Wezwał policję do zakłócania ciszy nocnej, został pobity. "Poszliśmy załatwić konfidenta"

[object Object]
Adam C. (siedzi z lewej) i Mateusz T. zeznają przed sądemTVN 24 Katowice
wideo 2/9

Pierwszy oskarżony, syn prokuratorów: biłem pokrzywdzonego rękami i nogami. Drugi oskarżony, prezes klubu piłkarskiego: wychodząc z mieszkania zauważyłem jego żonę i powiedziałem: niepotrzebnie było wzywać policję. Obaj zeznawali w sądzie po tej samej stronie. W Sądzie Okręgowym w Częstochowie ruszył proces Mateusza T. i Adama C. Nie tylko oni mają kłopoty z prawem po wydarzeniach z 26 sierpnia 2017 roku. Przed sądem, ale w innym procesie, ma stanąć były komendant komisariatu policji. Toczą się również śledztwa w sprawie zachowania policjantów i pani prokurator.

Obaj mężczyźni oskarżeni są o to, że wspólnie i w porozumieniu zniszczyli drzwi mieszkania Adama S. i wdarli się do środka. Drugi zarzut jest poważniejszy. Obaj odpowiadają też za pobicie. Ale z różnych artykułów Kodeksu karnego.

Mateusz T. - według prokuratury - bił Adama S. także toporkiem. To istotna różnica. Zgodnie z artykułem 159, może spędzić w więzieniu nawet osiem lat. Natomiast za pobicie z artykułu 158 Adamowi C. grozi do trzech lat więzienia.

T. do wszystkiego się przyznaje - z wyjątkiem użycia toporka. - Pobiłem pokrzywdzonego rękami i nogami - zeznał w sądzie.

C. ponadto oskarżony jest o przytrzymanie żony Adama, gdy chciała pomóc mężowi, oraz grożenie jej śmiercią. Do niczego się nie przyznaje. - Zauważyłem tę kobietę dopiero wychodząc z mieszkania i powiedziałem: niepotrzebnie było wzywać policję - wyjaśniał.

To właśnie wezwanie policji było motywem całego zajścia, co przyznali obaj oskarżeni.

Droga do procesu

Pokrzywdzony długo na ten dzień czekał. Po napaści nie wrócił do mieszkania, wyprowadził się z miasta i leczy się psychiatrycznie, a jego małżeństwo rozpadło się. - Stwierdzono u mnie zespół stresu pourazowego. Mam napady lękowe. Jak ktoś krzyknie głośniej na ulicy, odczuwam niepokój. I co chwilę muszę wracać do tej sprawy - opowiadał nam Adam S.

Do zdarzenia doszło ponad dwa lata temu. Akt oskarżenia gotowy był w lipcu 2018 roku, ale proces nie mógł ruszyć, ponieważ częstochowscy sędziowie odmawiali rozstrzygania w tej sprawie z uwagi na zawodową i towarzyską znajomość z rodzicami Mateusza T. Oboje są prokuratorami.

Gdy wreszcie znalazła się w Częstochowie sędzia, deklarująca brak powiązań z rodziną T. i wyznaczono pierwszy termin rozprawy na koniec maja 2019 roku, obrońcy oskarżonych zaproponowali mediację.

Syn prokuratorów pobił sąsiada - zamiast procesu będą mediacje
Syn prokuratorów pobił sąsiada - zamiast procesu będą mediacjeTVN 24 Katowice

Pokrzywdzony zgodził się, licząc między innymi na szybkie zakończenie sprawy.

- Pamiętam, jak sąd zaznaczył, że bezwzględny termin na mediację to miesiąc - mówił w rozmowie z nami Adam S. - Batalia prawna oszczędziłaby mi spotykania tych ludzi, ale oni chcieli tylko odwlec temat, zyskać parę miesięcy.

- On się cały czas boi oskarżonych. Mediacja dawała szanse, że się podbuduje - powiedział nam o Adamie S. Arkadiusz Ludwiczek, jego pełnomocnik. - Ale nie odbyło się żadne spotkanie z oskarżonymi ani nie padła żadna propozycja zadośćuczynienia z ich strony. To mnie dziwi, bo mediacja polepszyłaby ich sytuację.

- Mediacja nie powiodła się – przyznali w rozmowie z nami obrońcy oskarżonych.

A potem były wakacje.

Na kolejny pierwszy termin rozprawy 24 września nie stawił się jeden z oskarżonych, Adam C., przedstawiając zwolnienie lekarskie. I proces znowu nie ruszył.

5 listopada obecni byli wszyscy, oprócz żony Adama S.

Oskarżeni znali się z klubu piłkarskiego, którego C. był prezesem. Z tego, co mówili we wtorek przed sądem można wnioskować, że kolegami już nie są. Obwiniają się nawzajem, umniejszając własną winę.

Świętowanie

W sobotę 26 sierpnia 2017 roku Mateusz T., wtedy 25-letni świętował narodziny swojego dziecka. Z kilkoma kolegami z klubu, w tym z Adamem C., wtedy lat 42, po rozegraniu meczu piłki nożnej pili alkohol. Około godziny 22 z piwem i whisky poszli oglądać mecz siatkówki do mieszkania C., które znajduje się pod mieszkaniem pokrzywdzonego 25-letniego wówczas Adama S.

Do tego momentu zeznania T. i C. pokrywają się. C. dodał, że hałasowali już pod blokiem, dopalając papierosy. Potwierdza to filmik Adama S., który z okna swojego mieszkania zarejestrował komórką śpiewających mężczyzn.

Impreza zaczęła się między blokami
Impreza zaczęła się między blokamiarchiwum prywatne

Jak opowiadał nam S., chwilę później zszedł do sąsiadów z prośbą o uciszenie się. Właśnie szykował się z żoną do snu. Gdy prośba nie odniosła skutku, po kilkudziesięciu minutach wezwał policję. T. i C. zgodnie przyznali w sądzie, że była taka wizyta mężczyzny, którego wtedy nie znali, a potem przyjechali do nich policjanci, którym nie otworzyli drzwi. Dalej oglądali mecz.

- Po czym współoskarżony stwierdził: musimy załatwić sprawę z konfidentem - powiedział w sądzie T.

- Stwierdziłem, że mieszka nade mną ktoś, kto informuje o zajściach policję. To musi być konfident - sprostował C.

I wyszli z mieszkania. Od tego momentu rozmijają się w zeznaniach.

Napad według Mateusza T.

- Nie miałem wiedzy, kto wzywał policję, nie wiedziałem, gdzie pokrzywdzony mieszka, poszedłem za panem C. - mówił w sądzie T.

Dlaczego? Bo, jak wyjaśniał, pożyczył od C. 10 tysięcy złotych na poród i wyprawkę dla dziecka i nie miał z czego spłacić długu. - W ramach tego długu poszedłem załatwić sprawę z konfidentem - wyjaśnił. W innym miejscu powiedział wprost, że C. "kazał" mu to zrobić. Nie padło dokładnie, co ma zrobić, ale było to "jasne i czytelne".

- Kopnąłem w drzwi, wyważyłem. Było ciemno, współoskarżony zapalił światło. Pokrzywdzona stała z boku i krzyczała, a jej mąż leżał na łóżku. Uderzyłem go cztery razy pięścią w twarz i raz kopnąłem w żebra - opowiadał.

Przyznał, że wziął do ręki leżący na podłodze toporek, ale wyrzucił go w krzaki (we wcześniejszych wyjaśnieniach, które odczytywała sędzia, twierdził, że wyrwał ten toporek z ręki pokrzywdzonego i nie pamięta, czy zadawał nim ciosy ani co się z nim stało).

- Wychowałem się w dzielnicy o wysokiej przestępczości. Wziąłem toporek, bo się wystraszyłem, że pokrzywdzony, jak wstanie, będzie chciał się zemścić - mówił T.

Adam S., pobity w swoim mieszkaniu przez sąsiadówarchiwum prywatne

Napad według Adama C.

- Pan Mateusz bardzo źle zareagował na słowo konfident Zdenerwowało go. Wstał i wyszedł z mojego mieszkania. Wyszedłem również ja – zeznał C.

Po co? Bo kupił to mieszkanie z myślą o swojej siedemnastoletniej córce i nie chciał mieć zatargów z sąsiadami, żeby jej się tu dobrze mieszkało.

- Zastałem pana Mateusza piętro wyżej przy obcych drzwiach. Złapałem za klamkę, były zamknięte. Odszedłem od drzwi i powiedziałem, że nie ma sensu używać siły - opowiadał C. - Gdy byłem pięć, sześć kroków od drzwi, usłyszałem huk i zobaczyłem, jak pan Mateusz wpada do mieszkania. Było ciemno, zapaliłem światło. Zobaczyłem jak pan Mateusz uderza pięściami sąsiada. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że nie używał żadnego narzędzia. Próbowałem go odciągnąć od pana Adama.

C. odniósł się w sądzie do pożyczki dla T. Jak stwierdził, były to pieniądze klubowe, których T. "do dzisiaj nie spłacił i nie poczuwa się do tego”.

Napad według Adama S., jego żony i nagrań

W nocy z 26 na 27 sierpnia 2019 Adam S. w sumie trzy razy dzwonił na policję. Każdą rozmowę nagrywał. Dwukrotnie prosił o interwencję w sprawie zakłócania ciszy, za trzecim razem - z powodu zagrożenia własnego życia. T. i C. byli już u jego drzwi.

Dyktafon zarejestrował odgłosy natarczywego dzwonka, walenia i kopania w drzwi. Potem - bicia po twarzy i krzyki.

- Wyłaź, k...wa! - krzyczy intruz.

Adam: co się dzieje?

Intruz: co się, k..wa, dzieje?! Policję wzywałeś? Wyłaź!

I kobiecy głos: proszę, proszę.

Ostatni telefon na policję i włamanie
Ostatni telefon na policję i włamaniearchiwum prywatne/ TVN 24 Katowice

Co się stało dalej, Adam niewiele pamięta. Po tym, gdy dostał od T. cios w głowę, padł nieprzytomny.

Żona Adama S. opowiedziała nam, że prosiła napastników, by puścili jej męża. Wtedy T. miał uderzyć ją w głowę, a C. przytrzymywać na podłodze, grożąc wyrzuceniem z balkonu.

Zeznawała iż widziała, jak T. wskoczył w butach na łóżko i kopał jej męża, celując w głowę, a potem uderzał siekierką, którą małżeństwo miało zabrać na planowaną wycieczkę pod namiot do Hiszpanii. Mówiła też, że pamięta, iż na koniec, wychodząc, napastnicy zagrozili im śmiercią, jeśli zgłoszą napaść policji.

Żona Adama S. pochodzi z Rosji. Wkrótce po napaści i złożeniu zeznań wyjechała do rodziny. Mąż nie ma z nią kontaktu.

Piąty komisariat

Z relacji pokrzywdzonych oraz nagrań rozmów z policją wynika, że feralnej nocy policjanci interweniowali raz w bloku oskarżonych i pokrzywdzonego z powodu zakłócania ciszy nocnej. Adam S. opowiadał nam, że mimo próśb, by nie podawać sąsiadom jego adresu i mimo dokładnego podania ich adresu, przyszli najpierw do niego z pytaniem, kto hałasuje. Poczuł się przez nich wskazany.

Nie weszli do zakłócających ciszę sąsiadów, za drugim razem w ogóle nie przyjechali, bo - jak mówi na nagraniu dyżurny policji - nie mogą wyważyć drzwi, nic nie zrobią na miejscu, mogą tylko sporządzić notatkę do sądu.

Za trzecim razem, gdy hałaśliwi sąsiedzi wyważali drzwi Adama S., dyżurny najpierw odmówił mu przysłania patrolu, a na koniec obiecał, że spróbuje.

25-latek dwukrotnie wzywa policję
25-latek dwukrotnie wzywa policjęarchiwum prywatne/ TVN 24 Katowice

Gdy policjanci przyjechali na miejsce, napastników już nie było w mieszkaniu Adama S. Pukali do mieszkania C., a gdy nikt im nie otworzył, odeszli. Z zeznań oskarżonych wynika, że mógł tam być wtedy przynajmniej C. Po wyjściu od Adama S. rozeszli się do swoich domów.

Funkcjonariuszy wysłał na interwencję komisariat piąty w Częstochowie. Jego komendant Arkadiusz B. został po tej sprawie odwołany. Za co dokładnie - do dzisiaj nie wiadomo. Nieoficjalnie - to on miał osobiście odwołać policjantów, gdy po napaści na Adama S. zamierzali wyważyć drzwi Adama C.

Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo wobec funkcjonariuszy piątego komisariatu w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych. Jak informuje nas jej rzeczniczka Ewa Bialik, nadal "prowadzone są czynności procesowe".

Z postępowania wyłączono materiały dotyczące składania fałszywych zeznań przez Arkadiusza B.. byłego komendanta komisariatu piątego. Treści zeznań prokuratura nie ujawnia. Wiadomo tylko, że podejrzany nie przyznaje się. - Postępowanie zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi B. Nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok - przekazuje Bialik.

W związku z tą sprawą Prokuratura Krajowa prowadzi także śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego przeciwko prokurator rejonowej w Częstochowie Annie K. Jak informuje Bialik, K. została zawieszona w obowiązkach służbowych i nadal ich nie wykonuje. – Wniosek skierowany do Sądu Dyscyplinarnego o podjęcie uchwały zezwalającej na pociągnięcie pani Anny K. do odpowiedzialności karnej nie został jeszcze prawomocnie rozpoznany - mówi Bialik

Co zrobiła prokurator Anna K. oraz komendant Arkadiusz B., wiemy tylko z zeznań oskarżonych.

Umówili się na dziewiątą

Adam C. i Mateusz T. sami zgłosili się na piąty komisariat w poniedziałek rano 28 sierpnia 2017 roku, więc prawie dwa dni po napaści na Adama S. Nie udało nam się dowiedzieć od policji, czy i jak byli poszukiwani w niedzielę.

T. mówił w sądzie, że o godzinie 22 spotkał się z C., jego żoną i bratem oraz jeszcze kilkoma kolegami i uzgodnili przebieg zdarzeń feralnej nocy tak, by pasował do zeznań żony Adama S.

- Współoskarżony kontaktował się z komendantem „piątki” i miał wiedzę na temat zeznań pokrzywdzonej, że powiedziała, że ja zadawałem uderzenia toporkiem. Ustaliliśmy, że całą winę poniosę ja – mówił w sądzie T., przypominając znowu o długu wobec C.

Jak twierdzi, C. ustalił z komendantem, że stawią się do komisariatu następnego dnia o dziewiątej.

- Przed dziewiątą do komisariatu przyjechała prokurator Anna K., która powiedziała mi wprost, żebym przyznał się do wszystkiego, to nie pójdę siedzieć. Kazała mi się przyznać do czegoś, czego nie zrobiłem, do artykułu 159 - zeznał T. Przypomnijmy, że chodzi o toporek, czyli pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

- Pan C., pani prokurator i pan komendant zamknęli się w jednym pomieszczeniu, a ja czekałem na zewnątrz. Można to sprawdzić, jest nagranie z monitoringu - dodał T.

C. zaprzeczył, że "współpracował z policją".

Autor: Małgorzata Goślińska/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice

Pozostałe wiadomości

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl