Żmija zygzakowata ukąsiła mężczyznę w rękę. Pomogli mu ratownicy z grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego Beskidy. To drugi, w tym rejonie, przypadek ukąszenia przez żmiję tego lata. Ratownicy apelują o ostrożność.
Jak informuje GOPR Beskidy do zdarzenia doszło na szlaku żółtym w rejonie szczytu Jawierzny. "Turysta został ukąszony w rękę przez żmiję zygzakowatą. Ratownicy po unieruchomieniu kończyny przetransportowali mężczyznę do Wisły, gdzie został przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego" - poinformowano na Facebooku GOPR Beskidy.
Nie należy uciskać miejsca ukąszenia, ani wysysać jadu
Żmijom sprzyja ciepło. Węża można napotkać w miejscach nasłonecznionych, na kamieniach, obrzeżach lasów lub w trawie na niekoszonych łąkach. Goprowcy szczególnie przestrzegają zbieraczy borówek. Tym bardziej, że to już drugi przypadek ukąszenia tego lata. Zdaniem przyrodnika z Babiogórskiego Parku Narodowego Macieja Mażula, jeśli napotkamy żmiję, to najlepiej zejść jej z drogi. Nie zaatakuje, jeśli nie poczuje zagrożenia. Atak może nastąpić, gdy turysta niechcący nadepnie zwierzę. - To dlatego trzeba bardzo uważać przechodząc choćby przez łąkę. Warto mieć kij, którym odgarniemy trawę. Jeśli usłyszymy, że coś się w niej przesuwa - przejdźmy obok - powiedział.
Zdaniem ratowników GOPR, jeśli żmija zaatakuje, to nie należy uciskać miejsca ukąszenia ani wysysać jadu. Najlepiej zabezpieczyć je bandażem i wezwać na pomoc goprowców. Nie wolno jednak lekceważyć ukąszenia. Pomoc w górach można wezwać pod bezpłatnym numerem 985 lub 601 100 300.
W Beskidach żyje żmija zygzakowata. Może osiągnąć 90 cm długości. Najczęściej można ją spotkać na obrzeżach lasów i polanach leśnych. Poznać ją można po "sercowatej" głowie, wyraźnie wyodrębnionej od reszty sylwetki i charakterystycznym zygzaku wzdłuż ciała.
Źródło: PAP, facebook.com
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Gminy w Łomiankach