wójciga z uwagi na zawiłość sprawy odroczył orzeczenie wyroku na dwa tygodnie.

Sędzia odroczył wyrok w sprawie kierowcy oskarżonego o śmiertelne potrącenie kobiety i dzieckatvn24.pl

We wtorek, 29 listopada, Sąd Okręgowy w Bielsku Białej podtrzymał w całości wyrok pierwszej instancji.

Krzysztof S. jest już prawomocnie skazany na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności.

Czytaj też: Małgorzata zmarła od razu, Laura cztery dni później, w szpitalu. Krzysztof S. nie pamięta, jak je zabił

Wyrok pierwszej instancji: 2,5 roku więzienia

Wyrok pierwszej instancji zapadł 4 kwietnia 2022 roku w Sądzie Rejonowym w Żywcu. Krzysztof S. został skazany na dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Dostał też zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów na sześć lat i nakaz zapłaty oskarżycielom posiłkowym - Andrzejowi Rodakowi i jego córce Ricie - po 30 tysięcy złotych nawiązki.

Sąd, zgadzając się z aktem oskarżenia, uznał, że kierowca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje prędkość do 50 kilometrów na godzinę, miał na liczniku o 17 kilometrów na godzinę więcej i nie obserwował należycie przedpola jazdy.

Krzysztof S. usłyszał wyrok za śmiertelne potrącenie kobiety i dzieckaTVN24

"Kara wyważona i sprawiedliwa"

- Wyrok pierwszej instancji nie jest ani rażąco niski, ani rażąco wysoki - mówił sędzia, odwołując się w długim uzasadnieniu swojego wyroku do apelacji obu stron, które wskazywały rażącą niewspółmierność kary, ale w skrajnie przeciwnych celach. Obrona chciała uniewinnienia, oskarżenie posiłkowe zaś - maksymalnej kary przewidzianej przez Kodeks karny.

Sędzia odrzucił linię obrony kierowcy, że stracił chwilowo przytomność z powodu niedocukrzenia. Powołał się na wcześniejsze zeznania Krzysztofa S., składane w śledztwie, kiedy kierowca szczegółowo opisywał, co się działo na drodze chwilę przed wypadkiem. S. mówił, że na drogę wybiegł mu pies, dlatego skręcił w prawo, a potem, gdy był już w rowie na poboczu, próbował się wydostać się z tego rowu, hamując i skręcając w lewo. Mówił też - jak przywoływał sędzia - że nie widział przed sobą żadnych pieszych. Argumentem za przytomnością umysłu kierowcy były dla sądu również wykonane przez oskarżonego połączenia telefoniczne. Tuż przed wypadkiem S. dzwonił do matki, a tuż po wypadku - do miejsca pracy i do syna - co zostało wykazane w procesie.

Z drugiej strony sędzia wziął pod uwagę nieposzlakowaną dotąd opinię S. Zgodził się z obroną, że oskarżony nie jechał brawurowo. Dał też wiarę wyrażanej przez niego skrusze.

Uwzględniając jednak wyjątkowo tragiczny skutek wypadku, sędzia doszedł do wniosku, że kara nie może być wykonywana w warunkach zawieszenia czy domowych (dozór elektroniczny), jak chciała obrona.

Co do uznania wysokości nawiązek, sędzia stwierdził, że wymaga to skomplikowanego dowodzenia i również w tym przypadku podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Nie zmienił również brzmienia wyroku w kwestii zakazu prowadzenia pojazdów.

- Nie ma podstaw do uwzględnienia apelacji. Kara wymierzona przez sąd pierwszej instancji jest sprawiedliwa i wyważona. Wyrok jest prawomocny - podsumował sędzia Piotr Wójciga.

"Co ja jej powiem? Że znowu zawiodłem?"

- Przyszedłem tu nie dla zemsty, ale po sprawiedliwość. Ta kara to nic, zero. Moja córka Laura miała 3 lata i 4 miesiące - mówił dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku Andrzej Rodak, oskarżyciel posiłkowy. Wracał do domu do młodszej córki, Rity, która teraz ma trzy lata. - Co ja jej powiem? Że znowu zawiodłem? - mówił. - On za dwa i pół roku wyjdzie na wolność. My nadal będziemy żyć, ja - bez żony, Rita - bez mamy.

Nie wyklucza złożenia kasacji od wyroku.

Oskarżony, który dotąd zawsze był na sali rozpraw, nie stawił się na ogłoszenie wyroku.

Wypadek: miał żonę i córkę na wyciągnięcie ręki, nie mógł nic zrobić

Do wypadku doszło 22 października 2020 roku na ulicy Zakopiańskiej w Gilowicach - tranzytowej drodze wojewódzkiej między Suchą Beskidzką a Żywcem. Nie ma tam chodnika. Andrzej i Małgorzata z córką Laurą byli niedaleko swojego domu. Od drogi dzieliło ich 2,5 metra trawiastego pobocza z głębokim rowem. Stali na mostku przed bramą do posesji sąsiadki. Jak ustalono w trakcie śledztwa, Krzysztof S. zjechał na prawe pobocze, wjechał do rowu, przejechał kilkanaście metrów, uderzył w mostek i przeleciał nad nim, porywając w górę Małgorzatę i Laurę. Kobieta, przygnieciona kołem auta, zmarła na miejscu wskutek uduszenia. Laura zmarła cztery dni później w szpitalu wskutek ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego.

Andrzej miał żonę i córkę na wyciągnięcie ręki. Nie słyszał ryku silnika ani pisku opon. Gdy zobaczył nadjeżdżającego rowem hyundaia, nie mógł nic zrobić. Jemu nic się nie stało, bo stał za drzewem.

Krzysztof S. dotąd był niekarany. Był trzeźwy w chwili wypadku. Jego auto było sprawne. Jest emerytowanym lekarzem, jechał z jednej przychodni do drugiej. Nie oddalił się z miejsca wypadku i zdaniem sądu wyraził skruchę. Cierpi na cukrzycę typu drugiego, co stało się podstawą jego linii obrony w procesie.

Nie żyje potrącona kobieta w ciąży, jej 3-letnia córka w ciężkim stanieŻywiec112

Nikt nie zgodził się z wyrokiem

Apelacje od wyroku pierwszej instancji wnieśli obrońca oskarżonego, żywiecka prokuratura i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych: Andrzeja Rodaka i jego córki Rity. Wszystkie strony wskazywały na skrajnie rażącą niewspółmierność kary do czynu.

- Byłem na miejscu tego wypadku. Wiem, jak to wyglądało. Ten człowiek zabił, bo chciał ratować własny samochód, to dla niego było najważniejsze. Nie interesowała go kobieta w ciąży, małe dziecko, chciał wyjechać [z rowu - red.] - mówił dwa tygodnie temu na pierwszej rozprawie apelacyjnej Andrzej Rodak, mąż Małgorzaty. - Nie udzielił pomocy, nie dzwonił na pogotowie, zostawił nas na pastwę losu - dodał. Żądał maksymalnego wymiaru kary, to jest ośmiu lat więzienia.

- Stała się rzecz straszna, ubolewam - mówił na rozprawie apelacyjnej oskarżony Krzysztof S. - Ja dokładnie nie wiem, jak to się stało, nie pamiętam momentu, kiedy wjechałem w to miejsce. Gdybym był w pełni władz umysłowych, hamowałbym. Byłem pozbawiony świadomości. Raz jeszcze serdecznie przepraszam poszkodowanych - kontynuował.

Powiedział, że jego życie też uległo zmianie: choroby nasiliły się, ma problemy ze snem, "ten wypadek śni mi się w nocy", a część znajomych i rodziny z tego powodu nie chce z nim rozmawiać. - Przy życiu trzyma mnie praca zawodowa. To jest to, co pozwala mi jeszcze żyć. Dlatego jeśli byłaby możliwość wyroku, w którym nadal byłbym czynny zawodowo, gorąco o to proszę - zwrócił się do sądu. Krzysztof S. jest lekarzem.

Obrońca wniósł o uniewinnienie, a w dalszej kolejności, gdyby wniosek nie został uwzględniony, o karę warunkowego pozbawienia wolności lub dającą się odbyć w systemie dozoru elektronicznego.

Żywiecki prokurator wniósł o sześć lat pozbawienia wolności. To więcej, niż wnosił w mowie końcowej w procesie pierwszej instancji (wtedy chciał 3,5 roku). Pytaliśmy prokuraturę w Żywcu, skąd taka zmiana stanowiska, nie otrzymaliśmy wyjaśnienia.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych żądał ośmiu lat pozbawienia wolności, zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na maksymalny okres 15 lat, zadośćuczynienia na rzecz Andrzeja i Rity po trzy miliony złotych, a gdyby zasądzenie takich kwot okazało się niemożliwe, nawiązek po 200 tysięcy złotych.

Apelacja obrony: to był nieznaczny błąd

- Upłynęło ponad dwa lata od wypadku. Znany jest jego skutek, natomiast nieznane są przyczyny - mówił podczas pierwszej rozprawy apelacyjnej Jakub Staszkiewicz, obrońca oskarżonego, zarzucając sądowi w Żywcu szereg uchybień.

Kierowca czeka na wyrok apelacyjny za śmiertelnie potrącenie kobiety i jej dzieckatvn24.pl

W procesie obrona próbowała dowieść, że Krzysztof S. na chwilę stracił przytomność z powodu niedocukrzenia i dlatego doszło do wypadku. W sądzie pierwszej instancji dowiodła, że kierowca choruje na cukrzycę typu drugiego, jednak powołany na biegłego lekarz internista nie potwierdził jednoznacznie, że mogło to być przyczyną omdlenia.

Staszkiewicz mówił w sądzie apelacyjnym, że sąd pierwszej instancji wszedł w rolę biegłego i rozstrzygnął wątpliwości co do stanu zdrowia oskarżonego na jego niekorzyść. Stwierdził, że sąd skupił się wyłącznie na rozmiarze krzywdy.

- Clou całej sprawy jest takie, że oskarżony jedynie w nieznacznym stopniu - gdyby przyjąć, że obejmował to swoją świadomością - naruszył zasady ruchu drogowego - mówił, odwołując się do ustalenia biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych, że dozwolona prędkośc została przekroczona o 17 kilometrów na godzinę.

- Oczywiście skutek jest tragiczny, niemniej jednak jego [oskarżonego - red.] zachowanie przed wypadkiem, w jego trakcie, a także po, absolutnie nie uzasadnia skazania go na karę izolacyjną i to taką, której nie będzie można odbywać w warunkach systemu dozoru elektronicznego - kontynuował obrońca.

Twierdził, że uzasadnienie takiej kary prewencją indywidualną było błędne. - Oskarżony nie będzie już nigdy kierował samochodami, tamten dzień był jego ostatni za kółkiem - mówił obrońca, przypominając, że oskarżony sam prosił sąd w Żywcu o maksymalny zakaz prowadzenia pojazdów. - Przeżywszy 70 lat, nie dopuścił się czynu zabronionego, nie przekraczał prędkości, nie jeździł brawurowo.

Nie zgodził się także z opinią, że kara więzienia w tym przypadku służy prewencji ogólnej. - Kto rozsądny, mając świadomość takiej praktyki orzeczniczej, zdecyduje się kierować pojazdem mechanicznym, kiedy nawet niewielkie, drobne uchybienie zasadom ruchu drogowego może spowodować wieloletnią karę pozbawienia wolności - perorował.

- Rozpoznajemy sprawę człowieka w słusznym wieku, o nieposzlakowanej opinii, o pięknej historii zarówno zawodowej, jak i społecznej. Osobę, która całe życie poświęciła temu, by ratować życie i zdrowie ludzi, która być może popełniła błąd - nieznaczny, raz jeszcze podkreślę - mówił Staszkiewicz. Na koniec wysunął ostatni argument. Dodał, że Krzysztof S. "jest ciągle aktywny zawodowo i pozbawienie pacjentów opieki zdrowotnej jest bardzo poważnym błędem".

Apelacje oskarżenia: był trzeźwy, nie uciekł, ale nie udzielił pomocy

Strony oskarżenia zgodziły się z ustaleniami sądu pierwszej instancji. Prokurator Jacek Folta przypomniał to, co ponad wszelką wątpliwość ustalił biegły: pokrzywdzone w wypadku w żaden sposób się do niego nie przyczyniły. Droga, na której zginęły, nie ma chodnika, a one stały na poboczu, 2,5 metra od jezdni.

Prokurator chciał 6 lat więzienia, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych - lat 8tvn24.pl

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych Krzysztof Kowalski przypomniał, że to oskarżyciel posiłkowy wnioskował w śledztwie i potem w procesie o powołanie biegłego diabetologa, "by nie pozostawić żadnego marginesu do dywagacji na temat tego, co się przyczyniło do wypadku".

Jego zdaniem, biegły internista wykluczył "incydent cukrzycowy".

Przypomniał też, że w śledztwie oskarżony mówił o innej przyczynie. - Nie ma nic o niedocukrzeniu, o utracie przytomności, tylko jest psiak, który wbiegł na ulicę i który spowodował zjechanie oskarżonego na prawą stronę jezdni - mówił Kowalski. - Jak wykazało postępowanie sądowe, żadnego psa nie było - dodał.

Przypomniał, co wykluczył biegły z zakresu wypadków drogowych - że zawiniły mechanizmy w samochodzie. - Nie ma możliwości, żeby pojazd, który jechał w prawo, sam wyjechał w lewo - mówił mecenas, odnosząc się do toru jazdy Krzysztofa S., który po zjechaniu na prawą stronę drogi w rowie na poboczu skręcił w lewo i przejechawszy kilkanaście metrów, uderzył w przepust, na którym stała rodzina Rodaków.

- Biegły mówi wprost i ta okoliczność nie została podważona: gdyby oskarżony prowadził pojazd z prędkością bezpieczną, dozwoloną, to do tego zdarzenia by nie doszło i dzisiaj dwie ofiary wypadku byłyby wśród żywych - mówił Kowalski.

Według niego, kara 2,5 roku pozbawienia wolności jest niewspółmiernie niska w stosunku do tego, jak kierowca zachował się po wypadku. - Nie zajmował się udzielaniem pomocy ofiarom wypadku, mimo że wskazywał na początku, że tak było. Później sam się z tego wycofał, powiedział, że nie podejmował się udzielania pomocy, ponieważ ktoś na niego biegł, krzycząc "morderca" - postępowanie wykazało, że tak nie było. Po wyjściu z pojazdu dzwonił do pracy, mówiąc, że dzisiaj nie przyjedzie, zadzwonił do syna, żeby ściągnął lawetę, zbierał części z rozbitego samochodu, nie skupiał się na udzielaniu pomocy ofiarom tej tragedii - opisywał Kowalski.

Fakty te, ustalone w śledztwie i w procesie w pierwszej instancji, nie były podważane przez obronę. Sąd w Żywcu odtwarzał nagrania pięciu osób, które tragicznego dnia wzywały pomoc do Gilowic. Nie było wśród nich oskarżonego.

Kowalski podkreślił, że młoda kobieta była w ciąży, że umierała na rękach młodego męża, który stracił też małe dziecko. - Giną trzy osoby, cóż może być bardziej tragicznego? - pytał. Jego zdaniem wobec takich skutków "karta życia" oskarżonego nie ma znaczenia, tak jak i to, że nie był pod wpływem alkoholu i nie uciekł z miejsca zdarzenia. - Kiedy skorzystać z tych górnych widełek kary, które dopuszcza Kodeks karny, jeśli nie w tej sprawie? - pytał, zaznaczając, że nie wierzy w skruchę oskarżonego.

Uznał, że żadna kwota nie wynagrodzi Andrzejowi i Ricie krzywdy, ale 30 tysięcy złotych nawiązki dla każdego z pokrzywdzonych to rażąco niska kwota. - Życie oskarżyciela posiłkowego rozsypało się. Był młodym mężem, niedawno pojawiła się dwójka dzieci, trzecie było w drodze, zaczynali nowe życie, wrócili do miejsca swojego pochodzenia, tu chcieli żyć i spotkała ich śmierć.

Małgorzata i Andrzej z dziećmiarchiwum rodzinne

Autorka/Autor:Małgorzata Goślińska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Najstarsza wnuczka Donalda Trumpa, 17-letnia Kai Trump, wystąpiła w środę na konwencji republikanów w Milwaukee. Opowiedziała, kim dla niej jest były prezydent - "normalnym dziadkiem", który "daje słodycze i napoje gazowane, gdy rodzice nie patrzą".

"Dla mnie jest po prostu normalnym dziadkiem". Kai Trump na konwencji republikanów

"Dla mnie jest po prostu normalnym dziadkiem". Kai Trump na konwencji republikanów

Źródło:
Reuters, ABC News

Policjanci z Gryfina (woj. zachodniopomorskie) wybili szybę w aucie, aby uwolnić zatrzaśniętą w nim półtoraroczną dziewczynkę. Mundurowi zostali wezwani do kolizji drogowej i przy Miejskiej Obsłudze Podróżnych na S3 zostali zatrzymani przez świadka całego zdarzenia.

Zatrzasnęła półtoraroczne dziecko w nagrzanym aucie

Zatrzasnęła półtoraroczne dziecko w nagrzanym aucie

Źródło:
tvn24.pl, Policja Zachodniopomorska

Za nami spektakularne burze i gorące dni. Zapanowało lato w pełnej krasie, choć dla wielu upał jest nieznośny. Wyliczenia europejskich i amerykańskich modeli meteorolgicznych szacują, że w trzeciej dekadzie lipca w Polsce się ochłodzi. Rejsowiec "Aura" zawinąć ma do spokojnego portu. Pytanie tylko na jak długo? Sprawdza to synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.

Co dalej z pogodą? Nasza synoptyk o tym, że "model kreśli malowniczą zatokę chłodu"

Co dalej z pogodą? Nasza synoptyk o tym, że "model kreśli malowniczą zatokę chłodu"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ubiegająca się o reelekcję szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przed Parlamentem Europejskim podkreśliła, że Unia Europejska "musi zrobić wszystko, co jest potrzebne, by chronić naszych obywateli, chronić Europę". - Nadszedł czas, aby stworzyć prawdziwą Unię Europejską na rzecz obronności - powiedziała. Nawiązała też do wizyty Viktora Orbana w Moskwie, która "sprzyjała działaniom Rosji".

Von der Leyen o obronności, Rosji, Orbanie i potrzebie zmian traktatów

Von der Leyen o obronności, Rosji, Orbanie i potrzebie zmian traktatów

Źródło:
TVN24, PAP

Wenecja nie wyklucza wprowadzenia w przyszłym roku wyższej opłaty za wstęp do miasta - zapowiedział szef wydziału do spraw turystyki w zarządzie miasta Simone Venturini. Podsumowując zakończony 14 lipca eksperyment, podkreślał, że "wprowadzenie odpłatnego wstępu do Wenecji było spektakularnym sukcesem". Dotąd kosztował on 5 euro.

Finał turystycznego eksperymentu. "Spektakularny sukces"

Finał turystycznego eksperymentu. "Spektakularny sukces"

Źródło:
PAP

Ministerstwo klimatu krytycznie wypowiada się o projekcie resortu finansów dotyczącym podatku od nieruchomości. "W projekcie pojawiły się niejasności, które mogą dotyczyć zarówno małoskalowej, jak i wielkoskalowej fotowoltaiki" - komentuje resort dla "Rzeczpospolitej". Ministerstwo Finansów uspokaja, że celem projektu nie jest opodatkowanie fotowoltaiki.

Podatek od fotowoltaiki? Ministerstwo zabiera głos

Podatek od fotowoltaiki? Ministerstwo zabiera głos

Źródło:
tvn24.pl/Rzeczpospolita

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2024 roku wyniosło 8144,83 złotego, co oznacza wzrost o 11,0 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny.

Pensje w górę. Najnowsze dane

Pensje w górę. Najnowsze dane

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Seks "na śpiocha" za pół roku w świetle prawa będzie gwałtem? "Nikt nie robi nam tutaj łaski"

Seks "na śpiocha" za pół roku w świetle prawa będzie gwałtem? "Nikt nie robi nam tutaj łaski"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prokuratura wraca do największych afer CBA z czasów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Łodzi podejrzewają, że nakłaniali oni agentów służby do przestępstwa "poświadczenia nieprawdy" w sprawach wobec Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, byłej posłanki Beaty Sawickiej, Weroniki Marczuk i Bogusława Seredyńskiego. W tym samym postępowaniu prokuratorzy badają wydanie pieniędzy z funduszu operacyjnego CBA na usługi prostytutek w Wiedniu. Śledztwo zostało wszczęte po serii reportaży "Superwizjera".

Wielkie śledztwo w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Podejrzenie nakłaniania do popełnienia przestępstwa

Wielkie śledztwo w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Podejrzenie nakłaniania do popełnienia przestępstwa

Źródło:
TVN24

Ursula von der Leyen, która ubiega się o drugą kadencję na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej, nawiązała w trakcie swojego przemówienia przed europarlamentem do niedawnej wizyty premiera Węgier Viktora Orbana w Moskwie. - Ta tak zwana "misja pokojowa" była niczym więcej niż misją zaspokajającą Putina - oceniła. Po tych słowach na sali rozległy się kilkunastosekundowe oklaski.

Von der Leyen krytykuje Orbana za wizytę w Moskwie. Oklaski na sali

Von der Leyen krytykuje Orbana za wizytę w Moskwie. Oklaski na sali

Źródło:
TVN24, PAP

Nie na początku września, jak wielokrotnie deklarował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a dopiero dwa miesiące później pierwsze tramwaje mają dojechać do Wilanowa. W czwartek wykonawca prac oficjalnie przyznał, że inwestycja ma kolejne opóźnienie.

Tramwaj do Wilanowa opóźniony. Poważny problem na budowie

Tramwaj do Wilanowa opóźniony. Poważny problem na budowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce rośnie skala nielegalnie pracujących cudzoziemców - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Dodaje, że spośród objętych kontrolą imigrantów, 71 procent stanowili obywatele Ukrainy.

"Na ogromną skalę rośnie czarny rynek". Niepokojące dane

"Na ogromną skalę rośnie czarny rynek". Niepokojące dane

Źródło:
PAP

Produkcja przemysłowa w czerwcu 2024 roku wzrosła o 0,3 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

"Pozytywne zaskoczenie" w przemyśle

"Pozytywne zaskoczenie" w przemyśle

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

6-letnia dziewczynka wypadła przez okno z drugiego piętra w jednym z bloków w Tarnobrzegu (Podkarpackie). Stan dziewczynki - jak informuje policja - jest stabilny. Matka dziecka była trzeźwa. Mundurowi wyjaśniają okoliczności zdarzenia.

6-latka wypadła przez okno z drugiego piętra

6-latka wypadła przez okno z drugiego piętra

Źródło:
tvn24.pl

53-latek wysiadając z tramwaju we Wrocławiu, z nieznanych przyczyn wpadł między dwa wagony, kiedy pojazd ruszał. Mimo udzielonej reanimacji, nie udało się uratować mężczyzny. Motorniczy był trzeźwy. Policja pod nadzorem prokuratury bada sprawę.

Zginął pasażer potrącony przez tramwaj

Zginął pasażer potrącony przez tramwaj

Źródło:
tvn24.pl

Mężczyzna okradł 68-latkę, spychając ją ze schodów i zabierając torebkę z pieniędzmi i dokumentami w Szczecinie. Dzięki miejskiemu monitoringowi funkcjonariusze poznali wizerunek 30-latka i zatrzymali go. Podejrzany usłyszał zarzut rozboju i trafił do tymczasowego aresztu.

Ukradł 68-latce torebkę z pieniędzmi. Wpadł przez miejski monitoring

Ukradł 68-latce torebkę z pieniędzmi. Wpadł przez miejski monitoring

Źródło:
tvn24.pl, KMP Szczecin

W związku z pożarami w Kanadzie nad Europą, w tym nad Polską, wzrosło stężenie tlenku węgla - poinformował w środę Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jak podkreślono, ta sytuacja nie stanowi dla nas zagrożenia.

Chmura tlenku węgla dotarła do Europy. "Wyraźna koncentracja"

Chmura tlenku węgla dotarła do Europy. "Wyraźna koncentracja"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Lekarze apelowali o szczepienie dzieci na odrę i ostrzegali. Niestety, realizuje się czarny scenariusz. UNICEF alarmuje, że polska populacja straciła zbiorową odporność. Powód to niska wyszczepialność. Wynosi ona sporo poniżej progu bezpieczeństwa - 95 procent.

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

Źródło:
Fakty TVN
Choroba, której miało już nie być

Choroba, której miało już nie być

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ponad połowa obywateli Serbii nie chce uruchomienia w kraju kopalni litu - wynika z sondażu Nowej Serbskiej Myśli Politycznej. W piątek do Belgradu przyjedzie kanclerz Niemiec Olaf Scholz, a jednym z głównych tematów rozmów będzie właśnie wydobycie tego surowca. Geolodzy oceniają, że w Dolinie Jadar w Serbii mogą znajdować się największe w Europie złoża litu, określanego też jako "białe złoto".

Wielkie złoża "białego złota" i potężne kontrowersje. "Niesłychanie dochodowe"

Wielkie złoża "białego złota" i potężne kontrowersje. "Niesłychanie dochodowe"

Źródło:
PAP

Mówili, że Donald Trump to tyran, którego trzeba powstrzymać za wszelką cenę. A jak on odpowiedział? Wezwaniem do jedności narodowej. Ja sam chcę odpowiedzieć na to wezwanie - powiedział J.D. Vance, który oficjalnie przyjął nominację na kandydata na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych.

J.D. Vance o sojusznikach: koniec z jazdą na gapę

J.D. Vance o sojusznikach: koniec z jazdą na gapę

Źródło:
Reuters, PAP

Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski są na konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee w USA. - Zostaliśmy zaproszeni przez Susie Wiles, która jest szefem kampanii. Jesteśmy tu na zaproszenie szefowej sztabu, jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa - powiedział Mastalerek.

Mastalerek i Kolarski na konwencji republikanów. "Jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa"

Mastalerek i Kolarski na konwencji republikanów. "Jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa"

Źródło:
TVN24

Z balkonu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie w środę, 17 lipca, wypadł pacjent. Nie przeżył upadku. Policja wyjaśnia przyczyny zdarzenia.

Z balkonu wypadł pacjent szpitala, zginął na miejscu

Z balkonu wypadł pacjent szpitala, zginął na miejscu

Źródło:
Kontakt 24

Kierujący osobowym seatem chcąc uniknąć zderzenia z leśną zwierzyną zjechał z drogi i dachował. W wypadku zginął 20-latek, stan 15-latka jest ciężki. Autem kierował 18-latek. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Została mu pobrana krew do badań na obecność środków odurzających.

Zwierzę wbiegło na drogę, zginął 20-latek

Zwierzę wbiegło na drogę, zginął 20-latek

Źródło:
tvn24.pl

Kierowca ciężarówki zginął w wypadku, do którego doszło w czwartek rano na drodze krajowej numer 19 w Annówce (Lubelskie) na obwodnicy Kocka. Według ustaleń policji zderzyły się w tym miejscu dwa tiry. Droga jest zablokowana.

Czołowe zderzenie tirów. Nie żyje jeden z kierowców

Czołowe zderzenie tirów. Nie żyje jeden z kierowców

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Podróż pociągiem ze Stambułu do Paryża, żeglowanie łódką po włoskim jeziorze Garda czy może przejazd przez malownicze wioski Irlandii? Oto część z listy 11 podróży po Europie, które według redaktorów magazynu podróżniczego "Conde Nast Traveller" każdy powinien choć raz odbyć w swoim życiu. Co jeszcze znalazło się na ich liście?  

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

Źródło:
tvn24.pl
Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Poseł Ryszard Petru, wiceprzewodniczący polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, komentował w TVN24 sprawę Marcina Romanowskiego. Stwierdził, że ma "daleko idące wątpliwości" dotyczące immunitetu, który ma przysługiwać Romanowskiemu w związku z członkostwem w Zgromadzeniu Parlamentarnym. - Rozumiem, że prokuratura odwoła się do wyższej instancji i ta wyższa instancja musi sama ocenić, czy pismo przewodniczącego w tej sprawie jest wiążące, czy to jest tylko interpretacja - dodał.

Petru ma "daleko idące wątpliwości". "Wyższa instancja musi sama ocenić, czy to pismo jest wiążące"

Petru ma "daleko idące wątpliwości". "Wyższa instancja musi sama ocenić, czy to pismo jest wiążące"

Źródło:
TVN24

- Prokuratura ustaliła, że immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego RE nie wyłącza możliwości postawienia zarzutów, zatrzymania i aresztowania - powiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Dodał, że decyzja sądu w sprawie aresztu dla Marcina Romanowskiego "w żaden sposób nie przekreśla" śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Zapowiedział też, że w ciągu "najbliższych dni" prokuratura odwoła się od decyzji sądu.

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
TVN24

Wydarzenia wokół Marcina Romanowskiego, posła klubu PiS, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości, nabrały tempa. We wtorek usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale nie trafi do aresztu, bo nie zgodził się na to sąd. Przypominamy, o co w tym wszystkim chodzi.

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

Źródło:
tvn24.pl

Były prezes Orlenu Jacek Krawiec został szefem rady dyrektorów PGNiG Upstream Norway (PUN) - wynika z informacji na stronie spółki. PUN to norweska spółka córka koncernu, udziałowiec złóż węglowodorów na norweskim szelfie i na Morzu Północnym.

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Źródło:
PAP

"Shogun", "The Bear", "Zbrodnie po sąsiedzku" czy "Detektyw: Kraina nocy" - to seriale, które zdobyły najwięcej nominacji do nagród Emmy 2024. Drugi sezon "The Bear" pobił kolejny rekord w historii amerykańskich nagród. Meryl Streep po raz kolejny zadebiutowała, a 91-letnia Carol Burnett ma szansę na swoją ósmą statuetkę.

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Źródło:
tvn24.pl

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl