Podejrzany o zabójstwo 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii z Częstochowy (woj. śląskie) był poczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów - orzekli biegli w przesłanej śledczym opinii. Ciała dziewczynki oraz jej matki znaleziono w lesie w lutym 2022 roku. O podwójne zabójstwo podejrzany jest znajomy zamordowanych - Krzysztof R. Po opinii psychiatry 52-latek może odpowiadać karnie. Jak informuje prokuratura, śledztwo dobiega już końca.
Jak poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, według nadesłanej śledczym opinii biegłych podejrzany o zabójstwo 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii był poczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów. - W piątek wpłynęła opinia psychiatryczna dotycząca poczytalności podejrzanego. Biegli stwierdzili, że w chwili popełnienia zarzucanych mu przestępstw podejrzany był poczytalny, więc może za nie odpowiadać karnie - poinformował rzecznik prokuratury Tomasz Ozimek.
Śledztwo na końcowym etapie
Dzięki opinii psychiatrycznej 52-letni Krzysztof R., znajomy zamordowanych, może odpowiadać przed sądem. Mężczyzna został zatrzymany jeszcze przed odnalezieniem ciał 45- i 15-latki w lutym 2022 roku.
Czytaj też: Aleksandra i jej córka Oliwia zostały uduszone. Prokuratura czeka na ostateczny raport biegłych
Specjaliści wydali opinię na podstawie badań ambulatoryjnych, po których poprosili o przekazanie im opinii psychologicznej na temat podejrzanego, a później jeszcze seksuologicznej. Po zapoznaniu się z tymi opiniami wydali własną, dotyczącą stanu zdrowia psychicznego R.
Jak przekazał prokurator Ozimek, śledztwo jest na końcowym etapie. Prokuratura zgromadziła już wszystkie dowody. Podejrzany i jego obrońcy będą zaznajamiani z materiałami śledztwa, będą mogli złożyć wnioski dowodowe lub zwrócić się o uzupełnienie postępowania.
Czytaj też: W jej rękach wybuchła paczka. Pani Urszula wraca do normalnego życia. "Wciąż w ciele znajduję odłamki bomby"
Aleksandra i Oliwia z Częstochowy zostały uduszone
10 lutego ubiegłego roku Aleksandra i Oliwia opuściły mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi. Ich zaginięcie zgłoszono dzień później. Po niespełna tygodniu zatrzymany w tej sprawie został 52-letni Krzysztof R. Mężczyzna został aresztowany pod zarzutem podwójnego zabójstwa, mimo że jeszcze wówczas miejsce ukrycia zwłok nie było znane. Prokuratura nie informowała, jakie dowody obciążają podejrzanego, który nie przyznał się do tej zbrodni.
Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania 45-latki i jej córki zakończyły się 21 lutego odnalezieniem ich zakopanych ciał w lesie obok drogi krajowej nr 91, w pobliżu Romanowa. Badania DNA potwierdziły, że to ciała Aleksandry i Oliwii - były one konieczne, bo bliscy ofiar nie byli w stanie uczestniczyć w identyfikacji. Jak wykazała sekcja zwłok i badania posekcyjne, przyczyną śmierci zamordowanych było gwałtowne uduszenie. Ofiary nie miały w organizmach alkoholu ani narkotyków.
Czytaj też: Niemcy. Ciało Polaka na wyspie Sylt. Policja szuka zabójcy. "Mała wioska Tinnum jest przerażona"
Jak wcześniej podawała prokuratura, R. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy nie informowali dotychczas o możliwym motywie zbrodni.
Czytaj też: Są wyniki badań toksykologicznych zamordowanych Aleksandry i jej córki Oliwii z Częstochowy
Prokuratura potwierdza jednak, że podejrzany i ofiary byli znajomymi. Aleksandra W. i Krzysztof R. mieli położone w pobliżu siebie ogródki działkowe, Krzysztof R. miał też remontować kobiecie mieszkanie. Podczas tych prac miał bez wiedzy i zgody kobiet zamontować kamerkę w pokoju Oliwii. Prokuratura potwierdziła, że jeden z zarzutów przedstawionych R. związany jest z nieuprawnionym zainstalowaniem kamery w mieszkaniu pokrzywdzonych. Także do tego przestępstwa R. się nie przyznał i odmówił złożenia wyjaśnień.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24