Były wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego i były członek zarządu zatrzymani przez CBA

Zatrzymań dokonali agenci CBA
Zatrzymań dokonali agenci CBA
Źródło: CBA

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy osoby - byłego wiceprezesa Katowickiego Holdingu Węglowego, byłego członka zarządu KHW i przedsiębiorcę, którzy mieli powoływać się na wpływy w spółce Skarbu Państwa. Wobec dwóch sąd zastosował tymczasowy areszt.

Wydział komunikacji społecznej Biura poinformował, że zatrzymań dokonali agenci z warszawskiej delegatury CBA we wielowątkowym śledztwie dotyczącym m.in. powoływania się na wpływy i podjęcia się pośrednictwa w uzyskaniu kontraktów handlowych w zamian za obietnicę łapówki.

Wydział przypomniał, że śledztwo zostało wszczęte na podstawie własnych materiałów, zgromadzonych w delegaturze CBA w Warszawie i jest nadzorowane przez Małopolski Wydział Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Prowizje pod lupą śledczych

"Według śledczych w zamian za obietnicę 15 proc. prowizji od wartości umów, członek zarządu KHW oraz osoby z jego otoczenia zobowiązały się ułatwić jednej z firm zawarcie korzystnych umów na obsługę kadrową dużych podmiotów" – podał wydział. "Zlecenia miały polegać przede wszystkim na tzw. optymalizacji wartości składek na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych płaconych przez duże firmy. Przedstawione zatrzymanym zarzuty obejmują lata 2015-2016" – dodał.

"Łapówka, zgodnie z ustaleniami śledczych, miała formę prowizji od każdego pozyskanego zamówienia" – zaznaczył wydział.

Areszty dla dwóch osób, dozór dla trzeciej

Wszyscy zatrzymani przez CBA zostali doprowadzeni do nadzorującego śledztwo wydziału Prokuratury Krajowej, gdzie usłyszeli zarzuty powoływania się na wpływy w spółce Skarbu Państwa – podał dział prasowy PK. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował dwie zatrzymane osoby. Prokurator wobec trzeciej wyznaczył 100 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór policji.

Za zarzucane zatrzymanym przestępstwa grozi do ośmiu lat więzienia.

Śledczy zaznaczyli, że sprawa trwa - prowadzone są dalsze ustalenia i czynności.

Czytaj także: