Dozór, zakaz zbliżania się do żony i nakaz opuszczenia mieszkania zastosował prokurator wobec 61-latka, który od kilku lat psychicznie i fizycznie znęcał się nad żoną. Policjanci zatrzymali pijanego agresora podczas awantury domowej. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
W czwartek policjanci otrzymali zgłoszenie o domowej kłótni w jednym z mikołowskich mieszkań. - Awanturę wszczął pijany 62-latek, który wyzywał, ubliżał i groził swojej żonie śmiercią, nawet spaleniem mieszkania - powiedziała st. sierż. Magdalena Wiśniewska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.
Dramat w domowym zaciszu
Żona była tak przestraszona, że uciekła z mieszkania do koleżanki. Stamtąd wezwano policję. Jak ustalili funkcjonariusze, dramat kobiety trwał co najmniej od 2007 r. - Przez ten czas mikołowianin znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną: zastraszał, popychał, nie wahał się jej uderzyć – opowiada Wiśniewska. Od listopada jego niebezpieczne zachowanie jeszcze się nasiliło.
Po czwartkowej interwencji 61-latka zatrzymano i zamknięto w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzut znęcania się nad rodziną.
W piątek prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny, zakaz zbliżania się do 61-latki oraz nakaz opuszczenia mieszkania. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
Dramat kobiety rozgrywał się przez co najmniej kilka lat w Mikołowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Mikołów