Pijany mężczyzna położył się i zasnął przed dworcem w pobliżu publicznej toalety w Cieszynie. Wyglądał, jakby potrzebował pomocy, więc kasjerka zadzwoniła na policję. Gdy kończyła rozmowę, mężczyzna wszedł do szaletu z nożem.
Kasjerka toalety publicznej na Placu Hajduka w Cieszynie zauważyła, że przed dawnym dworcem kolejowym leży mężczyzna. Postanowiła wezwać pomoc i zadzwoniła na policję. Gdy kończyła rozmowę, mężczyzna wtargnął do toalety. Wyciągnął nóż i zażądał pieniędzy. Kasjerka miała niespełna 50 zł, ale nawet tylu nie dała napastnikowi. Gdy do toalety wszedł klient, wykorzystała chwilę nieuwagi napastnika i uciekła na zewnątrz. Zaraz potem nadjechał policyjny radiowóz.
- Takiej napaści jeszcze w kraju nie było. Zdarzały się takie na klientów toalety, ale na osobę obsługującą nie - mówi Rafał Domagała, rzecznik cieszyńskiej policji. - To nie było zaplanowane. Mężczyzna drzemał pod dworcem, obudziła go rozmowa kasjerki z policją i ruszył na nią spontanicznie - dodaje rzecznik.
Napastnik ma 33 lata, jest bezdomny i był już karany za podobne przestępstwa. Badanie stanu trzeźwości w chwili zatrzymania wykazało u niego prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Sprawca usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Na wniosek śledczych i prokuratury sąd tymczasowo aresztował go w poniedziałek na dwa miesiące. Grozi mu nawet do 12 lat więzienia.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja