W miejscowości Dobieszowice (województwo śląskie) w poniedziałek spłonęła sala królestwa świadków Jehowy, jak swoje ośrodki nazywają członkowie tego związku wyznaniowego. Strażacy nie znaleźli osób poszkodowanych, musieli jednak rozebrać budynek, żeby dogasić pożar.
W poniedziałek nad ranem, około godziny 4.18, Państwowa Straż Pożarna w Będzinie dostała zgłoszenie, że pali się dach hali w miejscowości Dobieszowice. Na miejsce pojechało osiem zastępów straży, w tym trzy ochotniczej straży pożarnej.
Cały dom objęty pożarem, brak poszkodowanych
- Po dojeździe na miejsce zastaliśmy dach całkowicie objęty pożarem. Z racji, że nie ma tutaj poddasza, cały budynek był objęty pożarem - mówi Jacek Apostolski z PSP w Będzinie.
Apostolski dodaje, że jest to ośrodek świadków Jehowy, czyli sala królestwa, jak nazywają swe miejsca spotkań członkowie tego związku wyznaniowego. Budynek miał wymiary 30 metrów na 15 metrów. Strażacy musieli go rozebrać, by dogasić pożar.
- Na miejscu po przeszukaniu nie stwierdziliśmy żadnych osób poszkodowanych - informuje Apostolski.
Przyczyny pożaru będzie wyjaśniać policja.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24