Szybowiec awaryjnie lądował na terenie stadniny. Pilot był pijany

Do zdarzenia doszło w Bielsku-Białej
Szybowiec wylądował awaryjnie na terenie stadniny koni
Źródło: KM PSP w Bielsku-Białej
Awaryjne lądowanie szybowca na terenie stadniny koni w Bielsku-Białej (Śląskie). Siedzący za sterami maszyny 46-latek był pijany. Sprawę wyjaśnia Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 18.30. Służby zostały poinformowane o szybowcu, który wylądował na terenie stadniny koni w Bielsku-Białej. Na miejsce pojechała straż pożarna, policja i karetka pogotowia.

Kompletnie pijany 46-latek

Oficer prasowy policji w Bielsku-Białej w rozmowie z tvn24.pl, przekazał, że do zdarzenia doszło w dzielnicy Aleksandrowice, gdzie znajduje się lotnisko "o charakterze sportowo-rekreacyjnym". - Temu pilotowi zabrakło naprawdę niewiele, on wylądował w miejscu, gdzie mógł to zrobić - wylądował w okolicy stadniny koni, gdzie te konie się ujeżdża. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale wystraszył i jeźdźców i zwierzęta, dodatkowo - skosił słupki i taśmy tam porozciągane - zrelacjonował podkomisarz Sławomir Kocur z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. I dodał: - Policjanci, którzy przyjechali na miejsce przebadali 46-latka, który siedział za sterami szybowca, na zawartość alkoholu. Mężczyzna miał półtora promila alkoholu w organizmie. Na tym nasza rola się zakończyła, teraz okoliczności wypadku zbada komisja do spraw wypadków lotniczych. Jak ustalił nasz dziennikarz, 46-latek to mieszkaniec Tarnowskich Gór w województwie śląskim. Portal bielsko.info nieoficjalnie informuje, że to urzędnik państwowy "w trakcie wykonywania czynności służbowych".

Do zdarzenia doszło w Bielsku-Białej
Do zdarzenia doszło w Bielsku-Białej
Źródło: KM PSP w Bielsku-Białej

Pomoc udzielona 16-latce

Rzeczniczka straży pożarnej w Bielsku-Białej poinformowała, że pomocy medycznej udzielano też 16-latce, która jeździła konno w chwili zdarzenia. - Nasze działania polegały na zabezpieczeniu szybowca, rozłączeniu znajdującej się w nim instalacji elektrycznej. Pilot został zabrany przez zespół ratownictwa medycznego do ambulansu, a następnie został zabrany przez policję. Ustalono też, że szybowiec podczas lądowania, przeleciał bardzo nisko nad padokiem, gdzie na koniu jeździła 16-latka. Dziewczyna - będąca pod wpływem emocji spowodowanych tym wypadkiem - została przebadana przez ratowników medycznych. Na miejsce przyjechał też przedstawiciel Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. W działaniach udział brały trzy zastępy strażackie - zrelacjonowała młodsza brygadier Patrycja Pokrzywa z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.

Do zdarzenia doszło w Bielsku-Białej
Do zdarzenia doszło w Bielsku-Białej
Źródło: KM PSP w Bielsku-Białej

Reakcja aeroklubu

Do zdarzenia odniósł się Aeroklub Bielsko-Bialski, który opublikował w czwartek komunikat w mediach społecznościowych. "W związku z licznymi pytaniami pragniemy oświadczyć, iż Aeroklub Bielsko-Bialski NIE był organizatorem lotu, który dzisiaj zakończył się lądowaniem szybowca w terenie przygodnym w rejonie ulicy Lotniczej. Szybowiec nie był własnością Aeroklubu, Pilot wykonujący czynności nie był jego członkiem. Jego start odbył się za samolotem, który w tym celu przyleciał z innego lotniska. Jako Aeroklub zachowujemy wszystkie standardy bezpieczeństwa oraz przestrzegamy prawa lotniczego" - podkreślono w komunikacie.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: