To były pogrzeby na miarę antyrządowych manifestacji. Cybulskiego żegnały w 1967 takie same tłumy, jak w 1939 Korfantego. Aktor i polityk spoczęli na najstarszych katowickich nekropoliach. Obok Cybulskiego leżą dwaj słynni kompozytorzy muzyki poważnej. Na pogrzebie Góreckiego obecny był Kilar, który na tym cmentarzu miał już wtedy swój grobowiec. Na Śląsku leżą także dwaj inni wielcy muzycy, choć z zupełnie innych bajek: Rysiek Riedel i Piotr "Magik" Łuszcz.
Obliczano, że w pogrzebie Wojciecha Korfantego wzięło udział 50 tysięcy ludzi. Polski przywódca narodowy Górnego Śląska, zaangażowany w walkę o przyłączenie regionu do Polski, popadł w konflikt z Józefem Piłsudskim. Był atakowany przez obóz rządzący. W kwietniu 1939 osadzono go na Pawiaku. Tam zaczął podupadać na zdrowiu. Plotkowano, że został otruty, że ściany celi pomalowano farbą z arszenikiem. Zmarł trzy miesiące później, 17 sierpnia. Dlatego pogrzeb przerodził się w antysanacyjną manifestację..
Leży tam budowniczy Spodka
Prochy Korfantego złożono na cmentarzu katolickim przy ulicy Francuskiej w Katowicach. Nekropolia nazywa jest Śląskimi Powązkami. Pochowano tam między innymi wojewodę katowickiego Jerzego Ziętka (to dzięki niemu, wbrew ówczesnym władzom centralnym, powstały hala Spodek i park w Chorzowie, jeden z największych w Europie), założyciela opery śląskiej i śpiewaka Adama Didura, pierwszego lekarza na Górnym Śląsku Józefa Rostka, pierwszego rektora Uniwersytetu Śląskiego Kazimierza Popiołka.
Cmentarz założono w 1870 roku. Z Francuskiej wchodzi się nań przez bramę w neogotyckim budynku z 1886. Trudno jednak znaleźć groby z tamtych czasów. W dwudziestoleciu międzywojennym była to najbardziej reprezentacyjna nekropolia na Śląsku. Później, gdy zaczęło brakować miejsca na nowe pochówki, masowo likwidowano stare, nie oglądając się na ich wartość zabytkową.
Ludzie wspinali się na drzewa, fotograf i ksiądz wpadli do grobu
Na początku 2023 zmarł Marek Plura, polityka PO ze Śląska, poseł, senator, europarlamentarzysta, który walczył o prawa osób z niepełnosprawnościami. Sam od urodzenia cierpiał na zanik mięśni, poruszał się na wózku.
Plura był pomysłodawcą konkursu Lady D. (z angielskiej disabled - niepełnosprawny), przewodniczącą kapituły była dziennikarka i senatorka Krystyna Bochenek, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Leżą teraz na tym samym cmentarzu przy ulicy Sienkiewicza w Katowicach.
To druga najważniejsza nekropolia w stolicy Śląska, także należąca do Kościoła katolickiego. Powstała w 1911 roku.
W styczniu 1967 roku spoczął tam Zbyszek Cybulski, który zginął we Wrocławiu pod kołami pociągu. Pogrzeb aktora, związanego z Warszawą, odbył się w Katowicach, bo w tym mieście mieszkali i pracowali jego rodzice. „Takich tłumów Katowice nie oglądały od pogrzebu Wojciecha Korfantego w sierpniu 1939 roku" – pisał krytyk filmowy Jan F. Lewandowski. Ludzie wspinali się na drzewa, przepychali się, fotograf i ksiądz wpadli do świeżo wykopanego grobu.
To były czasy dyktatury komunistycznej w Polsce, rodzina Cybulskiego musiała walczyć o pogrzeb katolicki. Ostatecznie osiągnięto kompromis: po drodze z katedry na cmentarz trumnę aktora przeniesiono na świecką uroczystość do ówczesnej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia.
Trzeci zawał podczas drzemki w trakcie pleneru
Na Sienkiewicza ostatnie miejsce znaleźli także inni sławni ludzie, związani ze sztuką: pisarz i podróżnik Alfred Szklarski, reżyser i scenarzysta Kazimierz Kutz, kompozytorzy Wojciech Kilar i Henryk Mikołaj Górecki, malarz i scenograf Jerzy Duda-Gracz.
„Maluję świat, który odchodzi, umiera, gdzie więcej jest snu, zdarzeń z dzieciństwa, świat w pejzażu przedindustrialnym” – mawiał Duda-Gracz. „Maluję to, co mi w duszy gra; im bardziej człowiek pierniczeje, tym lepiej wie, że odchodzi, a z nim cały ten świat. Z upływem czasu rodzi się czułość i tęsknota za tym, co bezpowrotne”.
Zmarł 20 lat temu podczas pracy. Trzeci zawał serca dopadł go podczas wieczornej drzemki w trakcie pleneru malarskiego w Łagowie.
„Od kilkunastu lat spotykaliśmy się o świcie w uroczystość Wszystkich Świętych na katowickim cmentarzu przy ul. Francuskiej. Grób rodziców Jerzego Dudy-Gracza sąsiadował z grobem moich bliskich” – wspominał wtedy malarza w Gazecie Wyborczej publicysta Michał Smolorz, który też już nie żyje. – „To był właściwie stały rytuał - gdzieś koło siódmej rano, kiedy przy dopiero co otwartej bramie instalowali się sprzedawcy kwiatów i lampek, a w alejkach snuli się nieliczni jeszcze odwiedzający. Kiedy przychodziłem, on już stał w zamyśleniu. Witając się ze mną, powtarzał stale tę samą formułę: Przychodzę o tej porze, aby uniknąć tego nieznośnego cmentarnego życia towarzyskiego. Kłaniania, odkłaniania i wymiany obłudnych uśmiechów".
"Bez niej to nie jestem ja, lecz jedynie połowa mnie"
Alfred Szklarski, znany z książek dla młodzieży o przygodach Tomka Wilmowskiego, który na świat przyszedł w Chicago w rodzinie emigrantów, przyjechał do Katowic na studia i został na Śląsku do śmierci. Zmarł w 1992, przeżywszy 80 lat.
Kutz odwrotnie, zmarł w Warszawie, a urodził się w Katowicach. Jednak do końca, jako twórca i polityk, deklarował się jako Ślązak. Zasłynął z filmów ukazujących Śląsk, który „kochał miłością szaleńczą”, jak mówił publicysta Jerzy Illg. Pod koniec ubiegłego stulecia został senatorem. Deklarował się także jako ateista. Jego pogrzeb w 2018 roku miał charakter świecki. Miał 89 lat, walczył z wieloma chorobami, w tym z rakiem prostaty.
Henryk Mikołaj Górecki zmarł po chorobie płuc w listopadzie 2010 roku. Na pogrzebie obecny był Wojciech Kilar. Na tym samym cmentarzu stał już wtedy jego grobowiec, w połowie bezimienny. Kilar postawił go dla swojej żony Barbary, zmarłej w 2007 roku w wyniku schorzeń układu immunologicznego. „Bez niej to nie jestem ja, lecz jedynie połowa mnie” – mawiał kompozytor o żonie. Odwiedzał jej grób codziennie, dołączył do niej po kilkumiesięcznej walce z guzem mózgu w grudniu 2013 roku.
Heroina, skok z okna, wypadek samochodowy
Podróżując śladem prochów ludzi związanych z muzyką, warto odwiedzić cmentarze: przy ulicy Leopolda w Katowicach Bogucicach, przy Armii Krajowej w Katowicach Piotrowicach i w Tychach Wartogłowcu.
W Bogucicach w grudniu 2000 roku pochowano Piotra Łuszcza „Magika”, który występował w grupie Kaliber 44, a potem założył Paktofonikę. Uznano go za jednego z najlepszych polskich raperów. Był obecny na scenie hiphopowej w sumie osiem lat, od siódmej klasy podstawówki, do samobójczej śmierci. Osiem dni po wydaniu debiutanckiej płyty Paktofoniki, w wieku 22 lat, wyskoczył z okna swojego mieszkania na 9 piętrze.
„W życiu piękne są tylko chwile” – wyryto na nagrobku Ryszarda Riedla w Tychach, cytując jeden z jego utworów. Legendarny wokalista zespołu Dżem był uzależniony od heroiny, zmarł z powodu niewydolności serca w lipcu 1994 roku. Przeżył 38 lat.
11 lat później w wypadku samochodowym zginął współzałożyciel Dżemu Paweł Berger. Był kompozytorem i klawiszowcem. Współpracował też z Tadeuszem Nalepą i Martyną Jakubowicz. Pochowany jest w Piotrowicach.
Dariusz Kmiecik i Brygida Forsztęga-Kmiecik. W tym roku minęło 10 lat od ich tragicznej śmierci
Reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik i syn Remigiusz zginęli 10 lat temu - 23 października 2014 roku. Tamtego dnia przed godziną piątą nad ranem w katowickiej kamienicy, w której mieszkali, wybuchł gaz.
Do wybuchu w kamienicy u zbiegu ulic Chopina i Sokolskiej w Katowicach doszło wcześnie rano 23 października 2014 roku.
W gruzach zawalonej kamienicy strażacy od rana szukali trzech osób. Tuż przez północą odnaleźli ciała mężczyzny, kobiety i dziecka. Okazało się, że to Dariusz Kmiecik, reporter "Faktów" TVN, jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik, reporterka TVP Katowice, oraz ich dwuletni syn Remigiusz.
Dariusz Kmiecik miał 33 lata. W "Faktach" pracował od 20026 roku. Cała rodzina została pochowana na Centralnym Cmentarzu Komunalnym w Katowicach.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Grygiel/PAP