Strażacy walczą z podziemnym pożarem starej hałdy. "Korzenie drzew są już zwęglone"

Mieszkańcy Brynowa, dzielnicy Katowic w niedzielę wieczorem wezwali straż pożarną do lasku przy ul. Wrębowej. Myśleli, że ktoś wyrzucił i podpalił śmieci. Gryzący dym unosił się między drzewami, ale ognia strażacy nie mogli znaleźć.

- Płonie hałda lub wylot starego pokładu węgla - mówi Andrzej Płóciniczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.

Mieszkańcy powiedzieli strażakom, że w tym miejscu często wypalano kable, pozyskiwane nielegalnie.

Pożar jest groźny z kilku powodów. Po pierwsze, drzewa utrudniają strażakom wjazd wozami bojowymi. Po drugie, nie wiadomo, jak głęboko jest zarzewie ognia. Najgorsze jednak, że może się rozprzestrzeniać. - To stara hałda, dlatego zdążyła zarosnąć. Kilkadziesiąt lat temu, gdy powstawała, technologia nie była tak zaawansowana, żeby dokładne oczyścić odpady kopalniane - mówi Płóciniczak

Skała płonna na składowisku przemieszana jest z węglem. Oznacza to, że hałda może mocno i długo się palić.

Wczoraj w katowickim urzędzie miasta zebrał się sztab kryzysowy w sprawie pożaru hałdy. Miejsce badają specjaliści z Głównego Instytutu Górniczego. Wyniki badań mogą być jutro.

Zdecydowano, że do lasku wjedzie ciężki sprzęt. Od dzisiaj przy Wrębowej pracują koparki. Przekopują hałdę, żeby znaleźć zarzewie ognia i odciąć go od terenów, które jeszcze się nie zatliły.

W czasie akcji zniknie kilkadziesiąt 30-letnich brzóz. - One i tak by się przewróciły, bo mają zwęglone korzenie od podziemnego pożaru - mówi Płóciniczak.

Lasek paruje, bo strażacy cały czas polewają hałdę wodą. Jak zapewnia rzecznik, dym nie wydostaje się z lasku i nie jest uciążliwy dla okolicznych mieszkańców. Domy oddalone są o 200 - 300 m.

Akcja może potrwać kilka dni.

Płonie hałda w Katowicach:

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice